Niedzielny wieczór spędziłam w Ratuszu (Stadshus).

Miałam zaszczyt być zaproszoną do restauracji Stadshus Källaren na Świąteczny Stół (Julbord). Zanim opowiem Wam o tym wieczorze, chcę Wam przedstawić sam Ratusz.

Stadshuset2

Widuję go czasem gdy jadę metrem czy pociągiem i zawsze podnoszę głowę znad książki, by na niego spojrzeć. Czy jest skąpany w słońcu, czy spowity ciężkimi chmurami, w dzień czy wieczorem – zawsze wygląda pięknie i imponująco.  Na jego najwyższej wieży błyszczą się Trzy Korony, które symbolizują Szwecję.

IMG_2069

Przy okazji tego wpisu pojechałam tam również i dziś, by obejść Ratusz dookoła i przyznam, że oczarował mnie jego wewnętrzny dziedziniec. Odkryłam Ratusz od nowej strony! Ciepłe złote światło popołudniowego słońca padało na kolumny, które rzucały długie cienie.  Obrazek ten sprawił, że poczułam miły dreszcz wzruszenia, że mieszkam w takim pięknym mieście!

IMG_2056

IMG_2078

Do tematu Ratusza wrócę jeszcze, bo przecież niedługo, 10 grudnia, w jego największej „Niebieskiej” Sali odbędzie Noblowski Bankiet. O tym wkrótce a teraz przejdźmy do restauracji ratuszowej. To wejście do Stadhus Källaren, w którym odbyło się owo niedzielne przedświąteczne przyjęcie.

IMG_2048

Restauracja jest elegancka, ma swój styl, jest ozdobiona rzeźbami i malowidłami i już jest świątecznie przystrojona.

IMG_2092

Przy samym wejściu, na stole zobaczyłam ten sam ratusz, tylko w słodszej wersji.

IMG_1947

Przyjęcie, o którym mowa to Julbord, w wolnym tłumaczeniu Świąteczny Stół. Tradycja Świątecznego Stołu w Szwecji sięga swoimi korzeniami do czasów Wikingów, którzy urządzali sobie taki Stół w środku zimy. Kobiety chciały urządzać coraz piękniejsze przyjęcia chcąc tym samym rozciągnąć w czasie ten świąteczny nastrój. A coraz lepsze sposoby konserwowania żywności pozwalały im na to, by na stole znajdowało się coraz więcej różnych przekąsek.

Dawniej urządzany był Julbord w domach a po I Wojnie Światowej popularne stało organizowanie Julbord w restauracjach. Niektóre firmy i przedsiębiorstwa zapraszają swoich pracowników do restauracji, a niektóre urządzają przyjęcie w miejscu pracy. Również w wielu szkołach organizowany jest poczęstunek i przyjęcie zarówno dla nauczycieli jak i uczniów.

IMG_1934

Potrawy są oczywiście typowo szwedzkie, urozmaicone w zależności od regionu. Na pewno nie może zabraknąć świątecznej szynki, to absolutna podstawa!

IMG_1965

Nie sposób wymienić wszystkiego, co wczoraj znajdowało się na stole, wybór był ogromny a wszystko było tak ładnie ułożone, przyozdobione i pachnące!

IMG_1945

Szwedzkie delicje to oczywiście śledziki, sałatki, łosoś, pasty rybne, marynowane śledzie i warzywa.

IMG_1967

Spróbowałam pierwszy raz śledzia w jarzębinie, bardzo smaczny!

IMG_1970

Wędzony łosoś, tak jak większość potraw była na zimno, ale są były również potrawy na ciepło.

IMG_1989

Parówki, grzyby w cieście, różne kiełbasy, wędliny, pieczenie, żeberka… Bardzo smakowało mi mięsko z dzika (uwielbiam!), polubiłam także wędzonego renifera. I pierwszy raz w życiu skosztowałam kiełbasę z niedźwiedzia.

IMG_1972

Wybór miałam naprawdę trudny!

IMG_1980

Nie chciałam się najadać ale jednocześnie spróbować wszystkiego! A na koniec jeszcze posmakować słodkości!

IMG_1962

Z napojów podawanych przy tej okazji to zwykle rozgrzewający glögg (on zasługuje na osobny wpis, który niebawem), julmust – gazowany napój świąteczny oraz julöl (piwo świąteczne). Oczywiście serwowano nam też mocniejsze drinki.

IMG_1997

Śmiech, gwar i śpiew mówił mi, że nie tylko mnie jest przyjemnie.

IMG_1977

To było bardzo miłe i ciekawe doświadczenie. Ale ociężały powrót do domu i podskok wagi zmusił mnie do obiecania sobie, że następnym razem będę starała się jeść więcej oczami.

God Jul – Wesołych Świąt! Życzy się w Szwecji już od końca listopada.

IMG_1996

PS. Pierwsze zdjęcie w tym wpisie jest z Internetu.

11 thoughts on “Julbord

  • Karolina25 listopada 2013 at 21:36

    Restauracyjne Julbordy są eleganckie i wykwintne, mnie zdarzyło się brać udział w pracowniczym. Atmosfera że tak to grzecznie nazwę była bardzo „luźna”, ciekawych rzeczy można się o tych naszych (cichych i skromnych) Szwedach dowiedzieć :))))

    Odpowiedź
    • Polka w Szwecji26 listopada 2013 at 07:25

      Poza tym takie uroczystości scalają grupę, ludzie ze sobą ciężko pracują a w takich momentach mogą się razem pośmiać, pojeść, może nawet zakochać…

      Odpowiedź
  • mogika25 listopada 2013 at 22:57

    A jaki piękny budynek!! 🙂

    Odpowiedź
    • Polka w Szwecji26 listopada 2013 at 07:27

      No właśnie – zapomniałam dodać, że budynek ten jest dziełem architekta Ragnara Ösberga.

      Odpowiedź
  • Cleo26 listopada 2013 at 08:47

    Aż załuje , że nigdy nie weszłam do środka – cudowne miejsce, magiczne z specjalną atmosferą, nieco zamkową 🙂
    Widzę, że słoiczki na dobre zagościły się nawet na restauracyjnych stołach:)
    Pozdrawiam gorąco i serdecznie
    Marysia

    Odpowiedź
    • Polka w Szwecji28 listopada 2013 at 07:06

      Tak, te słoiczki tworzą taką domową atmosferę, są jak frykasy ze spiżarni Babuni:-)
      Witaj na blogu, Marysiu!

      Odpowiedź
  • U stóp Benbulbena (Dagmara)26 listopada 2013 at 13:24

    Gdybym chciała podsumowac jednym słowem, powiedziałabym, że wszystko, co przedstawiłaś w tym wpisie jest bezpretensjonalne. I budynek ratuszu, i potrawy na przyjęciu i same dekoracje stołu. Bardzo mi się to podoba!

    Odpowiedź
  • kaan1 stycznia 2014 at 17:50

    Piękne miejsce, niezwykły budynek, rewelacyjnie spędzony czas, tak lubię i ja 🙂

    Samych radości i sukcesów w Nowym Roku życzę :)))

    Odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *