Śladami Astrid Lindgren – Norröra

Dziś mija 12 rocznica śmierci Astrid Lindgren.

Na pewno już wiecie, jak bardzo lubię i cenię Astrid, dlatego jej imię pojawia się na moim blogu stosunkowo często i na pewno będę do jej osoby wracać. Latem pisałam o wyprawie w jej strony – do miasteczka Vimmerby i do Świata Astrid Lindgren. Dziś wspomnienie wycieczki poprzedniego lata do Norröra, wyspy leżącej w północnej części Skärgården, gdzie przez kilka lat nagrywano film dla dzieci Vi på Saltkråkan.

IMG_4669

Wycieczka ta była zorganizowana, z przewodnikiem, który opowiadał historię powstawania filmu i o samej wyspie.

IMG_4681

Wyspa nazywa się Norröra ale w filmie nosiła nazwę Saltkråkan. Przez kilka lat Norröra przeżywała „najazdy” ekipy filmowej, małych i dorosłych aktorów, psa bernardyna i samej Astrid, która była scenarzystką i reżyserem filmu wespół z Olle Hellbom. Podczas kręcenia Astrid często odwiedzała dzieciaki z pysznym tortem dla poczęstunku.

IMG_4684

Sam film, Vi på Saltkråkan to właściwie serial 13 odcinkowy. Opowiada on o dziewczynce Tjorven, która mieszkała na Saltkråkan ze swoimi rodzicami, siostrami i psem Bosmanem. Pewnego lata cała rodzina przenosi się do domku – warsztatu ciesielskiego (Snickargården). W nim poznaje Tjorven chłopca Pelle, który mieszka tam z rodziną. Cały film to oczywiście seria wspaniałych przygód, cudowna, szwedzka przyroda, tradycje, sielski nastrój i oczywiście także dziecięce psoty i intrygi dorosłych.

IMG_4670

Gdy poruszyłam dziś na uczelni temat filmu, na twarzach moich koleżanek pojawił się uśmiech i westchnienie. To film ich dzieciństwa, uwielbiali go i czekali na każdy odcinek z niecierpliwością. Ja filmu nie widziałam, ale zamierzam to niezwłocznie nadrobić.

IMG_4689

Nazwę Saltkråkan Astrid nadała na pamiątkę łodzi, którą posiadała jej rodzina. Typowe dla Astrid było zapożyczanie dla powieści nazw z jej prawdziwego życia. Ulica z tego filmu – Båtsmansgatan to prawdziwa ulica w Vimmerby a jedna z bohaterek nosiła imię  malutkiej wnuczki Astrid, Malin.

IMG_4711

IMG_4703

Praca nad filmem była bardzo żywa i  zespół filmowy wynajął wiele domów i domków na potrzeby scenerii. Reżyser miał często urwanie głowy z dziećmi, one chciały się kąpać w przerwach w kręceniu a sceny następowały jedna po drugiej i trzeba było szybko suszyć dzieciom włosy. Gdy jeden z chłopców nabił sobie wielkiego guza na czole, wymyślano na poczekaniu scenę, że chłopca użądliła pszczoła.

IMG_4714

Poza aktorami przy filmie pracowało prawie 40 osób, które spędziły ze sobą mnóstwo czasu przez te 5 lat. Przywiązało się do dzieci, pokochało psa. To była dla wszystkich wspaniała przygoda, ale kiedy główna bohaterka Tjorven zaczęła nabierać kobiecych kształtów zrozumiano, że nadszedł tej przygody kres.

IMG_4731

Saltkråkan pozostał wspomnieniem utrwalonym na taśmie filmowej, ale Norröra trwa i tętni sielskim spokojnym życiem.  Można ją odwiedzić – wystarczy wziąć statek ze  Sztokholmu.

IMG_4696

IMG_4724

IMG_4741

Latem organizowane są wycieczki z przewodnikiem, ale można też samemu, z książką, kocem i dużym koszykiem na piknik. Warto mieć ze sobą pojemnik, bo nigdzie indziej nie widziałam tylu poziomek.

IMG_4747

Prawdziwe smultronställe!* A sama myśl, że było to jedno z ukochanych miejsc Astrid dodaje tej przepięknej wyspie jeszcze większego uroku.

Strona, na której znajdziecie wszelkie informacje na temat statków do Norröra oraz wycieczek to www.waxholmbolaget.se

smultronställe – „tam, gdzie rosną poziomki”, czyli miejsce sielskie, anielskie, ukochane.

17 thoughts on “Śladami Astrid Lindgren – Norröra

  • polkawnorwegii28 stycznia 2014 at 21:08

    uwielbiam Astrid. Jako dziecko szalałam za dziećmi z Buleryn oh… 🙂 czytalam setki razy. Co prawda nie miałam możliwości poznać innych jej dzieł natomiast ten film dla dzieci postaram się obejrzeć 🙂 buziaki slicznie wyszlas na zdjeciach 🙂

    Odpowiedź
  • Kasia w Krainie Deszczowców28 stycznia 2014 at 21:14

    Pieknie..bajkowo 😉

    Odpowiedź
  • U stóp Benbulbena (Dagmara)28 stycznia 2014 at 22:40

    Pięknie opowiedziane. Cudowna kraina. Aż się tęskni za dzieciństwem „sielskim, anielskim…”. Oj, uwielbiałam Emila, zazdrościłam Ronji, marzyłam o poznaniu dzieci z Bullerbyn i Lotty. Za to bałam się Pippi 😉 Opisywanego przez Ciebie filmu jednak nie znam, nie czytałam też tej książki…

    Odpowiedź
    • Polka w Szwecji29 stycznia 2014 at 14:48

      Wierzę Ci. W Astrid Lidgren Värld widziałam, jak podczas przedstawienia Pippi niektóre maluchy trzymały się kurczowo maminej nogawki…

      Jeśli chodzi o książki, Astrid napisała ich ponad 30, a na na polski przetłumaczono chyba połowę. Nie wszystkie filmy są polskim widzom znane, tutaj jest oczywiście wszystko, ale i filmy i książki są drogie. Dziś widziałam wielką torbę lekarską ze wszystkimi filmami w środku, (chyba ze 20) wygladała ona bardzo kusząco. Ale bałam się zapytac o cenę:-)

      Odpowiedź
    • Katarzyna28 czerwca 2016 at 14:39

      To najpiękniejsza książka Astrid – przeczytaj koniecznie!

      Odpowiedź
      • Polka w Szwecji9 lipca 2016 at 19:19

        Która, która? Tytuł poproszę! 🙂

        Odpowiedź
        • Katarzyna10 lipca 2016 at 10:18

          Chyba mi się skomentowało post polkiwnorwegii, która napisała, że zna tylko Dzieci z Bullerbyn. A na myśli miałam My na wyspie Saltkrakan – cudownie oddaje czar tych pięknych wysp i wysepek. Mam już 50 lat i jak dziecko raz do roku biorę tę książkę do ręki i marzę o spędzeniu tam całego lata. Może kiedyś 🙂

          Odpowiedź
  • N. ze Szwecjobloga29 stycznia 2014 at 05:48

    Aż zatęskniłam za latem i czerwonymi domkami!

    Odpowiedź
  • Anglia oczami Polki29 stycznia 2014 at 18:32

    ahhhh… dziecinstwo, pierwszy raz przeczytała mi ją mama bo ja leżałam z gorączką a lektura była na jutro 🙂 potem już kilka lat później przeczytałam ja sama, gdyż pierwszego razu nie pamiętałam(przez gorączkę) a ktos mi powiedział, że warto 😛

    Odpowiedź
  • aldia11 kwietnia 2015 at 20:18

    Cudny domek!

    Odpowiedź
  • Katarzyna4 stycznia 2016 at 12:56

    Właśnie o takim urlopie marzę…

    Odpowiedź
  • Katarzyna28 czerwca 2016 at 14:38

    Moniko, w Polsce była tylko 1 książka – „My na wyspie Saltkrakan”. Czy w oryginale była jej kontynuacja?

    Odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *