Jak każdy z nas czekam na wiosnę i lato z wielkim utęsknieniem.
Nie tylko dlatego, że latem jest ciepło, słonecznie i zielono, ale przede wszystkim dlatego, żeby móc zwiedzać Sztokholm, który jest dla mnie najpiękniejszy właśnie latem. Co roku letnie wakacje spędzam w Sztokholmie, by jak turystka chodzić, oglądać i odkrywać nowe zakamarki i perełki tej nadmorskiej stolicy.
W tym roku wiosna przyszła dużo wcześniej i choć zieleń jest jeszcze skąpa, słońce wydobywa cały urok miasta i wyciąga mnie z domu. Na zwiedzanie!
Chcę przejść Sztokholm, wzdłuż i wszerz zabierając Was ze sobą w ten wirtualny spacer. Zakiełkowała we mnie myśl, żeby stworzyć na blogu przewodnik po Sztokholmie i okolicach, zarówno dla tych, którzy tu mieszają jak i dla tych, którzy planują Sztokholm odwiedzić.
Sezon „turystyczny” otwieram zawsze, symbolicznie już spacerem wzdłuż ulicy Katarinavägen i Fjällgatan. Trzeba wysiąść na stacji metra Slussen, wyjść w kierunku Södermalmstorg i pójść w stronę Windy Katarzyny (Katarinahissen). MAPA
Ta winda jest zabytkowa, pochodzi z XIX w. i została odrestaurowana w 1935 r. W chwili obecnej winda jest znów w remoncie i jest nieczynna ale można od drugiej strony ulicy wejść na taras po schodach (Mossebacke Trappor) i potem przejść nad ulicą.
Dojdziemy schodami (lub dojedziemy windą) na taras widokowy. Z tarasu tego roztacza się jeden z piękniejszych i ciekawszych widoków na Sztokholm.
Widzimy Ratusz, wieże kościołów i sylwetki innych dzieł architektury. Widzimy też jak miasto tętni życiem.
W dole mieniący się od kwiatów i owoców kolorami plac targowy przy Slussen.
Gdy już zejdę z tarasu, idę ulicą Katarinavägen, w górę, wzdłuż murku, do miejsca, które lubię najbardziej – miejsca, skąd jest widok na całą panoramę Sztokholmu. Tadam! No, czyż Sztokholm nie jest piękny?
Najlepiej jest pójść do południa, ponieważ wtedy słońce pada na miasto pięknie je oświetlając i podając jak na tacy w całej okazałości. Po południu patrzymy na miasto pod słońce i trudno wtedy zrobić zdjęcie.
Widok wody i tych stateczków nastraja mnie już wakacyjnie, rekompensując brakującą jeszcze zieleń. Gra światła nad powierzchnią wody sprawia, że miasto skrzy się i żyje.
Sztokholm jest położony na wyspach oraz na lądzie stałym między zatoką Morza Bałtyckiego (Saltsjön) i jeziorem Mälaren. Dlatego Sztokholm nazywany jest często Wenecją Północy.
Stąd widać Stare Miasto, Skeppsholmen, Djurgården, Blassieholmen i Kastellholmen. Gdy spojrzeć w drugą stronę, zobaczymy w oddali wesołe miasteczko Gröna Lund. Tam jeszcze nie byłam, ale zamierzam pójść w tm roku. Czas najwyższy!
Gdy już się nacieszę tym widokiem, idę dalej ulicą Katarinavägen, która przechodzi niepostrzeżenie w ulicę Fjällgatan. Idę w kierunku szpitala Ersta Sjukhus i docieram do uliczki Folkungagatan, gdzie jest tak malowniczo, cicho i spokojnie.
Budynki są stare i kryją w sobie różne tajemnicze zakamarki.
Co roku zwiedzam na nowo Sztokholm, patrzę na niego nowymi oczami a on co roku na nowo mnie czymś przyjemnie zaskakuje.
Zawsze odkryję coś nowego, zawsze coś mi się innego spodoba… Tutaj maleńki teatr, Dur & Moll.
Cała ta trasa to niecałe dwa kilometry. Zmęczonym nogom można pozwolić odpocząć w którejś ze skrytych w ogródkach kafejek, czy przysiąść po prostu na ławce…
Tak było wczoraj, przyjemnie, słonecznie i… ciepło. Dziś nieco pochmurniej ale jednak wiosennie. Dni są coraz dłuższe, coraz jaśniejsze i cieplejsze. Głowa potrzebuje słońca, płuca lżejszego powietrza, a ciało potrzebuje marszu i ruchu. Tak więc, w trasę! Wyciągnę Was z domów, rozkocham w Sztokholmie.
Sezon turystyczny uważam za otwarty. To jak? Przyłączycie się?
Zgłaszam się na ochotnika – już się nie mogę doczekać 🙂
Spodziewałam się, że jest taki bardziej skandynawski. A tu mnie zaskoczyłaś. Trochę przypomina mi Oslo.
Oj, nie. Oslo jest zupełnie inne…
No to moze sie jakos umowimy w maju? Tak czy siak dzieki za niamiar na taras widokowy. Ja za to polecam Gröna Lundet, ubawilam sie niemozebnie. Jeden z rollercoasterow zaieral dech w piersi, taki drewniany…
Agnieszko, wiesz, bardzo chętnie!
Jestem Ciebie ciekawa:-)
Pięknie opowiedziane i pokazane, brawo!
Chętnie bym się przyłączyła;), może kiedyś…
Pozdrawiam ♥
Ja chce lecieć do Sztokholmu albo jesienią, albo w przyszłym roku. Ot taka podróż – -może życia. Poproszę wówczas o wykaz ciekawych miejsc i miejsc, które muszę odwiedzić. Pozdrawiam.
Będzie wykaz, obiecuję:-)
Zobaczysz, jak Ci się Sztokholm spodoba, oby tylko jesień była równie zaskakująca i piękna jak wiosna!
Z wielką przyjemnością czytam Twojego bloga. Mieszkam w Göteborgu – też pięknym miescie . Może w tym roku uda mi się odwiedzić Sztokholm? Marzę o tym od dawna a Twój opis miejsc jest wspaniały. Czekam na dalsze ciekawostki. POzdrawiam
Nie wiem skad jestes ale nazwac Göteborg pieknym miastem to naprawde dobrze naciagane. Tu sa tylko dwie ulice warte nazwy a cale miasto to tylko blokowiska satelity. Mozna ew. wytrzymac w lato na 2 km deptaku kolo Ericsberg ale tam wlasciewie nic nie ma do zwiedzania.
Stockholm to jest miasto warte nazwy ale jedyne w tak wielkim kraju ktore jest warte zwiedzenia, Inaczej Szwecja pachnie latami 80 tymi tu sie nic nie posunelo do przodu, spiace i nudne miasteczka .
No cóz ile ludzi tyle gustów. Nie zamierzam z Tobą polemizować.
O, jak teraz przyjemnie przywołałaś moje wspomnienia z wakacji w Sztokholmie, sprzed kilku lat!
Dziękuję Ci za ten pomysł. W lipcu wybieram się do Sztokholmu i właśnie mam ochotę zobaczyć coś więcej niż miejsca typowo turystyczne. Także czekam z niecierpliwością na kolejne wpisy:-). Pozdrawiam
Bardzo dobry pomysł. Wybieram się w kwietniu. Chętnie poczytam o Sztokholmie jeszcze. Jadę z grupą, mamy zwiedzać skansen, muzeum okrętu, stare miasto, może coś o tych atrakcjach. Gdzie najlepiej kupić pamiątki, jakie, gdzie zjeść coś regionalnego? Wszystko będzie dla mnie cenne. Alicja R.
Właśnie będzie u mnie taki mini przewodnik,
widzę, że będę miała pełne ręce roboty!
🙂
Mi nie przypomina Oslo. Kiedyś ktoś z mojej rodziny był w Sztokholmie. Pamiętam byłam pod dużym wrażeniem tego jak pięknie tam jest.
Widzę że u Ciebie też już robi się ciepło. Aż mam ochotę iść na rower.
Ale podobno zapowiadają śnieg w weekend. Więc jeszcze sie powstrzymuje.
No właśnie! Rower!
z przewodnikiem super pomysł! 🙂 piękny jest Szotkholm w blasku słonka 🙂
Moniko! Przede wszystkim czysto i schludnie na trasie Twojego spaceru. To się rzuca w oczy. Powiedz, wszędzie tak macie? Zazdroszczę! W Sligo służby porządkowe nie nadążają z czyszczeniem chodników, bo zaplute gumami do żucia są niemiłosiernie (w dużej mierze przez to, że prawie nie mamy publicznych koszy na śmieci). Czekam na kolejne wpisy i zdjęcia 🙂
Tak, to się poprawia, choć mieszkańców przybywa to i śmieci przybywa, mają więc służby porządkowe pełne ręce roboty.
Najbardziej denerwowało mnie kładzenie przez ludzi obutych nóg na siedzeniach w pociągach i wyobraź sobie, zdarza się to coraz rzadziej:-)
Piękny jest Sztokholm i Ty pokazujesz go takim jaki jest. Odwiedziłam Sztokholm dwa lata temu, w listopadzie. Mimo że zimno było pieruńsko, całe dnie spędzaliśmy na spacerach 🙂 Pozdrawiam Cię serdecznie!