To mój drugi post dla Klubu Polek na Obczyźnie.
Tym razem ja i inni Klubowicze mamy za zadanie rozprawić się z kwestią języka kraju, w którym przyszło nam mieszkać. Ja mieszkam w Szwecji, więc będzie o języku szwedzkim.
Zanim przyjechałam do Szwecji nie miałam żadnego kontaktu z tym językiem, nie wiedziałam nawet jak on brzmi. Dlatego pierwsze spotkanie z językiem szwedzkim wpędziło mnie w popłoch i prawie się załamałam. Brzmiał on dla moich uszu jak gruchanie gołębia. Takie wydobywające się z głębi gardła, zdławione kluskami. Chroboczące i mlaszczące. Okraszające język szwedzki westchnienia i zachłyśnięcia się powietrzem doprowadzały mnie do szału i tupiąc nogami broniłam się przed rozpoczęciem nauki. Wszechobecna znajomość języka angielskiego pogłębiała tylko moją niechęć.
Jednak bardzo szybko zrozumiałam, że muszę pójść na kurs jeśli chcę zostać w Szwecji na stałe i zacząć pracować w swoim świeżo upieczonym zawodzie nauczyciela. Nauka szła szybko, bo na szczęście wchłanianie nowych języków przychodzi mi stosunkowo lekko (co odziedziczyłam po ojcu). Szybko przechodziłam kolejne etapy nauki, ale uczyłam się, bo… musiałam. Dopiero, kiedy usłyszałam pieśń Du måste finnas w wykonaniu Heleny Sjöholm, coś we mnie pękło i pokochałam ten język. Teraz nie tylko nim mówię, ale i delektuję się nim.
Teraz garść informacji:
Szwedzki (svenska) wywodzi się od języka staronordyjskiego, zapisywanego pismem runicznym. Jeśli ktoś z Was spotka na swojej drodze taki kamień, to niech mu się przyjrzy, bo te znaczki, to właśnie pismo runiczne.
Język szwedzki należy do grupy języków germańskich. Ma on dziesiątki dialektów, ale urzędowy szwedzki oparty jest na dialekcie sztokholmskim. Szwedzkim posługuje się około 9 milionów ludzi, najwięcej w Szwecji oraz w niektórych rejonach Finlandii, najwięcej na Wyspach Alandzkich.
Liter w szwedzkim alfabecie jest 29. (Na obrazku brakuje litery W, która występuje rzadko). Na pewno zauważyliście 3 ładne literki, których my nie mamy: å, ä i ö. Koleżanka pięknie powiedziała, cytuję: Ale ładnie ten szwedzki wygląda! Tyle w nim och-ów! I te znaki diakrytyczne, kropeczki, kółeczka, jak wyhaftowane na płótnie!
Rzeczownik
Język szwedzki ma tylko dwa rodzaje rzeczownika – ogólny en i nijaki ett oraz tylko dwa przypadki – mianownik i dopełniacz.
Deklinacje rzeczownika obejmują nie tylko tworzenie liczby mnogiej, ale także form określonych rzeczowników i rzeczownika trzeba się właściwie uczyć wraz z jego rodzajem, formą określoną i formą liczby mnogiej. Możliwe końcówki liczby mnogiej to: –or, –ar, –er, –r, –n, ale ok. 1/4 rzeczowników ma taką samą formę zarówno w liczbie pojedynczej jak i mnogiej – np. ett hus – två hus, czyli: jeden dom – dwa domy. Najczęściej są to rzeczowniki, które mają rodzajnik ett.
Określoność
Przykład na rzeczownik ogólny en:
(róża) en ros (ta konkretna róża , ta o której mówimy) rosen
(róże) rosor (te konkretne róże, te o których mówimy ) rosorna
Rzeczownik ett:
(dom) ett hus (ten konkretny dom) huset
(domy) hus (te konkretne domy) husen
Uff.
Czasownik
Czasowniki nie odmieniają się przez osoby ani przez liczby, tzn. wszyscy: ja ty, on, ona, my,wy, oni går (idzie). To w czasie teraźniejszym. Natomiast odmienianie w czasie przeszłym, zaprzeszłym i przyszłym to prawdziwe wyzwanie dla uczących się szwedzkiego. (Ja uczyłam się tabeli czasowników na pamięć, ponieważ jest morze wyjątków).
Określona czynność może zostać wyrażona w następujących czasach:
infinitiv (bezokolicznik) – att dansa (tańczyć)
presens (czas teraźniejszy) – Jag dansar (tańczę)
perfekt (przeszłoteraźniejszy) – Jag har dansat (tańczyłam)
preteritum lub imperfekt (czas przeszły) – Jag dansade (tańczyłam)
pluskvamperfekt (zaprzeszły) – Jag hade dansat (tańczyłam)
futurum (przyszły) – Jag ska dansa (będę tańczyć)
O tym jak sobie pomóc w nauce języka pisałam tutaj.
Wymowa
Gramatyki można nauczyć się każdej. Wykuć, zapamiętać, używać. Z wymową języka szwedzkiego nie jest już tak łatwo, (mówię o sobie i osobach dorosłych, bo dzieci mają ten cudowny dar nauczenia się języka perfekt). W języku szwedzkim litera A wymawiana jest jako A wtedy, gdy stoi ona przed podwójną spółgłoską, np. katt, lub na końcu wyrazu. W większości przypadków A wymawiane jest jak O, np. prata (mówić) wymawia się jak prota. To A jest zmorą dla Polaków, bo w polskiej wymowie A jest A i kropka.
Ja mam ucho do języków, słyszę O więc mówię O, nie A. Daję się korygować innym, co przyjmuję z ogromną wdzięcznością.
Kliknijcie tu i posłuchajcie jak brzmi szwedzki.
Dwujęzyczność
Jako, że w Szwecji mieszka ponad półtora miliona obcokrajowców z całego świata oznacza to, że setki tysięcy tutaj urodzonych dzieci posiada jakby dwa „ojczyste” języki. W tej kwestii są dwa różne trendy – jedni rodzice (nieszwedzkiego pochodzenia) nie mówią do dziecka w swoim języku uważając, że dziecko jest w Szwecji, to język hiszpański, arabski, czeski, czy jakikolwiek inny nie jest mu potrzebny. Drugie podejście, za którym stoję całą swoją pedagogiczną wiedzą i całą intuicją, to takie, żeby matka i ojciec mówili do dziecka w swoim macierzystym języku (językach). Przede wszystkim dlatego, że dziecko dwujęzyczne ma bardziej wytrenowany mózg i ogólnie dzieci te lepiej i szybciej przyswajają nową wiedzę, lepiej się rozwijają.
Ze zdziwieniem obserwuję znajome polskie matki i ojców, które mówią do swoich z krwi i kości polskich dzieci po szwedzku. W pracy spotykałam fajne polskie dzieci, które nie rozumiały polskiego, bo nigdy go od rodziców nie słyszały. Robiło mi się wtedy jakoś smutno. Myślę, że język polski trzeba pielęgnować, Wasze dzieci w nowej ojczyźnie wyrosną na dorosłych ludzi, będą może mieć nową mentalność, ale język polski będzie dzięki nim dalej żył, nie zginie, przetrwa. Poza tym, uważam, że nauczenie dziecka drugiego języka jest jednym z najpiękniejszych prezentów jaki możemy mu dać.
Ciekawostka
Studiuję język migowy na wydziale lingwistyki Uniwersytetu Sztokholmskiego. Ostatnio mieliśmy dyskusję na temat nowego słowa hen (ono). W języku szwedzkim są dwa zaimki hon (ona) i han (on). Stojące za równouprawnieniem społeczeństwo szwedzkie próbuje wprowadzić (właściwie słowo już jest w obiegu) neutralne płciowo określenie hen. Używane miałoby być wtedy, gdybyśmy chcielibyśmy podkreślić, że zdanie odnosi się zarówno do kobiet jak i do mężczyzn a także w odniesieniu do osób, które nie są lub nie chcą się definiować płciowo.
Teraz jestem na etapie fascynacji językiem migowym, ale to już temat na osobny wpis.
Dziękuję za uwagę!
PS. Czytam Wasze wpisy o językach i chylę czoła, bo wykonujecie niesamowitą pracę dla innych! Moja wiedza o świecie byłaby o wiele uboższa, gdyby nie Wasze blogi.
Życzę Wszystkim miłego weekendu, Drodzy Blogujący i Drodzy Czytelnicy, gdziekolwiek jesteście.
Trevlig helg!
(wym. trjevli hel) Miłego weekendu!28 thoughts on “Język szwedzki”
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Powiązane posty
Arvidsjaur i Koło Podbiegunowe
Tam, gdzie mieszkają motyle
O co nie pytać Szweda?
Kartka ze świątecznymi życzeniami
Junibacken
Panduro Hobby
Sztokholm jak z innej bajki
Mall of Scandinavia
Plasterek
Moja historia cz. 1
1 maja – Valborg
Jak na skrzydłach
Nowy rok niesie zmiany
„Przekręt” turystyczny
Pierwszy Dzień Wiosny
Kocia pociecha
Granit – butik przyjazny środowisku
Lucia w dźwiękach i obrazach
Mariefred
Astrid Lindgren – Dalagatan 46
Dzień gofry!
Wielkie głosowanie – Blog Roku 2014
Życie w obrazkach
Aquaria Vattenmuseum
Trasa Monteliusvägen
Lucia
Eurowizja 2016
Pożegnanie szkierowego sezonu na wyspie Rögrund
Różowy koniec dnia
Tajemniczy przynosiciel
Studentka w skowronkach
Smrodliwy smakołyk Szwecji
Birka – pierwsze miasto w Szwecji
Studencki karnawał – Quarnevalen
Haga Park
Lato w Szwecji
Sztuka odpoczywania
Lucia czyli święto światła
Problem żebractwa w Szwecji
Pieskie życie
A w duszy wiosna gra
Retro Second Hand
Kebnekaise
Kolej śródlądowa – Inlandsbanan
Ślub Madeleine
List do czytelników
Surströmming
Fach dziennikarki
Matka i jej pierś
I już po wszystkim
Kartka z życzeniami
Julbord
Jesień w Sztokholmie
Fredagsmys
Jak otrzymać szwedzkie obywatelstwo?
Zimowy spacer i lekcja przyrody
Co to jest szczęście?
Dalarna, serce Szwecji
Pierwsze dni zimy, ostatnie dni roku
To już cztery lata…
Październik i różowa wstążeczka
C jak cierpienie
Sen
Artipelag
Jesienny Ulriksdal
Na szwedzką mod(ł)ę
W jelenim gaju
ABBA The Museum
Tradycyjne szwedzkie przysmaki
Listopad zaklęty w broszce
Do drogich czytelników
Landsort
Moja historia cz. 4
Warszawskie reminiscencje
Dziesięć powodów, dla których warto odwiedzić Olandię
Nietypowy znak drogowy
Astrid Lindgren i pasja czytania
Niespodzianki od życia
Festiwal Wikingów
Przepis na twarożek
Blog Off
Blisko…
Szafranowe bułeczki
W biegu
Lśnij i żyj!
Oda do jesieni
Świąteczny Sztokholm
Bliskie spotkania
Samozbiory – självplock
Zatrzymać lato
Śladami Astrid Lindgren – Vimmerby
Pratar du svenska?
Wiśnie w śniegu
Nie lubię Halloween!
Terminarze, rzecz kobieca
Gålö – oda do natury
Idzie nowe / Nytt på gång
Narodowe cechy Szwedów
Śladami Astrid Lindgren – Norröra
Pierwszy adwent – przygotowania do świąt, rozświetlanie ciemności i tresowanie kota
Wielkanoc kolorowa
Paczka
Tramwajem w poprzek
Pożegnanie z choinką – Julgransplundring
…
Gdybym była Bogiem…
Archipelag sztokholmski – wyspa Utö
Lördagsmys i czas zimowy
Racza uczta – kräftskiva
Najmniejszy pomnik w Sztokholmie
Pierwsze dni z kotem
Ostatni kawałek
Między ziemią a niebem
Wiosenne pozdrowienie
Rowerem przez Möja
Świąteczna wystawa
Chwile wytchnienia
Dragonek
Landsort na wyspie Öja
Nagroda od czytelnika
Ludzie listy piszą
Gotlandia
Olandia, kraina wiatraków
Bożonarodzeniowe jarmarki
Puk, puk, to znowu ja!
Hejterki
W pogoni za łosiem
Spacer nad kanałem
Jesieni, to ty? Tak szybko?
Fjäderholmarna
:-*
Lussekatter z pieca Kasi
Korzenne ciasteczka – pepparkakor
Wieża Kaknästornet
Przedstawienie o Katarzynie Jagiellonce
Galeria Baginski
Wspomnienie Nationaldagen
Moje tęsknoty za polską kulturą
Migawki z Gotlandii
Dzień polarny – midnattssol
Archipelag sztokholmski – Sandhamn
Tack för senast!
Trzeci tydzień adwentu
Życie sielskie anielskie
Wesołych Świąt!
Kraj w sam raz
Różowe przebudzenie
Listopad optymistyczny
Weganinem być
Sztokholmskie metro – najdłuższa galeria sztuki na świecie
Time out
Moje Stare Miasto
Midsommar w Dalarna cz. 3 Rättvik
Dzień o zapachu cynamonu
Szwedzkie wychowanie dzieci
Magiczne białe noce
Teatr dla Polonii
Święto Wiśni i japońskie akcenty
Święto Zmarłych
Drottningholm
E jak Empatia (a raczej jej brak)
A jak asymilacja
Semla, Tłusty Wtorek i moc słońca
Globen jako Wielka Dynia
Wyklejanki Wisławy Szymborskiej
Moje szwedzko-polskie serce
Weekend za miastem, klęska urodzaju i pochwała radości z rzeczy zwykłych
Eva Mattsson i jej pasja
Wakacyjna retrospekcja
Dziękujemy!
Od serca
Dziesięć przykazań czyli Jantelagen
Dzień Świętej Łucji
Festyn jesienny w Ogrodzie Bergianska
D jak dom
Göteborg w trzech odsłonach cz. 1
Göteborg w trzech odsłonach cz. 2
Dziś Szwecja jest słodka!
Nasza domowa nowomowa
Symptomy zeszwedzenia
Wyspa Nåttarö
Ciepło, gorąco, parzy!
27 sierpnia
Moja historia cz. 2
Śladami Astrid Lindgren – Astrid Lindgrens Värld
Życie z kotem
Midsommar w Dalarna cz. 1 Sjurberg
Drugie urodziny Polki
Grudniowe smaki i aromaty
Wielka budowa w Sztokholmie
Koniki z Dalarna
Zegary naprzód!
Znajdź dziesięć różnic
Julmarknad w Skansen
Szwedzki język migowy i świat głuchych
Dzień Wszystkich Świętych
Zakątki Södermalm
Kopalnie w Gällivare
Obywatelka Szwecji
Festiwal polskich filmów
Muzeum Okrętu Waza – Vasamuseet
Wakacje!
Arholma
Tradycje wielkanocne w Szwecji
Wakacji czas
Fika w ogrodzie Rosendal
Ciepłe oazy zimowego Sztokholmu
Wakacje!
Bezcenny wspólny czas
Adwent po szwedzku
Wielki dzień
Zmiana czasu
Nobel – nagrody i wielki bankiet
Piątek
Czas smutku
Zamek Królewski – Kungliga Slottet
Glögg – grzaniec rozgrzewaniec
Jesienne refleksje
Smaki jesieni
B jak brak
Karta SL – jak poruszać się po Sztokholmie
Ostatni dzień kwietnia
Jul czyli święta w Szwecji
Styl wiejski, sielski czyli lantlig
Siła słów i moc zmieniania świata
Stockholm Card – jak zwiedzać i poruszać się po Sztokholmie
Dni z nutą jazzu
Długo wyczekiwany poniedziałek
Hotel za kratami
Pierwsze zanurzenie
Oranżeria w Bergianska Trädgården
Migawki z Polski
Midsommar
Göta Kanal – błękitna wstęga Szwecji
Skansen – miniatura dawnej Szwecji
Långholmen i początek wakacji
Lato idealne
Zabawa u Króla
Sztokholmskie scenerie
Ratusz miejski – Stadshuset
6 czerwca – Narodowe Święto Szwecji
Tradycja Julbord
Kwestia zaufania
Piastowie
Gniazdowicie
Göteborg w trzech odsłonach cz. 3
Szwedzi, miłość, flirt i Walentynki
Niepokoję się…
Just another Polish Day
Rzeczy w Szwecji, do których się nigdy nie przyzwyczaję
Na końcu Europy – Nordkapp
Migawki z podróży na południe
Wywiad
Moja historia cz. 3
Midsommar w Dalarna cz. 2 Leksand
Polka w Szwecji za kółkiem
Mały łoś i szopka z Krakowa
Komplement
Tyle wiosny w całym mieście!
Moja cudowna grupa
Przeprowadzka
Legitymacje nauczycielskie
Podróż inlandsbanan – refleksje
Ogród Króla czyli Kungsträdgården
Słodko gorzki zawód
Film Roku – Återträffen
Park Narodowy – wyspa Ängsö
Eksperyment
Popularne wpisy
Najnowsze komentarze
- Ania - Szwedzkie wychowanie dzieci
- Paweł - Znajdź dziesięć różnic
- Aleksandra - Znajdź dziesięć różnic
- Semi - Sztokholm i epidemia
- Danka - Bonniers Konsthall
Archiwa
- wrzesień 2021
- marzec 2021
- grudzień 2020
- wrzesień 2020
- lipiec 2020
- maj 2020
- kwiecień 2020
- kwiecień 2017
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- luty 2016
- styczeń 2016
- grudzień 2015
- listopad 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
- luty 2014
- styczeń 2014
- grudzień 2013
- listopad 2013
- październik 2013
- wrzesień 2013
- sierpień 2013
- lipiec 2013
- czerwiec 2013
Cudowny artykuł! 🙂 Czytam pani bloga już od jakiegoś czasu, ponieważ myślę nad wyjechaniem do Szwecji i bardzo ciekawa jestem jak się tam żyje rodakom :). Wiem, że na początku może być trudno z nauką, ale jak się już ktoś osłucha to poleci już z górki! 🙂 Dzisiaj odebrałam swój certyfikat zakończenia kursu z języka szwedzkiego na poziomie B1 i jestem z siebie bardzo dumna (takie nawiązanie do postu)! 🙂
Jestes niesamowita!uwielbiam tu zagladac!choc mieszkam w Szecji i mowie po szwedzku to TU zawsze znajde cos interesujacego i madrego SUPER!!Pozdrawiam serdecznie!
Wspaniały post! Bardzo informatywny. Podziwiam Cię zwłaszcza za tą naukę języka migowego. To na pewno nie jest łatwe w obcym dla siebie języku.
A co do szwedzkiego, to dla mnie „wygląda” dość trudno na piśmie. Ale gdy go słucham, rozumiem piąte przez dziesiąte o co chodzi. W sumie nie wiem dlaczego, ale robi na mnie wraźenie języka do nauczenia. Podobnie jak duński. Pozdrowienia i fijne avond!
serdecznie gratuluj, że mówisz swobodnie już w nowym języku .. to wielki dar ..zupełnie się zgadzam, że mówienie do dzieci w języku ojczystym to dobra rzecz nawet jeśli odpowiadają już w nowym języku ..
.. patrzę na to także z strony także praktycznej .. język polski może być przydatny .. już teraz polski GDP jest blisko szwedzkiego co jeszcze 10 lat temu było nie do pomyślenia .. po prostu Polska przyciąga więcej inwestorów i mam nadzieję, że tak dalej będzie ..szczególnie w porównaniu z krajami Skandynawiii z olbrzymim obciążeniem podatkowym, które po prostu sprawia, że są coraz mniej konkurencyjni .. to proces, który potrwa całe pokolenie ale jest już zauważalny ..
Z niecierpliwością czekam na wpis o migowym!
jaki cudny bogato ilustrowany post 🙂 cudny!
Bardzo fajnie napisane. Moge podlinkowac na moim blogu?
Proszę bardzo!
Cieszę się, że się podoba:-)
Ja nie mam Twojego podejscia pedagogicznego, ale ktos kto trafi na moj blog moze chetnie poczytac takie podsumowanie 😉
Hej! Trafiłam tutaj od Agnieszki Radziewińskiej. Cikawie piszesz, pooglądam i poczytam w wolnej chwili trochę więcej.
Bardzo celne to podsumowanie podstaw szwedzkiego. Dodałabym do niego jeszcze taką małą uwagę, że zakres słownictwa szwedzkiego jest o wiele mniejszy niż polskiego. Ta ubogość powoduje, że wiele słów ma różne znaczenia zależnie od kontekstu, oraz że jest mnóstwo związków frazeologicznych, które w zależności od szyku zmieniają swoje znaczenia. No i oczywiście to, co dla nas Polaków jest całkowitą nowością to sztywny szyk zdania. Każda część zdania ma tu swoje miejsce w zależności od rodzaju zdania.
To sprawia, że szwedzki wbrew pozorom wcale nie jest takim łatwym językiem jakby się mogło wydawać.
Pozdrawiam znad Vener
Kasia
Witaj na blogu!
Masz rację, o tym zapomniałam, że słów w szwedzkim leksykonie jest mniej. Widać to świetnie po przetłumaczonych ze szwedzkiego na polski książkach, które robią się o wiele grubsze…
Miłego dnia, Kasiu:-)
Zgadzam sie,ze jest ich mniej. My na kusie nie raz i nie dwa probowalismy wydebic od naszych szwedzkich nauczycielek a jak tak chcemy powiedziec to jakie slowko… a jak tak… i wciaz ona nam powtarza to samo. Ale jest tez i pare takich szwedzkich slowek, ktore na pewno znacie moje drogie, ktore z kolei po polsku maja mase znaczen,,, ot chocby powtarzane nam to wywolania nudnosci slowko DUKTIG 😉
Niestety ten sztywny szyk zdania powoduje , ze po 30 latach nadal nie uda sie napisac referatu bez bledow. Nie robie bledow ortograficznych w odroznieniu od Szwedow natomiast w dyskusjach np na jakims Forum zdaza mi przekrecic szyk zdania , wystarczy jedno slowo,. dla Polaka jest to niezrozumiale bo my rozumiemy przeslanie bez problemu,
Szwedzi natomiast nie sa w stanie zrozumiec sentencji zdania. Czesto niesympatyczne osoby zamiast dyskutowac na temat czepiaja sie mojego szyku zdania . Po prostu sa szyderczy i zlosliwi. Nie mam ochoty na pisanie w szwedzkim jezyku na szwedzkich forumach z tego powodu.
Musze pisac pisma urzedowe i niestety mimo , ze moglabym napisac w pare minut ,gdyz nie robie bledow , po 10 razy musze sobie „mowic” zdania zeby zobaczyc czy dobrze brzmia.
Na poczatku pobytu w Szwecji wszyscy sa zachwyceni , ze sie w ogole pisze i bezblednie ew. ale juz po ilus tam latach zwlaszcza, gdy sie dobrze mowi (wzglednie) po szwedzku stawia sie zawyzona poprzeczke i jest smutno i przykro bo nigdy , przenigdy nie jestesmy w stanie pojac tego sztywnego i ustalonego szyku zdania .
Niemiecki to pestka w porownaniu ze szwedzkim gdyz tam wystarczy sie nauczyc regul i juz …dodam ,ze bylam bardzo mloda jak tu przyjechalam i mam zdolnosci jezykowe ale ten szwedzki jest nie do przeskoczenia.
bardzo ciekawy post, weszłam bo mieszkam w Malmö i strasznie walczę z moim szwedzkim, bardzo byłam ciekawa, kto może coś dobrego o nim napisać…
Walczę, bo w pracy u mnie króluje angielski i w tych rzadkich momentach, kiedy ktoś ma ochotę mnie potrenować i wybełkocze coś w naszym lokalnym dialekcie, opadają mi ręce i chce mi się płakać… bo czasem nie zrozumiem NIC, pomimo zaliczenia „grundläggande svenska” z wyróżnieniem. Niestety, na resztę eduakcji nie miałam już czasu, praca, dom – w domu po angielsku i polsku, no więc…
A motywacji do nauki coraz mniej, bo właśnie, moim zdaniem nie da się w tym języku nic precyzyjnie wyrazić, jak w polskim, brzmi brzydko, śpiewanie po szwedzku to jakaś karykatura muzyki, nie dosć, ze melodia piosenki to jeszcze melodia słowa, nie motywuje mnie żadna wysoka kultura (żeby czytać coś w oryginale, na przykład)… na chwile obecną motywuje mnie zwykły wstyd, że po 4 latach nie jestem biegła, podczas gdy wiem, że bym mogła… bo też talent mam, włoski opanowałam w kilka miesięcy…
no, to ponarzekałam sobie 🙂
jakbyś mieszkała bliżej to poszłabym chyba na korepetycje!
Rozumiem Ciebie doskonale, ten skanski belkot jest nie do przyjecia , lepiej przenies sie gdzies na polnoc Szwecji , nauczysz sie i nie bedziesz sobie kaleczyla jezyka . Slyszac szwedzki przypomina mi to gdakajace kury ;-))))
Uczę sie szwedzkiego z czystego zainteresowania, nie interesuje mnie emigracja i zostanę w Polsce 🙂
Bardzo ciekawie to napisałaś i ja Ciebie w pełni rozumiem. Szwecji rośnie i przybywa, ale Ty tego nie czujesz. Nie poddawaj się:-)
moze jest ktos tutaj z malmo lub okolic kto pomoze mi w nauce szwedzkiego zaczalem nauke w sfi jestem na poziomie b pozdrawiam z vellinge zapraszam na gg 3377755
Ciekawy post 🙂 zacznę przeglądać bloga. Dobrze dowiedzieć się jaki punkt widzenia mają Polacy za granicą, jak funkcjonują, co im przeszkadza a co zachwyca. Ja jestem we Francji (ale z tego co widzę to francuski jest łatwiejszy od szwedzkiego) i przeżywam zmagania gramatyczne 😉 ale nie dam się! Pozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili
Pingback: PROJEKT JĘZYKOWY KLUBU POLKI NA OBCZYŹNIE | Klub Polki na Obczyźnie
A ja chciałbym się nauczyć szwedzkiego ale kompletnie nie wiem od czego zacząć 🙁 I jak zacząć. Czy korepetycje to rzeczywiście jedyne wyjście żeby złapać podstawy , a potem już z górki ??
Tutaj jest trochę porad. Działają!
https://polkawszwecji.wordpress.com/2014/01/18/pratar-du-svenska/
Miłosz z Gdyni: Bardzo ciekawy blog, a skanski nie jest taki straszny. Po roku idzie się przyzwyczaić… 😀
Hej, ja niedawno zaczełam uczyć się szwedzkiego z Fiszkoteką, mają nowe kursy – można szybko przyswoić sporo słownictwa https://fiszkoteka.pl/kursy-jezykowe/szwedzki, naprawdę polecam!
Ponownie miłosz z Fikakowa: Interesuje mnie czy Pani nadal jest w Szwecji?
Szukałam korepetytora dla mojego brata. Szukając w internecie korepetycje z angielskiego trafiłam na stronę Preply https://preply.com/pl/skype/korepetycje-z-angielskiego Tutaj znalazłam profesjonalnego nauczyciela, a co najważniejsze przez Skype, bez wychodzenia z domu! Polecam!
Przeciez jezyki germanskie maja sztywny uklad czesci zdania. Nie ma co sie dziwic
Czy może Pani podać przykłady na emaile w Szwecji? Np. Nina Kotowski@ i co mogłoby być dalej? gmail.se? yahoo.se? com.se?