Odkąd Plaster zamieszkał w naszym domu, nasze życie się zmieniło.
Dom wywrócony jest do góry nogami, bałagan robi się straszny, dużo więcej się śmiejemy i dużo mniej siedzimy przed komputerem i telewizorem. Z wycieczek wracamy wcześniej niż zwykle do domu, czasem odpuszczamy wycieczki w ogóle, by pobyć z nim w domu. Podobno, gdy kot jest jeszcze mały, samotność wpływa na zwierzątko negatywnie, ale gdy wracamy, śpi smacznie a potem cieszy się jak wariat z naszego powrotu.
Sam kot jest niesamowity. Jest zdecydowany i ma charakter rządcy i przywódcy, niczego się nie boi, nawet psów (chodzę z nim na spacery). Dla nas jest jednak miękki i absolutnie w ogóle nas nie drapie. Chodzi za mną i stale mi towarzyszy (teraz też). Śpi w nocy przy mojej twarzy a o czwartej nad ranem ciągnie mnie za włosy i budzi. Okazuje miłość i przywiązanie. Jest rozgadany i rozmruczany.
Uwielbia wychodzić na dwór. Nie chce wracać do domu. Potem piszczy pod drzwiami i chce iść jeszcze raz. Na spacerze gania i bawi się, ale czasem zapiera się i ucieka, czegoś się boi, więc sama nie wiem, czy dobrze robię wychodząc z nim. Urodził się w domu z ogrodem i od kociaka był uczony życia poza domem, więc pomyślałam, żeby zachować jego kontakt ze światem zewnętrznym.
Teraz jest u nas kotek, którym kiedyś się opiekowałam pod nieobecność jego właścicieli. Pisałam o tym w Kocia pociecha. Dwa koty robią dwa razy więcej hałasu, bałaganu i dają dwa razy więcej radości. Razem mają fajnie, lubią się, bawią się razem pięknie, ale czasem szaleją tak, że aż się włos jeży na głowie.
Jedynym minusem jest to, że kot niszczy rzeczy. Ale co tam!
Żałuję, że nie zdecydowaliśmy się na kota 5 lat wcześniej. Choć zdaję sobie sprawę, że taką pociechę będę miała z niego co najwyżej rok, bo potem przez resztę życia będzie tylko spał i jadł, jadł i spał, przygarnięcie tego stworzenia było naprawdę dobrym pomysłem. Kto ma w domu kota, wie, o czym mówię.
.. nie wspominając, że jest też rewelacyjnym modelem do zdjęć 🙂
Bardzo dobre zdjęcia,też lubię koty.
Nie liczyłabym na uspokojenie po roku. Moja kota właśnie skończyła 7 lat i jak broiła tak broi. Odkąd urosła do rozmiaru dorosłego i skocznego nie ma przed nią za wysokiego mebla 😉
Zobaczysz, że z dorosłym mruczącym kociakiem jest równie fajnie .
Przekochany. Urwis, ale przekochany.
Jestem z tych, co wolą koty od psów, więc takie wielkie oczy łapią mnie za serducho. Śliczny jest Twój Plasterek, przytulaczek cieplutki.
I tak jak Ania uważam, że cudny model z niego 🙂
Słodziak 🙂
Świetne zdjęcia! Ja też uwielbiam fotografować mojego rudzielca 🙂 Bycie kociarą jest fajne 😀
A kto powiedział Ci moja miła, że po roku koniec radości. To wierutne kłamstwo. A z dwóch kotów radość jest do potęgi 😉
Moja miła, miałam kota. 10 lat. Po pierwszych urodzinach przestał się bawić i do końca życia pamiętam go głównie jak spał. Wprawdzie wychodził na całonocne łowy, pewnie w plenerze była zabawa.
Aaaaa to masz jednostkowy wyjatek potwierdzajacy regule 😉 statistisk osignifikant 😉
Moniko, kociak przeslodki! Zwierzaki daja nam tyle radosci i pozytywnej energii, prawda? Wielu dlugich lat wspolnej zabawy Wam zycze :))
Pozdrawiam!
Widac, ze ma charakter, dominujacy bo zajmuje uprzywilejowane miejsca jak lozko, centrum pokoju, broni swojego rewiru przed wiekszymi kotkami, jezeli daje sie poglaskac po brzuszku to dowod na dobre cechy socjalne i zaufanie do ludzi.
Zdecydowanie dobrze robisz, wychodząc z kociakiem. Od czasu kiedy przeprowadzilismy się z dwoma kotami do Korei, biedaczki siedzą w domu, podczas gdy poprzednio wychodziły, kiedy chciały. Trzeba im teraz zapewniac rozrywkę, zeby nie zamieniły się w futrzaste kulki sadła 🙂
Witam, przyznaję iż miło się czyta Twoje relacje z życia w Szwecji – masz bardzo lekkie pióro – jest to po prostu przyjemna codzienna lektura. Zauważyłem Twoją nieukrytą i permanentną fascynację Szwecją. Tematy o kotach najmniej są interesujące. Za pomysł i wykonanie należy się szóstka – bo teraz to jest najwyższa w polskiej szkole ocena. Osobiście pewnie nigdy nie zdobyłbym się na publiczne opowiadanie o swoich wszystkich codziennych sprawach. Pozdrawiam i gratuluje pomysłu oraz chęci tworzenia. Adam
Przepiękny! Nie mam w domu kota i nigdy nie miałam, ale wszelkie kotowate uwielbiam i chyba powoli dojrzewam do decyzji, aby przygarnąć jakiegoś norweskiego leśnego, a najlepiej dwa, żeby było jeszcze weselej 😉
Piękny ten kotek cały ale wygląda na to że wyrośnie z niego niezły drań a póki co ja bym mu spiłował ząbki i pazurki , więcej nie będzie gryzł wszak pije tylko mleczko , nie ?