Jestem, jestem.

Takie dni dla mnie nastały, że na prowadzenie bloga nie mam już czasu, choć do opowiadania mam mnóstwo! Cisza i pustka się tu zrobiła, ale to nie oznacza, że nic się u mnie nie dzieje. Teraz najprościej i najszybciej dla mnie jest uchwycić ciekawą chwilę okiem telefonu i uwiecznić ją na Instagramie, dlatego póki co, zapraszam tam.

indeks

Uściski z wiosenniejącego chwilowo Sztokholmu

<3

13 thoughts on “Życie w obrazkach

  • 365dniwobiektywielg7 lutego 2016 at 20:14

    No w końcu się odezwałaś…

    Odpowiedź
  • Small Voyager7 lutego 2016 at 21:34

    fajne zdjecie

    Odpowiedź
  • Aga7 lutego 2016 at 22:40

    Pani Moniko! prosze więcej pisac codziennie sprawdzam Pani blog. Pani historie i zdjęcia sa dla mnie oderwaniem od naszej szarej rzeczywistości w Polsce. Bardzo lubię czytać o tym jak pokonuje Pani kolejne przeszkody w nowym kraju. jestem z Pani bardzo dumna -prosze o swoich czytelnikach nie zapominac:) a instagram mimo braku konta juz od dawna sledze:)
    Bardzo smutno jest bez Pani postów!

    Odpowiedź
  • Aśka10 lutego 2016 at 11:59

    Hej!
    Za tydzień pierwszy raz będę w Sztokholmie, więc czytam, kopiuje- jesteś skarbnicą wiedzy!! A ile rzeczy, dzięki Tobie, mam już zaplanowane… Byle tylko nie lało…

    Odpowiedź
  • Leon10 lutego 2016 at 13:16

    Szkoda że nie masz czasu na bloga czytam twój i smolnikowe klimaty

    Odpowiedź
  • Samira10 lutego 2016 at 21:16

    Ja też lubię czytać Twój blog. Pozdrawiam

    Odpowiedź
  • Eoos11 lutego 2016 at 22:22

    Gdzie tak pięknie zmroziło? Pozdrawiam!

    Odpowiedź
  • Laura15 lutego 2016 at 18:39

    Szkoda, że nie możesz pisać postów, ale zdjęcia na instagramie są wspaniałe więc jakoś wytrzymam 🙂 Pozdrawiam! i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś nam tu opowiesz wiele ciekawych historii 🙂

    Odpowiedź
  • Aśka24 lutego 2016 at 14:02

    Hej!
    10.02 pisałam,że do Sztokholmu się wybieram. Już wróciłam, po mieście chodziłam z wydrukowanymi kartkami z tego bloga. Najmniejszy pomnik obfotografowany do granic możliwości. Potem odkryłam bezdomnego lisa i też mnie wzruszył.
    O mieście można czytać, ale jednak naoczne jego obejrzenie to zupełnie coś innego.
    Zdziwiło mnie powszechne użycie kart do płacenia, dużo dzieci na ulicach, a mąż twierdzi, że dawno już nie miał tak wyćwiczonych pośladków, od ich ciągłego napinania, by się nie poślizgnąć na nie posypywanych ulicach….

    Odpowiedź
  • ewelajna29 lutego 2016 at 17:53

    A instagram niedostępny… 🙁

    Odpowiedź
  • sara8 marca 2016 at 12:30

    Ja mieszam w Szwecji mi to brakuje przede wszystkim prawdziwego polskiego schabowego i intensywny kurs angielski w mieście szczecin za pomocą srony Prely http://blog.notatek.pl/aplikacje-i-gadzety-do-tlumaczenia-jezykowtekstow

    Odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *