Chociaż mieszkam tu już ponad sześć lat, wciąż jeszcze istnieje parę polskich rzeczy, których brak odczuwam.

Odczuwam może nie boleśnie, ale jednak.

Na sam przód wysuwa mi się myśl o malutkich sklepikach typu warzywniak czy wędliniarski. Po prostu małe sklepiki spożywcze, które są o dwa, może trzy kroki od domu i do których można w kapciach wyskoczyć po przysłowiową śmietanę do zupy. Drobny, kameralny handel to nie tylko łatwy i szybki zakup potrzebnego produktu, ale i życzliwość sprzedawców, którzy znają Cię od dawna i zawsze zapytają, jak się ma Twój pies czy jak poszła synowi matura. Życzliwość prawdziwa, nie udawana, połączona z ciepłem kontaktów międzyludzkich.

IMG_4104

Brak mi też małych straganów, na których są warzywa „prosto od rolnika”, pewnych i nietkniętych chemią. W Szwecji ogórki smakują jak woda, maliny jak papier, a pomidory pachną jak… mydło. Smaki to kolejna rzecz, za którą tęsknię. Pamięć smaku owoców i warzyw, smaku dobrej polskiej szynki, wiśniowych jogurtów Jogobella, pączków i wedlowskiej czekolady płynie w moich żyłach do dziś.

IMG_8448

Tęsknię też za życzliwością Polaków, o czym już zdążyłam wspomnieć.

Za sąsiedzkim zainteresowaniem oraz za ogólnym, przyjacielskim nastawieniem ludzi. Tutaj (w każdym razie tutaj w Sztokholmie) ludzie są zimni, a tego, że nie obchodzi ich, co u ciebie słychać, nawet nie próbują ukryć. Koleżanka po pracy staje się obcą osobą, nawet jak jedziecie tym samym pociągiem do domu, a sąsiad nie chce wiedzieć, co się u Ciebie dzieje. Za mało uśmiechów na ulicy, nikt nikogo nie zagada, życzliwości też nie raczej uświadczysz, nikt ci nie ustąpi miejsca w tramwaju… Smutne.

IMG_6021

Brakuje mi polskiej literatury i filmów. Już wypadłam z torów i nie wiem, co się teraz czyta w Polsce i który aktor jest na topie. Sprowadzam sobie książki polskie hurtem, ale że stosunkowo szybko czytam, zapasy się szybko kończą. Pozostając w temacie, nie będę sobą, jak nie wspomnę, że brak mi … języka polskiego. Uświadamiam to sobie jak znajdę się w większym gronie Polaków (np. w teatrze czy chociażby w polskim sklepie). Wtedy aż się delektuję tą polszczyzną!

IMG_0522

Brakuje mi też tutaj polskich, grzecznych dzieci. Praca z polskimi dziećmi w polskim przedszkolu była, w porównaniu z pracą w szwedzkim – prawdziwą przyjemnością! Przede wszystkim dlatego, że polskie dzieci są „usłuchane” i grzeczne, a nauczyciel ma status i autorytet. Odczuwam też brak tradycyjnego nauczania, takiego z mnogością różnych zajęć, teatrzyków i prac plastycznych, jasełek i świętowania Dnia Babci i Dziadka… Tutaj w głównej mierze spędzamy czas na dworze, a dzieci mają ostatnie słowo i robią co chcą.

wycieczka 012

W czasie świąt – Wielkanocy i Bożego Narodzenia – brakuje mi tego prawdziwie oddanego religijnego świętowania, kolęd, palm wielkanocnych i uroku mszy świętych. Święta w Polsce spędzam rzadko, a tutaj wygląda to tak dalece inaczej, że okres świąteczny to dla mnie czas ogromnej melancholii, wspomnień, łez i tęsknoty. Brakuje mi tutaj Dnia Nauczyciela, a nieobecność w szwedzkim kalendarzu Dnia Babci i Dziadka uważam za wielki ubytek.

Bardzo, okropnie wręcz brakuje mi Warszawy! Ciągle za nią tęsknię! Ech, znów ta łza.

IMG_0763

Koniec tego rozpamiętywania na dziś.

Oprócz mnie, Alfabet Emigracji prowadzą także inne blogerki, z różnych stron świata, m.in. Anna Maria Boland z Holandii, która też pisała o braku, ale z innej perspektywy.

A ja już życzę Wam miłego weekendu!

23 thoughts on “B jak brak

  • Anna Maria Boland4 marca 2016 at 19:01

    Może czas na czytnik ebooków? Będziesz mogła czytać po polsku ile dusza zapragnie. 🙂

    Odpowiedź
    • agra77pl20 marca 2016 at 23:34

      O wlasnie mialam to samo napisac. Choc pewnie Monika ceni sobie kontakt z zywa ksiazka, to znacznie ulatwia to lekture i szybki zakup ksiazek a oszczedza miejsce w domu i bagazu. Sklepikow mniej mi brakuje, ale Ryneczku i mozliosci kupienia od rolnika tak. Za smakami oczywiscie tesknie. Zyczliwosci od Rodakow zaznalam sporo, mimo, ze tyle sie mowi o jej braku. Moze mam szczescie spotykac wlasciwych Polakow 😉 Co do wychowania dzieci w Szwecji ja je oczywiscie znam z perspektywy starszego dziecka i rodzica a nie wychowawcy, przedszkolanki czy nauczyciela, ale ja akurat nie wynosze az tak wychowania przedszkolnego w Polsce. Czasami brakowalo mi, zeby pozolono dzieciom byc tylko dziecmi, widzialam panieneczki przychoodzace z mamunia za raczke, wyelegantowane, bo w polskim przedszkolu nie jest latwo sie ubrudzic, przynajmniej nie bylo te 12 lat temu. Mysle, ze jakas wersja posrednia miedzy polskim a szwedzkim systemem edukacji i wychowania bylaby optymalna… Moze sprobuje Moni przzepchnac troche swoich pomyslow delikatnie??? Za Wawa jak i innymi duzymi miastami na wiecej niz na weekend nie przepadam a Swieta spedzamy tu chyba w wiekszej harmonii, spokoju i w zyczliwym cieplym towarzystwie, wiec nie sa to dni jakiejs nasilonej tesknoty i braku. Buziaki.

      Odpowiedź
  • 365dniwobiektywielg4 marca 2016 at 19:22

    Oj cos widzę że bardzo tęsknisz za Polską. Tak już jest ze jak sie osiągnie wyznaczony cel to wtedy wychodzi tak naprawdę co w duszy gra. W Polsce byś nie miała świadomości tego co tam odczuwasz i nie docenialas. Na emigracji jest tylko jedno fajne PIENIĄDZE .

    Odpowiedź
  • Maria4 marca 2016 at 23:06

    Dlaczego ten nagly przyplyw tesknoty? Wiosna bedzie lepiej!
    W niektorych sklepach mozna kupic polska kielbase- krakowska, kabanosy, mysliwska. I sa tez „polskie sklepy” ale ja je odwiedzam moze raz do roku.
    Nie wiedzialam ze w Polsce swietuje sie dzien babci. Tu sie rozroznia babcie od strony oja od babci od strony matki. Potrzebne by byly 2 swieta 😀
    Mnie nie brakuje polskich ksiazek, nie mam w domu ani jednej,
    czytam duzo ale wylacznie po szwedzku. Tylko prase polska przegladam czasem w internecie. To co piszesz o kontaktach ze Szwedami poza praca zalezy bardzo duzo od miejsca pracy. A i w domu na osiedlu jest roznie. Sa ludzie, ktorzy sa bardzo socjalni i zyczliwi, sa tez tacy o jakich piszesz, tzn zimni. Ale bez przesady – w srodkach komunikacji nikt nikogo w Polsce tez specjalnie nie zagaduje. Nie widze specjalnej roznicy. Wszyscy gapia sie w swoje komorki, bo czytanie gazet w metrze wyszlo z mody
    Czesto przyjaznie Szwedow sa zawierane w mlodosci i ludzie potem czesto nie maja potrzeby te kontakty uzupelniac nowymi.

    Odpowiedź
  • Realistka5 marca 2016 at 07:34

    Niestety , twoje dawne wyobrażenia o Polsce w zderzeniu z rzeczywistością by cię zniszczyły . To co teraz sie dzieje to nie to samo. Każdy staje sie arogancki , dzieciaki buntują i stają sie agresywne. Co druga osoba okazuje sie psychopata lub prześladowca . Jesteśmy nietolerancyjni i samolubni. Dużo jest karierowiczów . Zmieniają poglądy jak chusteczka swój kierunek na wietrze. Juz nie ma magii świat niczego nie ma. To wlasnie na Midsommar w Sztokholmie poczułam sie lepiej przyjęta i zobaczyłam jak ludzie potrafią świętować wspólnie . W Szwecji spotkało mnie wiecej życzliwości w ciagu tygodnia niż w Polsce przez rok.

    Odpowiedź
  • Anna Kropi5 marca 2016 at 08:48

    Odnosze wrazenie, ze z tesknoty wyidealizowalas sobie obraz Polakow i ze nie odwiedzasz kraju zbyt czesto. To, o czym piszesz, to bylo, a nie jest. My, Polacy, bywamy zyczliwi na pokaz, a zazdrosc i zlosliwosc jest u wielu wiekszym motorem do dzialania, niz radosc z czyjegos sukcesu. To widac zarowno w kraju jak i poza krajem, w polskich srodowiskach. Ja mieszkam w Szwecji od 6 lat i podsumowujac dotychczasowe doswiadczenia (w Londynie mieszkalam tez pare lat), dochodze do wniosku, ze trzeba z kazdej strony wybierac, to co najlepsze i na tym sie skupic. Polskie braki w postaci literatury, kultury czy kielbasy, mozna regularnie nadrabiac. Rozmawiam po polsku prawie zawsze, mimo, ze pracuje w szwedzkiej szkole. Moja przyjaciolka w Polsce uczy w szkole i nie ma tam ani super relacji i innymi nauczycielami, ani uczniowie nie daja z siebie duzo. Zas relacje rodzinne tez sa fatalne, zwlaszcza widac to w okresie swiatecznym. To sie dzieje i porownujac Szwedow, przekonalam sie ze karmimy sie pewnymi mitami, zbyt dla nich niekorzystnymi. Pozdrawiam, Anna

    Odpowiedź
  • Paulina5 marca 2016 at 14:50

    Monika jak następnym razem przyjadę do Sztokholmu to oprócz zaległej Fiki zrób listę rzeczy które mam przywieźć ze sobą 😉 Bo z Polski to ja z pustym przebiegiem lecę, gorzej w drugą stronę. Ze Szwecji zawsze nadbagaż 🙂

    Odpowiedź
  • Recenzentka5 marca 2016 at 17:17

    Wiesz to jest trochę tak, że tęskni się do tego, czego nie możemy mieć w danej chwili. Ja z Krakowa tęsknię do Szwecji: do semlor w lutym 🙂 Do krewetek w sierpniu. Do bułeczek cynamonowych. Do czystej wody w rzekach. Pięknej przyrody i prawa wędrowania wszędzie (w Polsce coraz więcej szlabanów na szlakach). Do aktywnego spędzania czasu. Do taniego basenu i infrastruktury sportowej, z której niemal bez ograniczeń można korzystać. Do ludzi, którzy nie wtrącają się w cudze życie. Do kultury dyskusji i nieprzerywania sobie. Do szacunku dla kobiet. Mogłabym jeszcze długo. Bardzo dobrze rozumiem Twoją tęsknotę. Trzymaj się mocno.

    Odpowiedź
    • Elwira5 marca 2016 at 23:48

      Nie widze tego szacunku dla kobiet, w ciazy nikt mi nie ustapil miejsca a slanialam sie na nogach w 8 miesiacu , w pracy poganiano mnie do ostatniego dnia bez wzgledu na moj stan. Mezczyzni uwazaja ze maja pierwszenstwo i popychaja mnie w przejsciu i tak dalej…nikt nie wtraca sie w twoje zycie , tak , syn kolezanki mial spadek cukru i upadl na schodach kolo mieszkania , ludzie omijali go nikt z sasiadow sie nie zatroszczyl. Chlopak lezal godzine, Basen kosztuje u nas multum a w dodatku nie chodze gdyz widze arabki wskakujace w sukniach do wody, odrzucilo mnie, do lasow ktorych pomalu nie ma bo wycianja bez planu , prywatne. Nie wiem co mozna widziec w szwedzkich semlach , sama chemia tak samo kanelbullar ktore sa nie do zaakceptowania przez Polaka przyzywczajonego do dobrego jedzenie …moglabym jeszcze dlugo, To takie moje zdanie , a kazdy moze miec swoje nie odbieram .

      Odpowiedź
      • Recenzentka7 marca 2016 at 00:35

        Elwira, zgadzam się z Tobą i nie zgadzam 😉 A powiem dlaczego. Jak jestem w Szwecji bierze mnie na krytykowanie Szwecji. W Polsce za nią tęsknię i krytykuję Polskę biorąc Szwecję za przykład. Na ogół. Dobrze rozumiem Monikę, bo człowieka na emigracji chwytają takie tęsknoty i czasem w gorszym dniu widzi się ostrzej. Na basen chodziłam za 10 koron, na cały dzień. W Polsce najtańsza opcja 8 zł za 45 minut. Lubię poznawać ludzi, w Szwecji chodziłam m.in. na religioznawstwo, to były kapitalne lekcje tolerancji. Oprócz oczywiście tych obowiązkowych z demokracji, które mieliśmy wszyscy w szkole. Spotkałam WYŁĄCZNIE szarmanckich Szwedów. Mój pierwszy kontakt ze Szwecją na Centralen z wielką ciężką walizą: Co chwilę jakich mężczyzna podchodził i pomagał mi ją nieść kawałek, który szliśmy razem. Gdy jechałam z Arlandy do Sztokholmu pan kierowca sam wziął moje walizki i zapakował do autobusu. W pierwszy dzień w Szwecji złapałam stopa, chociaż wmawiano mi, że tam nikt się nie zatrzymuje. Kiedyś byłam na zjeździe szkoły i pracujący w niej nauczyciel zatrzymał się i zgarnął mnie z przystanku i podwiózł do Sztokholmu. Na studiach mój nauczyciel woził mnie i drugą stypendystkę do oddalonego Katrineholm do studia montażu, robił nam ogromną przysługę. Mogłabym tak bez końca mnożyć przykłady życzliwości, pomocy. Patrzę na Szwecję obiektywnie, widzę i dobre i złe rzeczy. Wierzę, że mogło Cię spotkać to, co opisujesz i jest mi przykro. Po ludzku uważam, że nie można całemu społeczeństwu przypisywać cech jednostek. Serdecznie Cię pozdrawiam.

        Odpowiedź
    • Elwira7 marca 2016 at 13:08

      U nas niestety kosztuje za 1700 czy wiecej na basen rocznie i pass tylko po 3 godziny. Cena za godzine 35 kr ale na to mnie stac mimo ze nie tak tanio dla calej rodziny.
      Spotkalam sie w Szwecji z pomoca mezczyzn ale byli to wylacznie cudzoziemcy roznej masci i napewno drugie pokolenie cudzoziemcow. Mysle ze Sztokholm jest nieco lepszy pod tym wzgledem wiecej wychowanych mezczyzn tak jakos zauwazylam . Niestety tu gdzie mieszkam a mieszkam w drugim pod wielkascia miescie Szwecji chamstwo kwitnie. Najgorzej jak jestem zawsze potracona na ulicy a czesto tez walnieta plecakiem bez slowa przeprosin. Nie wiem dlaczego tu tak jest, po prostu taka kultura i taki klimat obyczajowy. Chyba w mniejszych miejscowaosciach jest lepiej. Latam do Warszawy co pare, trzy miesiace na wekendy i oddycham pelna piersia klimatem i zyczliwoscia jakjej mi tu brak, bo jestem osoba delikatna i empatyczna , odczuwam to bolesnie. Aby do emerytury i lece….

      Odpowiedź
      • Elwira7 marca 2016 at 13:10

        Acha, widzialyscie to nagranie na Yotubie kto bronil ta kobiete przy stacji Metra???? hahahaha…sami cudzoziemcy , jeden mozliwe Szwed z Östermalm i Polak ,,,

        Odpowiedź
        • Recenzentka7 marca 2016 at 15:05

          Ale nie da się na podstawie tego eksperymentu powiedzieć, że „wszyscy” są tacy czy inni. Akurat w tym czasie, spośród tylu osób zareagowały te a nie inne. To wciąż nic nie mówi o „wszystkich”. Czy zawsze zatrzymujesz się nad leżącym na ulicy człowiekiem i sprawdzasz, czy z nim wszystko w porządku?

          Odpowiedź
      • Recenzentka7 marca 2016 at 15:11

        Mieszkałam w bardzo różnych miejscach: na wyspach, w dużych miastach, małych. Tak czasem bywa, że spotyka się mniej lub bardziej życzliwych ludzi. Ja pamiętam, jak pożyczyłam od kolegi auto, musiałyśmy się z kumpelami zatrzymać w środku nocy na moście w Tjorn i Szwed jadący za nami zatrzymał się i pytał jak pomóc. Nie twierdzę, że nigdy nic nieprzyjemnego mnie nie spotkało, ale zawsze wychodzę z założenia, że chamskie zachowanie świadczy o osobie, która się tak zachowała, a nie o wszystkich ludziach. O Polakach mówi się, że są złodziejami. Nigdy nic nie ukradłam i nie chcę, żeby ktoś tak o mnie myślał. Dlatego u mnie działa to w obie strony. Staram się oceniać daną osobę za dane zachowanie. A basem w Szwecji jak widzisz jest tańszy niż u nas 😉

        Odpowiedź
    • Darek11 kwietnia 2016 at 14:58

      Aktywnie czas można spędzac i w Polsce i widzę bardzo przybyło tam osób uprawiających sporty. Wędrowac w PL też można, spoko. Czyste rzeki, tu się zgadzam. Kultura dyskusji, to zależy gdzie się trafi. Szacunek do kobiet to bardzo różnie z tego co widzę i słyszę. Tęsknota za semlor czy kanelbullar, żartujesz, w Polsce gdzie jest tyle wspanialych wypieków?!

      Odpowiedź
  • ona5 marca 2016 at 18:24

    Nie wierze!! Kilka miesiecy czy ok roku temu pisalas jaka to szwedzka sie zrobilas,ze ciuchy nosisz czarne i ze super,ze nikt z sasiadow nie interesuje sie twoim zyciem i och ach same superlatywy.Cos nie wyszlo z ta calkowita przemiana na szwedke 🙂 i za kabanosikami sie teskni 🙂
    Niestety tez tak mam,ze tesknie za wszystkim co polskie a najbardziej za ludzmi ale ominela mnie taka fascynacja i proba robienia siebie na sile kogos kim nigdy nie bede w przeciwienstwie do ciebie.Slowianskiej duszy sie nie zmieni!! Zeby nie bylo,ze nie wiem o czym mowie: przerobilam 2 emigracje.

    Odpowiedź
  • Leon5 marca 2016 at 19:24

    A powiedz maja Szwedzi jakieś miody dobre?

    Odpowiedź
  • Anna i Norge6 marca 2016 at 11:25

    Aż się łezka w oku kręci i pod niemal wszystkim (oprócz Warszawy – wymieniam na Kraków 😉 ) mogłabym podpisać się rękami i nogami też ! W Norwegii brakuje tego wszystkiego co było dla nas naturalne w Polsce. Pewnie dlatego w odwiedzinach w kraju jeszcze bardziej się tym delektujemy – i smakami, i tą życzliwością, i językiem polskim. Gdy słyszę ludzi naokoło rozmawiających po polsku, widzę tablice informacyjne, szyldy, tabliczki itp. w naszym języku to serce rośnie 🙂
    Pozdrawiam!

    Odpowiedź
  • djur30307 marca 2016 at 14:39

    „Życzliwość Polaków”?! Na emigracji?! Gdzie?! Polskie książki i filmy to nie problem przecież wystarczy dostęp do internetu. Sklepiki czy wręcz kupno „prosto od rolnika” to przecież nie problem wystarczy pojechać na prowincję, przecież Szwecja to nie tylko Sztokholm. Polskie jedzenie można spokojnie zamówić z „dostawą do domu” szczególnie gdy mieszka się w samym Sztokholmie lub okolicach.

    Odpowiedź
  • djur30307 marca 2016 at 16:50

    Cenzura na blogu czy mój komentarz po prostu z przyczyn technicznych nie dotarł?

    Odpowiedź
  • Michał8 marca 2016 at 14:31

    Jeśli chodzi o małe sklepiki, jest ich coraz mniej. Niestety wszystkie upadają 🙁 Polskie dzieci też nie są już take grzeczne jak jeszcze kilka lat temu. Rozumiem Twoją tęsknotę za literaturą, nie przeżyłbym chyba bez przeczytania chociaż kilku polskich książek miesięcznie 😉

    Odpowiedź
  • Elwira11 marca 2016 at 18:22

    Takie sceny to normalka w Geteborgu
    CYT z GP
    Sandra Möller, 33, såg hur passagerarna på bussen klev över den medvetslöse mannen som låg på golvet.

    Förbannad ställde hon sig upp och skällde ut alla.

    – Civilkurage och medmänsklighet verkar vara svårt för folk att bemästra, säger hon.

    På en buss i centrala Göteborg låg en man i 40-årsåldern med halva kroppen på sätet. Den andra halvan låg på golvet. Vätska rann ur hans mun.

    Men vad som chockade Sandra Möller var att ingen annan passagerare på den fullsatta bussen reagerade på vad som hände.

    När hon klev på bussen upptäckte hon den medvetslöse mannen och plockade genast fram mobilen för att ringa 112.
    Passagerare klev över den medvetslöse mannen

    Sedan såg hon sig omkring och märkte hur samtliga passagerare oberört fortsatte ignorera mannen som legat okontaktbar.

    I efterhand minns hon hur hon såg att andra passagerare klev över mannen för att gå av bussen.

    Odpowiedź
  • Darek10 kwietnia 2016 at 12:22

    Monika!

    Małe sklepiki upadają od dawna w Polsce, niestety wykańczane przez obce hipermarkety. Za to w Szwecji są sklepy spożywcze prowadzone głównie przez Arabów ale nie tylko, gdzie można kupic o wiele tańsze i lepsze warzywa i owoce.Ja na tyle często latam do Polski że zawswze mam w lodówce polskie jedzonko, kultywuję też polską kuchnię, na szczęscie w szwedzkich sklepach są niektóre polskie produkty jak ogórki czy kapusta kiszona.

    Polska życzliwosć, hmm……………….. jakos niestety nie za wiele tego odczuwam w kraju, widzę coraz więcej bezosobobowej 'sieciowej’ obsługi w wykonaniu działających jak automaty młodych ludzi, sporo nieufnosci, zazdrosci, smutku…

    Literatura i filmy, dalibóg, a od czego internet, możesz zamówic niejedno!

    Szwedzkie rozwrzeszczane i aroganckie dzieciory i bojący się ich dorosli to efekt bezstresowego wychowania które niestety nieodmniennie skutkuje eskalacją chamstwa a bywa tworzy dorosłego egoistę zadufanego w sobie i nieczułego na drugiego człowieka. Szwed zawsze wie lepiej, a na pewno lepiej od jakiegos Polaczka, wielokrotnie się o tym przekonałem…..

    Staram sie wszystkie Boże Narodzenia i Wielknoce spędzać w Polsce, tu nie ma klimatu, tu jest wojujący ateizm i lewactwo które chce wykorzenić wszelkie przejawy tradycji z hymnem włącznie… w tym celu uparcie lansuje pogańskie tradycje jak Halloween czy Påskkärringar….

    Warszawa……………. to moje miasto, tam się urodziłem i wychowałem……. zawsze czuję kluchę w gardle gdy wracam. Na szczęscie mogę bywać dosć często. Jak będziesz w Wawie idź koniecznie na bulwary nad Wisłą, tam gdzie Stare Miasto i dalej. Cudnie to wygląda!

    Pozdrawiam!

    Odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *