Tag: wycieczki
Aquaria Vattenmuseum
Trzecia oaza zimowego Sztokholmu to Aquaria Vattenmuseum.
Nazwa jest krótka – Muzeum Wody, a tak naprawdę to muzeum tajemniczego podwodnego świata, kawałka tropikalnej dżungli, akwaria pełne ślicznych rybek, wąsatych sumów i paskudnych piranii.
W muzeum znajduje się kilka mniejszych i większych akwariów, w których możemy obserwować fascynujące podwodne życie. Jest akwarium ciepłych mórz tropikalnych i chłodniejszych mórz skandynawskich.
Wśród pięknych raf koralowych chowają się ciekawe żyjątka, małże, krewetki, dziwne ogórki morskie, znana dzieciom z widzenia ryba klaun…
W drugiej części muzeum znajduje się akwarium z chłodną górska wodą, pełnej pstrągów, wirujących kaskad troci oraz mieszkańców szwedzkich jezior – ryb i skorupiaków.
W mini akwariach można zobaczyć koniki morskie, jest ich kilkanaście odmian, jedne ładniejsze od drugich! Ośrodek ten zajmuje się te z dużym powodzeniem rozmnażaniem tych „baśniowych” stworzeń.
W trakcie zwiedzania podwodnego świata można zrobić sobie przerwę na chwilę odpoczynku i usiąść w dużej, oszklonej kawiarnio-restauracji.
Choć cały ośrodek jest stosunkowo niewielki to kawiarnia jest duża i przestronna a z jej okien rozciąga się widok na wodę i wyspy Kastellholmen…
… i Skeppsholmen.
Pragnący spokoju powinni raczej wybrać się w ciągu tygodnia, po południu, (uwaga, w poniedziałki zamknięte), a dla rodzin z dziećmi mają ciekawą ofertę zabaw i konkursów, a także oferują możliwość urządzenia dziecku przyjęcia urodzinowego.
Zwiedzanie muzeum zaczyna się i kończy w tropikalnym lesie deszczowym, gdzie temperatura sięga +28 st. i w którym panuje wysoka wilgotność powietrza, (obiektyw zachodził mi mgłą i musiałam go stale wycierać).
Bardzo przyjemny tam jest moment tropikalnej burzy i dźwięki, jakie można usłyszeć w takiej dżungli. W tym zakątku jest parno, ciepło, wilgotno i tak zielono… Zapomniałam o zimie! Mogłabym tam siedzieć godzinami. Widziałam mamy, które wentylowały swoje maluchy tym wilgotnym czystym powietrzem, to prawdziwa kuracja tlenowa.
Pod zadaszonym tarasem, na którym odpoczywałam, pływają wąsate sumy i płaszczki o koronkowych brzegach.
Pomyślałam o rocznej karcie do tego muzeum, bo bardzo dobrze się czułam w tym lesie. Jedyną rzeczą, jaka mnie w muzeum zaskoczyła to jego wielkość, a właściwie niewielkość. Z tych 3 oaz Aquaria jest zdecydowanie najmniejsza, ale na pewno warto do tego muzeum pójść, szczególnie gdy ma się dzieci. Dla dzieci Aquaria to wielka frajda i ciekawa atrakcja, nawet dla tych najmłodszych.
Muzeum znajduje się w pobliżu Gröna Lund. Można dojechać tramwajem 7 albo autobusem linii 44 i wysiąść na przystanku Liljevalchs – Gröna Lund.
Muzeum jest otwarte od wtorku do niedzieli, od 10.00 do 16.3o. Ceny biletow: dorośli 100 kr, dzieci 5-15 lat 55 kr, a do 5 lat 30 kr. Za darmo wchodzi się z kartą Stockholm Visitors Board.
Więcej informacji: www.aquaria.se
Życzę Wam przyjemnego weekendu!
Göta Kanal – błękitna wstęga Szwecji
Dziś będzie o Kanale Gotyjskim (Göta Kanal).
Nasza wycieczka do Göta Kanal odbyła się dwa razy, w zeszłą niedzielę w formie długiego spaceru wzdłuż kanału a wczoraj, w sobotę popłynęliśmy statkiem. Chcieliśmy ten rejs zrobić w zeszłą niedzielę, ale było za mało chętnych i rejs odwołano, o czym nie wiedzieliśmy. Dlatego po sezonie (lipiec-sierpień) warto przed wycieczką zadzwonić i zapisać się oraz upewnić, że rejs się na pewno odbędzie.
Odwołany rejs zmienił nasze plany i wybraliśmy się na zwiedzanie kanału od strony lądu. Pogoda była dobra jak na wrzesień, słońce dawało z siebie wszystko a nogi aż prosiły się o marsz.
Wzdłuż tego pięknego szlaku wodnego wije się ścieżka, która jest ciekawą i przyjemną trasą na długie spacery, bieganie lub przejażdżkę rowerem. Jak ktoś nie lubi biegać, może usiąść w kawiarence,
Przyjemnym akcentem są owocowe poczęstunki wystawione przez gospodarzy przed domem,
czy postawione po prostu przy ścieżce.
Kanał jest magnesem turystycznym nie tylko ze względu na jego techniczne atrakcje. Przy kanale funkcjonują hotele, muzea, wypożyczalnie rowerów, kajaków i jachtów; kawiarnie, lodziarnie i restauracje, co razem czyni, że kanał Gotyjski ma swój urok nie tylko z perspektywy statku. Kanał przecina pola i lasy.
Göta Kanal jest jednym z najbardziej znanych i obleganych turystycznych atrakcji w Szwecji. Budowa kanału była wydarzeniem tysiąclecia. Między 1810 a 1832 r. zbudowany został kanał o długości 190 km z czego 87 km wykopane było ręcznie przez 85 tys. żołnierzy.
Kanał ten łączy największe jezioro w Szwecji Vänern z Morzem Bałtyckim. Łącznie z kanałem Trollhättan umożliwia żeglugę od Göteborg do Sztokholmu w poprzek Szwecji.
Łączy on szereg jezior, których poziom jest różny (najwyższe jezioro leży na wysokości ponad 91 m nad poziomem morza) i dlatego konieczne było wybudowanie wielu śluz, żeby statki mogły pokonywać różnice wysokości.
Na zdjęciu poniżej „schody” Carla-Johana w Berg – 7 śluz połączonych nad jeziorem Roxen, widocznym w oddali.
Wczorajsza wycieczka zaczęła się w pobliżu śluz w Berg (Bergs Slussar), skąd odpłynęliśmy statkiem Vasa Lejon.
Zaczyna się! Pierwsza śluza!
Wszyscy są bardzo ciekawi, zarówno na statku jak i na lądzie.
Pierwszy zasuwany most.
Dla mnie dość trudne było technicznie do wyobrażenia (cóż, kobieta), że tam na górze, na moście przepływają statki, i jak właściwie statki pną się w górę dzięki śluzom?
Kanał na moście?
A tak wygląda ta sama ulica widziana ze statku.
Po drodze coraz lepiej rozumiałam zawiłości, konstrukcję i sposób funkcjonowania śluz,
bacznie obserwowałam zamykanie i otwieranie się bram walczących z siłą wody,
unoszące się mosty,
próbowałam poczuć unoszenie się i opadanie statku,
Ach, trochę zimno, wchodzimy do środka na gorącą kawę…
My wykupiliśmy rejs tam i z powrotem, a w Bergenberg mieliśmy krótki postój, wykorzystaliśmy go na piknik nad wodą. Zawsze mamy ze sobą kanapki, lubimy jeść na świeżym powietrzu, bo czasem przyplącze się towarzystwo…
W drodze powrotnej było dużo cieplej, więcej słońca, a ja, po ochłonięciu z pierwszego wrażenia i zdobyciu odpowiedniej wiedzy po prostu delektowałam się rejsem i widokami…
Humor dopisywał:-)
Bo czy nie jest pięknie?
Podaję link do strony internetowej, na której znajdziecie wszystkie informacje: www.gotakanal.se, również po angielsku.
Życzę Wam miłego popołudnia i udanego weekendu!
Wakacje!
Zakończyła się moja praca w przedszkolu i zaczęły się wyczekane wakacje.
Do szkoły, w której pracowałam już nie wracam, bo muszę kompletować studia i zrobić praktykę w szkole podstawowej i na dokładkę kurs prawa jazdy. Studia zaczynam w październiku, więc tegoroczne wakacje będę miała długie. Mam nadzieję, że będą również udane.
Wakacje letnie staramy się spędzać w krajach północnych, takich jak Szkocja czy Norwegia i oczywiście w Szwecji, bo latem Skandynawia jest taka piękna! Jest wtedy ciepło a słońce daje czyste i niespotykane nigdzie indziej światło, w którym krajobraz nabiera malowniczego uroku.
Na wschód od Sztokholmu rozciąga się imponujący archipelag wysp i szkierów (Skärgården), wybieramy się czasem na którąś z wysp lub przemierzamy rowerem wybraną trasę w Sztokholmie. Tras rowerowych jest tutaj pod dostatkiem.
Na wakacyjną rozgrzewkę zdecydowaliśmy się pojechać na trasę wzdłuż jeziora Norrviken i przy okazji wypróbować nasze nowe rowery składane, z którymi można wsiąść do metra, autobusu, czy pociągu.
Po drodze odwiedziliśmy śliczny stary kościół Sollentuna Kyrka, zbudowany w XII wieku.
W kościółku zachowane są ołtarz, chrzcielnica i obrazy z okresu średniowiecza.
Przejeżdżaliśmy też przez osiedle willowe i podziwialiśmy domy, położone nad wodą albo w środku lasu… Niektóre domy były naprawdę jak z bajki! Ach, jak ludzie pięknie mieszkają!
Rowery zdały świetnie egzamin a kondycja okazała się wcale nie taka zła. Podczas tej wycieczki odpoczęliśmy trochę na zielonej łące,
podziwialiśmy dzieci pluszczące się w zimnej (w naszym odczuciu) wodzie,
czerpaliśmy radość z tego, co proste, zwyczajne i łatwo dostępne.
Do szczęścia potrzebne nam są tylko rowery, trochę słońca i malownicza szwedzka natura…
Najnowsze komentarze