Tag: zwiedzanie Sztokholmu
Sztokholm wirtualnie
Rok 2020 pod względem podróży większość z nas jeszcze wiosną uznała za stracony.
Ja czekałam na swoich rodziców oraz na przyjaciółkę, która w Sztokholmie miała być pierwszy raz i niestety, nie udało się i ciągle jeszcze nie wiadomo, czy się w tym roku uda. Także tysiące innych turystów musiało pogodzić się z myślą, że tego lata (w ogóle w tym roku) o wycieczce do Szwecji trzeba będzie zapomnieć. Wielka szkoda i wiem, że marnym będzie pocieszenie, że pewne rzeczy z wiadomych względów można zwiedzić teraz wirtualnie, że Sztokholm wciąż w wielu miejscach jest w renowacji zasłonięty gdzieniegdzie mało eleganckimi plandekami, oraz że tego lata mamy beznadziejną pogodę.
Ja też mniej tego roku chodzę po mieście, unikanie komunikacji miejskiej i tłumów jakby weszło mi w krew, a wiele muzeów i ośrodków kulturalnych udostępnia swoje zasoby i wydarzenia do odwiedzenia online. Wybrałam dla Was kilka takich miejsc i wydarzeń, kierując się ich popularnością. Sama czasami skorzystam i dla Was też sprawdziłam, czy to funkcjonuje i jak się do takiego zwiedzania zabrać.
Chodźmy więc.
Ratusz
Na pierwszy ogień idzie Ratusz, a dokładniej przylegający do niego ogród.
To, co potrzebujesz zrobić, to ściągnąć sobie na telefon aplikację GuidiGo, kliknąć w dolnym pasku na Go Store a potem, u góry przy lupce wbić frazę Stockholm City Hall Exterior and Garden Tour. Ja, żeby korzystać z tej apki, musiałam założyć na niej konto. Spacer trwa około 30 minut i jest prowadzony w języku angielskim.
Thielska Galleriet
Galeria dzieł sztuki, w której zobaczyć można prace m.in. Andersa Zorna, Carla Larssona i Edvarda Muncha. Tym razem potrzebna nam będzie aplikacja A guided Tour lub, jeśli jesteś akurat przy komputerze to bezpośrednio tutaj. Pod linkiem znajdują się załadowane na stronie filmy pokazowe.

Foto Tord Lund,
Östasiatiska czyli Muzeum Wschodnioazjatyckie
Dzięki Google Arts and Culture zajrzymy do środka wchodzącego w skład Muzeum Kultury Światowej Muzeum Wschodnioazjatyckiego, gdzie obejrzymy kilka znajdujących się w niej wystaw o różnej tematyce. W podobny sposób mamy wstęp do Muzeum Etnografii, Muzeum Średniowiecza oraz Muzeum Kultury Światowej.
Stare Miasto
Nie, nie ze mną, ale z profesjonalnymi przewodnikami, którzy realizują spacery po Starym Mieście w „realu”, w konkretnych godzinach, na które trzeba się zawczasu zapisać. Czas oczewiwania na miejsce dosyć długi, do tygodnia, dlatego, że grupy są bardzo małe. Kalendarium wycieczek tutaj, po zarezerwowaniu sobie miejsca, trzeba pamiętać o dacie i godzinie wycieczki oraz o tym, by być wtedy podłączonym do aplikacji Zoom. Po spacerze podobno można nawet zadać przewodnikowi pytanie. Ja jeszcze na takim spacerze z poziomu wygodnej kanapy nie byłam, ale zapisałam się i zamierzam tę opcję przetestować.

Foto Agnieszka Wieckowska Photography w Skansen
A teraz rozrywka muzyczna. Oczywiście oglądanie koncertu lub innych wydarzeń w telewizji nie odda tego klimatu, kiedy słucha się muzyki w sali koncertowej czy uczestniczy się w imprezie na żywo, ale w tym felernym roku łączymy się w bólu i wszyscy zasiadamy przed ekranami, by obejrzeć między innymi:
All sång i Skansen czyli Śpiewaj w Skansen
All Sång, koncert z tradycjami, kochany przez Szwedów, bo jest taki… radosny i wakacyjny, to coś jak nasz polski Festiwal w Opolu. Rekiny szwedzkiej sceny muzycznej, z którymi przeboje śpiewa cała publiczność oraz nowe perełki ze świeżymi hitami. Do tego zwykle na widowni w pierwszym rzędzie zasiadała rodzina królewska. Ja raz byłam na takim koncercie i bardzo mi się podobało. Tym razem koncert obejrzymy bez rozkołysanej publiczności i z ekranu komputera. Koncert emitowany jest od 23 czerwca, w każdy wtorek w stv play. Kolejny odcinek we wtorek 14 lipca o 20. 00. To może być fajna alternatywna do wieczornego filmu czy debaty politycznej, jedyne czego się obawiam, to tego, że program nie jest dostępny poza granicami Szwecji. Dajcie, proszę znać.
Konsert Huset i muzyka klasyczna
Od dzisiaj do 30 sierpnia dzięki aplikacji Konserthuset Play będziemy mogli wysłuchać koncertów Orkiestry Filharmonii Królewskiej (miałam zagwozdkę z przetłumaczeniem tego ze szwedzkiego: Kungliga Filharmonikerna, za ewentualny błąd z góry przepraszam). Tak, czy inaczej, dzisiaj sobie załaczę do malowania i dla duchowej strawy. Więcej o koncertach przeczytacie tutaj.
Na początek tyle, mam nadzieję, że coś Wam się z tego przyda, a ja szukam dalej, bo myślę, że tego jest więcej i wpisu o zwiedzaniu Sztokholmu i przeżywaniu szwedzkiej kultury z domowego zacisza będzie część druga.
A ja chcąc zmobilizować się bardziej do eksplorowania Sztokholmu, założyłam konto instagramowe sztokholmianka (polka w szwecji było już zajęte), gdzie będę starała się Wam pokazać to miasto z różnych stron oraz anonsować o nowych wpisach. Zapraszam <3
Zakątki Södermalm
Södermalm jest jedną z czternastu wysp Sztokholmu.
Ta jedna z najstarszych dzielnic w Sztokholmie kryje w sobie różnorodne zakątki, od bardzo starych zabudowań, kamiennych i drewnianych domów, fabrycznych pozostałości; sadów i ogrodów ze stuletnimi dębami aż po młode, nowoczesne budynki, snobistyczne kafejki i galerie. Co parę ulic jest plac czy skwer, który ma swoją historię i jest poświęcony komuś, o kim ludzie chcą pamiętać.
Początkowo Södermalm był zamieszkany przez klasę robotniczą (tu było sporo fabryk tekstylnych i włókienniczych) i bardzo biednym rejonem, dziś jest jest jedną z najbardziej ekskluzywnych dzielnic. Niewątpliwe jest bardzo drogą, modną, miejscami bardzo magiczną i urokliwą dzielnicą.
W minione piątkowe słoneczne popołudnie zawędrowałam na Malmgårdsvägen (MAPA), ulicę, gdzie w starych domach z XVIII wieku wciąż jeszcze mieszkają ludzie. Uliczka ta jest jak wyjęta ze Skansenu, aż trudno uwierzyć, że jest zamieszkała.
Spacer nasz był długi, bo i sama ta ulica Malmgårdvägen jest długa a każda kolejna uliczka w jakiś magnetyczny sposób nas wciągała i nogi same niosły …
Na ulicy Malmgårdvägen mieszkali niegdyś pracownicy fabryki włókienniczej stojącej po przeciwnej stronie. Dawna fabryka (Malongen) dziś pełni rolę galerii sztuki i jest miejscem spotkań kulturalnych.
W dali ponad dachami domów widać wieżę kościoła Sofia, na Białej Górze (Vita Bergen).
Niedaleko stąd, na Nytorget, dawno temu linczowano do krwi niejakiego Anckarströma, mordercę króla Gustawa III.
Na tej samej ulicy, pod nr 53 mieści się wejście do dużego, starego i niezwykle pięknego ogrodu, Werner Groens Malmgården. (Otwarty tylko środy, czwartki i piątki od 11 do 15)
Ten najstarszy w Sztokholmie ogród założony został w 1670 przez Christiana Horlemana, wykwalifikowanego ogrodnika i handlarza win z Holandii. Posadził w nim prawie 300 drzew owocowych, zbudował szklarnie i oranżerie, w których do dziś uprawiane są owoce egzotyczne.
W jednej ze szklarni urządzono śliczną kawiarenkę i sklepik.
Kawą i szarlotką z tutejszych ogrodowych jabłek można delektować się w ogrodzie wystawiając twarz do słońca i chłonąc urok tego miejsca.
To tutaj, do ogrodu Wernera w roku 1879 zawędrowała Elsa Borg, pierwsza w Szwecji kobieta, która prowadziła działalność socjalną, przede wszystkim na rzecz dzieci będących w trudnej sytuacji rodzinnej, zakładając domy dziecka. Założyła również szpital i nieco później kilka domów krawieckich po to, by uczyć młode kobiety fachu.
Za ogrodem jest park a w nim stoi jej pomnik.
Cały ten teren nazywa się Vita Berg (Biała Góra) a Elsę Borg, która wniosła wiele dobrego w życie potrzebujących mieszkańców Sztokholmu, nazywano Królową Białej Góry.
Park ten, wyścielony już dywanem złotych szeleszczących liści wydał mi się niezwykle romantycznym miejscem. Okalany czerwonym płotem dawał uczucie odosobnienia i pełnego spokoju a barwne liście wirujące w powietrzu dopełniały ten nagle melancholijny nastrój. Chciałoby się usiąść na ławeczce, otworzyć książkę albo po prostu zanurzyć się we własnych myślach lub (a tak najlepiej!) zatopić w ramionach ukochanej osoby.
Ech… to nie było ostatnie miejsce tego spaceru.
Bo nie przysiedliśmy, powędrowaliśmy dalej, do innych miejsc urzekającego Södermalm, na którym pozostaje nam tyle jeszcze tyle do odkrycia…
Dojazd:
Do Malmgårdvägen dochodzi autobus 59 z Medborgarplatsen w kierunku Norra Hammarbyhamnen. Wysiąść na przystanku Malmgårdvägen.
Sztokholm jak z innej bajki
Człowiek nawet nie wie, jakie skarby ma na wyciągnięcie ręki.
Wybraliśmy się na spacer w miejsce wybrane jak od niechcenia, byle było tylko wzdłuż wody, wśród zieleni i ciszy. Wysiedliśmy przy stacji metra Alvik (wyjście Alvikstorg – mapa) i nogi poniosły nas do parku przy wodzie. Sama okolica to rejon bloków mieszkalnych i biurowców, okolona pięknym parkiem i kładką ciągnącą się daleko wzdłuż wody.
Ten park nosi nazwę Mälarparken, od nazwy jeziora, przy którym leży.
Spacerując wchodzimy, nie wiadomo kiedy, w niewielką dzielnicę, o przyjemnej nazwie Ogród Jabłkowej Zatoki (Äppelvikens Gård). To rejon domków i willi w starym stylu. Na zdjęciu poniżej Lilla Sjövillan,
a tutaj Stora Sjövillan.
Dalej droga prowadzi znów przez park, wśród drzew, po pagórkach i skałkach. Na trasie jest mnóstwo miejsc, gdzie można usiąść na chwilę, dać odpocząć zmęczonym nogom i popatrzeć na ogromną przestrzeń wody, na Essinge na brzegu po przeciwnej stronie.
Mijamy nasłonecznioną ulicę obok portu,
i znów wchodzimy w przyjemny chłód w cieniu drzew,
Te stoliki sugerują nam, że tam na górze jest restauracja albo kawiarnia.
Dalej droga prowadzi do Ålstensskogen (mapa). Ten kamień kamień nazywa się Ålsten i jest jednym z najstarszych w Sztokholmie kamieni przeniesionych przez lód.
W tym rejonie jest zatoka Berg, na której jest klub żeglarski i restauracja.
Idziemy dalej, kantem tego lasu, mijamy kąpielisko i kawałek dalej rozpościera się przed nami wielka łąka. Zaczęłam odczuwać już ból w nogach, kamera zaczęła ciążyć a głód odezwał się i prosił o powrót do domu. Mieliśmy do wyboru albo wracać ten kawał (pięknej wszak) drogi albo pójść jeszcze spory kawałek do przystanku naszego autobusu. Odległość niemal ta sama i ciekawość, co będzie dalej, co przed nami, zwyciężyła i wybraliśmy opcję drugą. W nieznane.
Weszliśmy w ulicę Grönviksvägen. Ani ja, ani mój mąż nigdy wcześniej tu nie byliśmy.
Cicho tu, spokojnie i elegancko. Domy duże, nowoczesne i w niczym nie przypominające czerwonych drewnianych domków znanych ze szwedzkiego krajobrazu. Nieliczne wille drewniane, jakie tam widziałam były bardzo jasne i o nieco bardziej wymyślnych kształtach.
Ta dzielnica to jedna z najbardziej ekskluzywnych dzielnic w Sztokholmie. Nie chcę nawet myśleć, ile taka willa kosztuje. Szczególnie taka, która ma widok na wodę, a pod dom podpłynąć można łódką…
Poza odmienną architekturą domów, zaskakujące były też ogrody i ganki, które swoim klimatem i urokiem przypominały te spotykane w krajach śródziemnomorskich. Cedry, cyprysy, jałowce i oleandry…
Większość tych willi była ogrodzona, ale znaleźliśmy niewielką ścieżkę między dwoma posesjami, która zaprowadziła nas na skały, wysoko nad wodą.
Jak zobaczyłam ten dom i ten jacht to zaniemówiłam z wrażenia! Na takim balkonie to ja bym chciała co rano kawę pić! Boże, jak ludzie fantastycznie mieszkają, coś pięknego.
Ten i wiele innych domów wzbudziły marzenia o własnym. Pomarzyć zawsze można, prawda?
I tak kończy się przy Grönviksvägen 195 (mapa) nasz długi i pełen wrażeń spacer. Wrócimy tu jeszcze a i przyjaciółce muszę tę trasę pokazać. Wam, którzy w Sztokholmie mieszkają też szczerze polecam, póki lato trwa!
Sztokholm, wydawało mi się, że znam bardzo dobrze, no, może dostatecznie dobrze a okazuje się, że znam tylko trochę. Ten fragment miasta jest jak z trochę innej bajki. To, że mnie od czasu do czasu zaskakuje, kładę na barkach tego, że to miasto wciąż jest dla mnie nowe, ale nawet mój mąż, który spędził w Sztokholmie 30 lat był szczerze zaskoczony i dziękował mi za ten pomysł wyjścia z domu i pójścia na spacer.
Myślę, że każde miasto kryje w sobie takie skarby, wystarczy tylko wyjść z domu.
Zawsze warto!
Dla zainteresowanych MAPA. Trzymając się brzegu wody szliśmy od Alvikstorg do Grönviksvägen 195 (Nockeby). Cała trasa ma 7 km.
Archipelag sztokholmski – wyspa Utö
Na wschód od Sztokholmu, na wodach Bałtyku rozciąga się kraina wysp.
Archipelag. Szkiery. Skärgården. Jakkolwiek tej krainy nie nazwać, jedno jest pewne – ta kraina jest wspaniała.
Cały archipelag, który rozciąga się od wyspy Archolma na północy do Landsort na południu (około 15o km) składa się z 24 tysięcy mniejszych i większych wysp. Wyspy te różnią się nie tylko wielkością, ale też urokiem. Scenerie takich wysp to lasy i skały, łąki i pastwiska, przystanie, plaże oraz oczywiście domy, domki, budynki gospodarcze, na wielu są kawiarenki, butiki, restauracje… Archipelag to raj nie tylko dla żeglarzy ale i dla tych wszystkich, którzy mają na którejś z wysp swój domek letniskowy (sommarstuga).
Staramy się latem zawsze odwiedzić kilka wysp, na wielu już byliśmy, ale jeszcze, jak sama ich liczba wskazuje, wiele mamy jeszcze do zobaczenia.
Najłatwiejszym sposobem poruszania się po archipelagu sztokholmskim jest korzystanie ze statków Waxholmsbolaget. W tym roku pojawił się bilet (karta) o wartości 750 koron (ok. 380 zł), na którą można poruszać się wszystkimi statkami, nawet Cinderellą, przez miesiąc (karta ważna jest dokładnie 30 dni) bez ograniczeń, na dowolne wyspy, we wszystkich trasach w całej krainie. Skorzystaliśmy z tej oferty i kupiliśmy takie bilety.
Wczoraj wybraliśmy się na wyspę Utö (MAPA) jedną w większych w archipelagu. Dotarcie do wyspy zajęło nam ponad dwie godziny, najpierw pociągiem do Nynäshamn a potem statkiem do wyspy Ålö i stamtąd rowerem do Utö. Przemierzanie wyspy zaczęliśmy od kubka kawy w restauracji o prawdziwie wyspiarskim klimacie.
Kilka lat temu byliśmy na tej wyspie ale przeszliśmy ją (jej część właściwie, bo wyspa jest bardzo duża) pieszo, wczoraj mieliśmy nasze rowerki, więc mogliśmy zwiedzić i przejechać większą część wyspy.
Po drodze znajdowaliśmy mnóstwo cichych i spokojnych miejsc na odpoczynek. Wiem, że zdjęcia nie oddadzą całego uroku wyspy, ale mam nadzieję, że w tych kilku obrazach uda mi się oddać to, jak wygląda Utö. W te nowe zdjęcia wplotę zdjęcia sprzed 5 lat.
Na Utö znajduje się najstarsza w Szwecji kopalnia rudy żelaza, hotel…
kanał oddzielający dwie wyspy,
oraz wojskowy teren strzelniczy.
Ha! To nie jest mój nowy rower. To motorower (mopped), typowy środek transportu na wyspach. Użyczył mi go do zdjęcia zaskoczony mieszkaniec Utö.
Wyprawa na każdą wyspę jest dla nas czymś bardzo atrakcyjnym, obojętnie czy zwiedzamy wyspę pieszo, czy na rowerach. Jest naszym antidotum na wielkomiejski zgiełk i betonowe otoczenie. Nawet zimą warto na taką wycieczkę pojechać! O rejsie po zamarzniętym archipelagu pisałam kiedyś w Polka w Sztokholmie. Oczywiście latem jest przyjemniej a na rowerach wygodniej i zobaczyć można więcej. Tutaj nasze rowery poskładane, zapakowane w torby czekają na autobus.
Podaję Wam link do strony Waxholmsbolaget, na której znajdziecie wszelkie informacje o trasach. Translator tłumaczy na polski.
Dziś byliśmy w prawdziwej perełce sztokholmskiego archipelagu – Sandhamn. O niej już niebawem.
Miłego weekendu!
Ratusz miejski – Stadshuset
Ratusz miejski (Stadshuset) jest jednym z najważniejszych punktów zwiedzania Sztokholmu. (MAPA)
Położony nad wodą Riddarfjärden dominuje w widzianej od południa panoramie miasta. Ratusz uznawany jest za symbol stolicy a trzy złote korony na szczycie jego wysokiej na 106 m wieży symbolizują Szwecję.
Jego wewnętrzny dziedziniec ma piękny arkadowy krużganek.
Ratusz, dziedziniec i ogród są dziełem znakomitego architekta Ragnara Östberga. Budowa Ratusza zajęła kilkanaście lat i ukończona została w 1923 roku. Zamierzeniem architekta było „postarzenie” budynku, jak przystoi Ratuszowi i nadać mu cechy budynku jak z zamierzchłych czasów.
Inspirację do jego projektu czerpał on z włoskiego renesansu, nordyckiego gotyku i odrobinę też ze sztuki islamskiej. Wzorował się poniekąd na weneckim Pałacu Dożów. Do budowy Ratusza użyto 8 milionów cegieł a do ozdobienia Złotej Sali ponad 18 milionów pozłacanych płytek.
Do prac przy ozdabianiu wnętrz Ratusza zaangażowano cały szereg szwedzkich artystów.
W głównej, dużej sali Ratusza nazywanej Salą Błękitną (Blå Hallen) wydawane są uroczyste przyjęcia. Tym najbardziej znanym jest przyjęcie na cześć laureatów Nagrody Nobla, zawsze 10 grudnia.
Sala miała być w błękitnym odcieniu, ale kiedy Ragnar zobaczył wymurowaną salę, tak bardzo mu się spodobała mu, że postanowił jej jednak nie malować. Ale nazwa została.
To Sala Błękitna widziana z piętra.
Wnętrze Ratusza na piętrze jest nie mniej imponujące. To jedna z mniejszych sal, na zdjęciu poniżej, wyłożona gobelinami, dla których kształt sali został specjalnie zaprojektowany.
Z niej wchodzi się do długiej sali jadalnej. Stoły ustawiane są wzdłuż i ci, którzy siedzą naprzeciw okien mają widok na wodę Riddarfjärden, a ci którzy siedzą placami do okien widzą taki sam widok, tylko namalowany na ścianie, skryty za kolumnami.
W kolejnej sali, z wysokim ciekawym stropem, odbywają się jakieś obrady Zarządu Miasta Sztokholmu.
Jedną z piękniejszych jest Sala Złota, ozdobiona jest pozłacanymi płytkami mozaikowymi.
Te płytki to maleńkie kawałki szkła, między które wkładano folię z 23 karatowego złota. Te płytki wmontowano w ściany tej sali nadając jej złoty wygląd.
Na wysokiej, masywnej i kwadratowej wieży Ratusza lśnią trzy złote korony. Na wieżę można wejść po 365 schodkach, na taras widokowy, by potem stamtąd podziwiać Sztokholm oraz wielkie dzwony zawieszone pod kopułą.
A oto wspaniała nagroda za wejście na wieżę, widok na Stare Miasto i cały Sztokholm. Polecam wejście po południu (po 13.), żeby uniknąć robienia zdjęć Starego Miasta pod słońce.
Między Ratuszem a wodą znajduje się ogród, nazywany parkiem (ogrodem) ratuszowym. Znajdują się w nim marmurowe rzeźby i fontanna. Ja czasem przychodzę do tego ogrodu odpocząć, zebrać myśli, czy po prostu popatrzeć na piękny dziedziniec i przeglądające się w wodzie miasto.
Zwiedzanie Ratusza:
Ponieważ zwiedzanie Ratusza odbywa się tylko z przewodnikiem, wejść można tylko w określonych godzinach, w grupach do 10 osób i trwa około 45 minut. Informacje o godzinach zwiedzania i cenach oraz zwiedzaniu z przewodnikiem (w różnych językach) znajdziesz tutaj (klik). Znaczek globusika – translate, na górze pomoże Ci przetłumaczyć wszystko na język polski.
Ceny: od kwietnia do października: dorośli: 100 koron, studenci i emeryci 80 koron, dzieci do lat 11 za darmo, od 12 do 19 lat 40 koron, z Kartą Sztokholmską zwiedzanie ratusza i wejście na wieze za darmo. Zwiedzanie wieży 4o koron, bez zniżek.
Listopad i grudzień wszystkie bilety około 20 koron taniej, wieża 40 koron.
Dojazd: Do Centralen i później dojść pieszo ok 600 m.
Drottningholm
Drottninghom to rezydencja Króla i Królowej Szwecji. (MAPA)
Drottningholm jest położony nad wodą, na brzegu zielonej wyspy Lovön, w gminie Ekerö, na przedmieściach Sztokholmu. Jest to przepiękny pałac w stylu renesansowym zbudowany w XVI wieku, otoczony barokowym ogrodem. Mimo, że w pałacu (w lewym skrzydle) mieszka szwedzka rodzina królewska to jednak znaczna jego część jest udostępniana zwiedzającym.
Obecny imponujący wygląd pałacu zawdzięcza się królowej Hedvidze Eleonorze, która poleciła jego przebudowę, w okresie lat 1662 – 1750.
Obok pałacu znajduje się dobrze zachowany budynek teatru dworskiego (Slottsteater), gdzie obecnie mieści się muzeum. Teatr wybudowano w XVIII w. dla matki Gustawa III, zakochanego w teatrze i kulturze francuskiej. Sam mówił, że wolałby być aktorem niż królem. Ale jednocześnie pragnął uwolnić teatr szwedzki od wpływów francuskich i w tym celu na miejsce aktorów francuskich zaangażował rodzimych, szwedzkich.
Pałac ma również swój kościółek (Drottningholmskyrkan), gdzie 8 czerwca będzie chrzczona malutka córeczka królewny Madeleine, Leonore.
Król Gustaw III został zamordowany na balu maskowym, co było inspiracją dla Giuseppe Verdiego do napisania opery Bal maskowy.
Większa część pałacu jest udostępniona zwiedzającym. Można zobaczyć pałacowe komnaty, których wystrój zmieniał się przez lata wraz z modą. Na zdjęciu typowy gustawiański okrągły piec,
A tutaj królewska biblioteka. Poza biblioteką pałac kryje w sobie piękne komnaty, sypialnie, sale gościnne, gabinety…
Na tyłach pałacu rozciąga się ogromny ogród w stylu francuskiego baroku, który jest dziełem architekta Nikodema Tessina. Ogród jest imponujący i piękny, ze swoimi licznymi fontannami, klombami, rzeźbami i posągami oraz żywopłotami, które przypominają labirynt.
W dali jest także angielski park z malutkimi mostkami, kanałami i jeziorkami. Są w nim także kopie antycznych marmurowych posągów, które zakupił Król Gustaw III podczas swojej podróży do Italii.
Na końcu parku, po lewej stronie, na małym wzniesieniu stoi Chiński Pałac (Kina slott), zaprojektowany wedle chińskich wzorów. Obok tego pałacyku stoją po obu stronach dwa inne pawiloniki, jadalnia i pałacowy warsztat.
Na koniec miła ciekawostka – Drottningholm otrzymał swoją nazwę dzięki Królowej Katarzynie Jagiellonce.
Pałac Drottningholm został w 1991 roku wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO jako jeden z pierwszych obiektów w Szwecji.
Dojazd:
Ze stacji metra Brommaplan autobus 176, 177, 301 – 323. W okresie letnim statkiem sprzed Ratusza w centrum Sztokholmu. Można też dojechać samochodem i zostawić na dużym (płatnym) parkingu obok pałacu.
Otwarte:
Od maja do sierpnia codziennie 10.00 – 16.30.
Wrzesień, październik i kwiecień od piątku do niedzieli 11.00 – 15.30.
Od listopada do marca, soboty – niedziele 11.00 – 15.30.
Ceny biletów:
Dorośli: 120 kr, dzieci do lat 18 za darmo, studenci 50 kr (liczą się międzynarodowe legitymacje studenckie z całego świata). Wejście ze Stockholms Card za darmo. Bilety kupuje się w centrum turystycznym (besökscentret), białym małym budynku, który jest na drodze do pałacu, od strony wody. Jest tam także kawiarenka i sklepik z pamiątkami.
Zdjęcia zrobiłam: pierwsze w 2014 a pozostałe w 2009 r.
Zamek Królewski – Kungliga Slottet
Zamek Królewski (Kungliga Slottet) jest jednym z najważniejszych punktów zwiedzania Sztokholmu. (MAPA)
Stoi on na Starym Mieście, na ruinach starego zamku/twierdzy Trzech Koron, który spłonął w 1667 roku. Odbudowę obecnego zamku zakończono w roku 1770. Jego zewnętrzna fasada jest surowa, w stylu renesansowym a wnętrze bogate, w stylu barokowym. Zamek Królewski jest oficjalną reprezentacyjną rezydencją i miejscem pracy obecnego Króla i używany jest podczas oficjalnych wizyt oraz uroczystości.
Ten ogromny budynek ma ponad 600 komnat na 7 piętrach i zaliczany jest do największych zamków królewskich w Europie i mieści w sobie otwarte dla zwiedzających apartamenty, Bibliotekę, Skarbiec, muzeum Trzech Koron oraz Zbrojownię. Największe wrażenie robi gabinet Oskara II, na uwagę zasługuje także imponująca kolekcja gobelinów oraz obrazów.
W Zamku znajdują się: Skarbiec (Skattkammaren), gdzie przechowywane są imponujące klejnoty koronne – korony królewskie i książęce, berła i jabłka.
Zbrojownia Królewska (Livrustkammaren), gdzie przechowywane są rekwizyty historyczne, stroje królów szwedzkich, królewskie kołyski, powozy, zbroje, miecze a nawet wypchany koń króla Gustava II Adolfa, spodoba się szczególnie tym, którzy interesują się czasem dzielnych rycerzy i pięknych królewien. Dla dzieci jest w Zbrojowni sala, gdzie mogą się bawić w przebraniu królów, rycerzy i księżniczek. Muzeum Trzech Koron przedstawia zamek z czasów średniowiecza a Muzeum Antyku antyczne rzeźby i meble.
Latem, codziennie (w dni powszednie i soboty o 12.15 a w niedziele i święta o 13.15) jest trwająca ok. 40 minut zmiana warty na zewnętrznym dziedzińcu pałacowym. Zmiana warty jest bardzo ciekawa i przyciąga mnóstwo turystów.
Przed wejściem głównym stoją wartownicy, którzy strzegą zamku i cierpliwie znoszą wycelowane w nich obiektywy fotograficzne.
Zamek Królewski jest otwarty dla zwiedzających (z wyjątkiem dni, kiedy odbywają się uroczystości oraz w czasie Świąt Wielkanocy i Bożego Narodzenia).
Godziny otwarcia: Od 2 stycznie do 14 maja, oraz od 15 września do 31 grudnia, od wtorku do niedzieli 10.00 – 16.00. Od 15 maja do 14 września, czyli latem, w sezonie turystycznym, codziennie 10.00 – 17.00.
Bilety: dorośli 150 kr, dzieci od lat 7 do 17 i studenci (liczą się międzynarodowe legitymacje studenckie z całego świata) 75 kr. Dzieci do 7 roku życia wejście za darmo. Bilet obejmuje wszystkie możliwe do zwiedzenia sale w Zamku. Oczywiście Stockholm Card upoważnia do bezpłatnego wejścia.
Dojazd: Najlepiej metrem do stacji Gamla Stan (Stare Miasto), skąd można zwiedzić przy okazji całe Stare Miasto. Jak już będziecie w pobliżu Zamku, odwiedźcie koniecznie małego chłopczyka.
Trasa Monteliusvägen
Jedną z tras, którą należy przejść zwiedzając Sztokholm jest Monteliusvägen.
Ta trasa zaczyna się i kończy przy Bastugatan, zaraz za mostem Lundabron.
Z ulicy Bastugatan skręcamy w Kattgränd.
Schodzimy po schodkach i z górki a potem przy tym słupku w prawo.
Mijamy piękny żółty dom, zazdrościmy położenia na wielką wodą w samym środku miasta i potem idziemy dalej pod górę, droga prowadzi nas właściwie sama.
Tutaj na pewno przystaniemy, żeby dać upust naszym zamiłowaniom fotograficznym. Od tego miejsca mamy wspaniały widok na panoramę Sztokholmu.
Idziemy dalej, po drodze mijamy takie oto schody w dół, którymi można zejść, jeśli ktoś chce iść dołem, wzdłuż wody,
A jeśli nie, to idzie dalej górą i patrzy na Sztokholm z góry.
Ja idę górą, bo można dojść do pięknych zakątków, zaraz zobaczycie. Na tym lekkim wzniesieniu jest skręt w prawo, przy tym czerwonym płocie.
Po prawej ręce mamy płot a po lewej taki oto widok – „zapowiedź”.
Tu kończy się płot i tu kończy się ulica Monteliusvägen. Skręcamy w lewo, a potem w prawo by po kocich łbach….
… dojść do takiego oto miejsca, które mieści się obok Maria Hissen:
To jest bardzo piękne miejsce, dla mnie to taki rodzynek w cieście.
Zwykle miejsce to nie jest zapełnione ludźmi, szczególnie poza sezonem, więc jest to z pewnością doskonała trasa na romantyczne spacery.
Mieszkam w Sztokholmie już ponad cztery lata. Szłam tą trasą nie jeden raz i za każdym razem mnie zachwyca. Odkrywam nowe rzeczy, których wcześniej nie zauważyłam albo które być może niedawno się pojawiły.
Spaceruję i mruczę pod nosem „Sztokholm jest piękny!”
Bo czyż nie jest?
Najnowsze komentarze