O mnie
Kim jestem, jaka jestem, jaka jest moja historia?
Samo imię mówi o mnie dużo i w zasadzie mówi prawdę.
Imię Monika pochodzi od łacińskiego słowa monos – sam, jedyny, pojedynczy, jedynak, samotnik. Inne źródło podaje, że imię to wywodzi się od greckiego monaché, co znaczy samotna, odosobniona, i faktycznie do dziś we Włoszech zakonnica zwana jest monaca, a w niektórych dialektach wręcz monica. Z tego samego rdzenia pochodzą słowa monoteizm i monogamia.
I sporo się zgadza: ja lubię wszystko sama! Lubię być w centrum uwagi i czuć się jedyna. Dość dobrze znoszę odosobnienie.
Jaka jestem jeszcze?
Hmmm, na samym początku należało powiedzieć: wrażliwa.
Jestem cudownie wrażliwa i cholernie przewrażliwiona.
Czasem bywam pesymistką, częściej optymistką ale zazwyczaj jestem realistką.
Niezmiernie pracowitą.
Kobietą z klasą. Właściwie kobietą z gromadą przedszkolaków.
Jestem też:
Sumienna. Otwarta i chłonna. Uśmiechnięta i zwykle radosna. Ale lubię też popłakać. Ktoś, kto mnie dobrze zna powiedział kiedyś, że mam wbudowaną fontannę.
Lubię tworzyć i wyrażać samą siebie. Stąd te wszelkie przejawy pisania i uwieczniania świata na zdjęciach.
Zmieniam się i przeobrażam, oddalam się i przybliżam. Nie czuję się jeszcze Szwedką i już przestaję czuć się Polką.
W tej zakładce jest miejsce na pytania od czytelników, opinie i uwagi. Postaram się odpowiedzieć w miarę moich możliwości. Pytania i uwagi poniżej granicy przyzwoitości będą przeze mnie ignorowane.
Jeśli chcesz do mnie napisać bardziej osobiście oto mój adres:
mosaika.mon@gmail.com
Jednakże czytelniku drogi, nie będę odpowiadała na pytania związane z pracą, pobytem, numerem personalnym, nauką języka, opieką lekarską, komunikacją miejską itp.
Bardzo się cieszę, że znalazłem Twój blog. Uczę się intensywnie szwedzkiego od pół roku gdyż wyjeżdzam do pracy jako farmaceuta w marcu. Ciekawie piszesz i ciekawe rzeczy dowiaduje się o Szwecji, informacje z pierwszej ręki.
Kontynuuj swoje działania 🙂
Pozdrawiam
No Kamil to chyba juz ten marzec… jestes w Szwecji?
Witaj Moniko,
tutaj rowniez Monika z … Berlina. Mieszkam w Berlinie i marze o Szwecji … wlasnie odkrylam twoj blog i z pewnoscia stane sie jego czytelniczka. Cudownie, ze znalazlas swoje miejsce i czujesz sie przynalezna. Ja tez za tym tesknie ..
Pozdrawima serdecznie!
Monika
Wiele razy zastanawialam sie nad sprawami o ktorych piszesz. „Nie czuje sie jeszcze Szwedka i juz przestaje sie czuc Polka”. Takie zycie w „rozkroku”. Jedna noga przy naszych bliskich, druga tutaj gdzie toczy sie nasze codzienne zycie. Ciekawe kiedy to minie i czy w ogole. Ja tez fotografuje…http://karinaphotography.carbonmade.com wlasciwie fotografowalam bo teraz trudno zorganizowac ekipe a i czasu mniej. Milego urlopu!
Ciekawy blog, pisany lekko i z „polotem”. Mi osobiście bardzo podobają się opisy szwedzkich zwyczajów, są opisane krótko i przystępnie. Fajnie się czyta też wpisy dotyczące Twojej osoby Moniko, bo znając Cię wiem, że piszesz bardzo szczerze i czuć w tych wpisach Twoją barwną osobowość!
Czekam na kolejne wpisy!
Pozdrawiam.
Mnie także podoba się twój blog, nawet bardzo. Może byłabyś zainteresowana współpracą z platformą blogerów http://www.blogerzyzeswiata.pl
Tworzę rodzaj blogerskiego magazynu. Ponieważ nie znalazłem maila na twojej stronie chciałem prosić o kontakt na adres blogerzyzeswiata@gmail.com
Pozdrawiam
MB
Cześć Moniko! Fajnie jest porównać kolejną emigracyjną perspektywę – takie spojrzenia do ciekawe uzupełnienie i wzbogacenie mojego dotychczasowego życia poza Polską 🙂 Będę Cię „śledzić”! I pozdrawiam z Monachium!
Świetny blog, dowiedziałem się o nim dzięki temu że udzieliłaś wywiadu.
Nie jestem „na emigracji” jednakże od zawsze czytam artykuły o Skandynawii. Lubię przeglądać zdjęcia ze Szwecji lub Norwegii :-), jestem pewny że kiedyś będzie mi dane porównać zdjęcia z rzeczywistością, nigdy nie bylem w żadnym z tych krajów.
Kontynuuj swoją pasję i dziel się nią ze wszystkimi. Pozdrawiam Krzysztof.
też planuję wyjazd. Więc będę śledzić i uczyć się tego kraju na odległość
Zobaczyłam zdjęcie w grupie Polki w Szwecji – myślę „sympatyczna dziewczyna”. Wskoczyłam na moment na bloga, ogarnęłam dwa wpisy – fajnie pisze i świetnie chwyta w kadr rzeczywistość. Przeczytałam opis na blogu 🙂 Już wiem czemu Cię lubię 🙂 Pozdrawiam Cię bardzo bardzo serdecznie 🙂
Znalazłam Twój tekst na szwecjadzisiaj.pl i weszłam w link do bloga.
Zyskałaś właśnie wierną czytelniczkę!
Hej hej, Ja tez jestem polska dziewczyna mieszkajaca w Szwecji, tyle ze z polskim mezem i synem 😉 sama prowadze bloga w porywach http://zapiskiszwedzkie.blox.pl/html … ot pojawiam sie i znikam, hehe… Pozdrawiam Anjeska 😉
Gratuluję Ci obywatelstwa. Rozumiem Twoją dumę. Cieszę się, że trafiłam na Twój blog. Moniki to wspaniałe osoby mam córkę o tym imieniu więc wiem co mówię. Ja mieszkam w Szwecji od niedawna, zaczęłam się uczyć języka i tu ukłon w Twoją stronę za wspaniałe porady. Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam, Dorota
Dlaczego wyprowadziłaś się z Polski? I przez jak długi czas nauczyłaś się języka szwedzkiego? Pozdrawiam, Ela
Monika pewnie jeszcze jest w Polsce, albo ogarnia rzeczywistosc. Zobacz ostatni wpis o jej Babci Elu. Powiem tylko ze swojego dowswiadczenia,ze wszystko zalezy do czego jezyk Ci bedzie potrzebny i jakie masz ambicje, tzn czy chcesz czytac tez ksiazki, ogladac filmy, czy radzic sobie na codzien a prace bedziesz szukac nizej kwalifikowana… Ja jestem lekarzem psychiatra i po 5,5 latach ogarniam bez problemu 95% sytuacji w stopniu mnie i moich rozmowciw satysfakcjinujacym, Ale mimo 6mies kursu przed wyjazdem poczatki byly baaaardzo ciezkie…
Agnieszko, jesteś niesamowita, że tak dbasz o mój
spokój! Och, gdybym mogła Cię za to uściskać:-)
Witaj Agnieszko, czy mogłabym sie troszeczkę dowiedzieć więcej o Twojej przygodzie z nauką jezyka i wyjazedm do Szwecji . Mój mąż jest lekarzem i dostał od pośrednika propozycje pracy ( pośrednik załatwia kurs w wawie). Nie wiem czy już po kilku m-cach można funkcjonować i leczyć w Szwecji? Jeśli mogłabym dostać do Ciebie adress email bo mam wiele pytań i wątpliwości a Ty chyba już masz za sobą to wszytsko co przed nami. Pozdrawiam Joasia B.
Joasiu, mam nadzieje,ze zobaczysz moja odp. Odezwij sie na facebooku jesli masz albo na agra77 malpa poczta.fm ewentualnie skype agra77pl to moze mi sie uda cos pomoc 🙂
Hej 🙂 ja wylatuję w piatek do Szwecji do chłopaka – Szweda 🙂 oj jak wiele ciekawych informacji przeczytałam u Ciebie 🙂 a jeszcze tyle do przeczytania. Haha do opisu Szwedów dodałabym że mówią „na Ty” kiedy mój chłopak przyjechał do mojej mamy czesto mówił do niej bez zwrócenia się na „Pani” 😛 ale poźniej wytlumaczył że u nich sie tak nie mówi. Albo był zdziwiony dlaczego do jego wujka mówię na Pan a nie po imieniu. A więc zabieram się do dalszego czytania i pozdrawiam 🙂
Wspaniały blog, dla mnie świetne odkrycie, bo jestem szwedzko- zakręcona od jakiegoś już czasu :-). Rok temu zafundowałam rodzince wakacyjny wyjazd, w tym roku też planujemy penetrować Szwecję, dlatego bardzo, bardzo się cieszę, iż mogę nasycić się dodatkowo Twoimi opowieściami, zdjęciami….Dziękuję!
Póki co jeżdżę do Szwecji turystycznie, ale już dzisiaj wiem,że przestanie mi to pewnego dnia wystarczać 😉
Gorąco Cię pozdrawiam :-*
Asiu, fajnie,ze odkrylas Szwecje. Powiem Ci,ze mam znajomych, ktorzy przyjechali tu na ferie zimowe jakies 8 czy 7 lat temu… Od 6 mieszkaja tu, znamy sie od chyba 5, maja 2 synow jeszcze urodzonych w Polsce a po 10 latach zdecydowali sie na 3cie dziecko, teraz rocznego chlopaka… I dobrze sie miewaja, do Polski nie wracaja… Wiec jesli tylko masz jakis fach w reku moze warto wczesniej niz pozniej? Pozdrawiam z polnocy Szwecji 😉
Agnieszko jak miło,że napisałaś :-). Zacznę od końca. Otóż właśnie „problem” w tym,że tu, w PL mamy firmę,a mężowi jest ciężko zostawić to, co przez kilkanaście lat budował, więc moja emigracja byłaby innego rodzaju, z innego powodu niż większości….Gdzie mieszkasz Agnieszko? My w tym roku dotarliśmy już na początek Północy 😉 a konkretnie do Dalarny, ale przez całe zachodnie wybrzeże, oczywiście najpierw była Olandia, bo mam słabość wielką, potem południe i środek,a reszta jak wyżej. Ja jestem już tak zakochana,że w miesiac mogłabym wszystko pozamykać i jestem, ale póki co wakacjami muszę się zadowolić. Niedawno, może rok temu moja przyjaciółka z LO wyjechała na stałe- też już nie chce wracać. Ach…ja też chcę i wiem,że to miejsce dla mnie. Poczułam to już za 1-wszym razem. 1/3 Szwecji już widzieliśmy i to jeszcze utwierdziło mnie w przekonaniu. Pisz Agnieszko, pisz gdzie mieszkasz i w ogóle o codzienności ;-). Pozdrawiam z polskich gór. Hej!
Asiu my mieskzamy w Västernorrland w Kramfors. Takze do Dalarna mamy 400km 😉 A codziennosc… coz nie rozni sie az tak wiele od polskiej, choc zyje sie duuuuzo spokojniej, malo stresujaco.
Zapraszam także do siebie 🙂
Jaknajbardziej blog dla Szwecjozakręconych
Jestem tu pierwszy raz i tak czytam Twój opis samej siebie, jak bardzo jesteśmy do siebie podobne choć się nie znamy. Nie wiem, ale za każdym razem, kiedy trafiam na osobę, która okazuje się mieć temperament i spojrzenie na świat zbliżone do moich, jestem gotowa się wzruszyć ;). Czytaj, my wrażliwcy jesteśmy w stanie zrozumieć siebie bez słów. 🙂 Innymi słowy, dodaję bloga do ulubionych i z przyjemnością zagłębię się w Twoje posty na temat Szwecji. Mimo, że z wykształcenia jestem skandynawistką, nigdy nie byłam w Sztokholmie, a słyszałam, że jest pięknym miastem, godnym polecenia. Może kiedyś się tam wybiorę. Tymczasem pozdrawiam z Oslo. 🙂
Uwielbiam Pani blog! Trafiłam tu całkiem przypadkiem, gdy siostra namówiła mnie na weekend w Sztokholmie. Kupiłyśmy bilety w promocyjne cenie i zaczęłyśmy szukać informacji o mieście. Dzięki Pani trafiłyśmy w wiele ciekawych miejsc, które nie zawsze są opisane w przewodnikach. Czy można zatęsknić za jakimś miejscem, nawet jeśli się tam nie było? Można! Sztokholm jest przepiękny, magiczny! Czekam z niecierpliwością na każdy kolejny wpis! Pozdrawiam serdecznie!
Też mam powoli dość tego kraju i dlatego płyne do szwecji tam napewno będzie lepiej
A ja czekam na opis o hokeju na lodzie ,to sport narodowy szwedów
Och Moniko !
Nie byłam tu od momentu … No właśnie – od kiedy zlikwidowałaś fp na Fb. Bo mi się nie wyświetla, że jest nowy post, a śledziłam każdy do tamtego czasu, a co nie czytane było odkąd blog istnieje, to „jechałam na wstecznym”. Dziś chciałam mojemu Marcinowi opowiedzieć o święcie raków, no i kto lepiej jak nie Ty… I znów pojechałam ” na wstecznym” i wszystkie powstałe pod moją nieobecność posty zaliczone. I się wzruszyłam a jakże, bo to tak jakbym zapukała do drzwi przyjaciółki dla której nie miałam czasu. Już jesteś w pasku zakładek, wpisałam też adres mailowy żeby otrzymywać powiadomienia. Przepraszam, że mnie nie było. Więcej nie opuszczę. Przepraszam że nie zagłosowałam. Nie wiedziałam. Ach Moniko … Dziękuję, że nadal jesteś.
Anuś, przyszłaś dziś do mnie i tak to napisałaś, jakbyś mi wręczyła bukiet pięknych róż! Dla takich momentów aż chce się dalej prowadzić tego bloga, dziękuję!
Witam. Mieszkam rowniez w Szwecji. Trafiłam całkiem przypadkiem na Twoj blog. Czyta sie go z przyjemnoscia a takze z miła checia oglada sie zdjecia. Bardzo podobal mi sie Twoj opis szwedzkiego przedszkola. Bardzo serdecznie pozdrawiam i zycze miłego dnia.
Hej Monika tu Monika rowniez 🙂
Mieszkam w Szwecji od 4,5 roku z mama, bratem no i oczywiscie mam chlopaka polaka. Ucze sie w szwedzkiej szkole i za ponad rok skoncze liceum, tak zwane Gymnasiet (Vårdomsorgscollege), Duzo osob namawia mnie na studia w Polsce (niestety ale w Szwecji nie chce isc na studia) i problem jest w tym, ze nie wiem skad moge sie dowiedziec czy bym sie wogole dostala na te studia (pediatria)… w szkole u mnie nikt nie wie, a jak wysylalam mejle na dwa medyczne uniwersytety to nikt mi nie odpisal. Chcialabym sie dowiedziec czy moze ty Moniko wiesz cos na ten temat?
Pozdrawiam Monia 🙂
To bardzo dziwne, że nikt Ci z uniwersytetu nie odpisał, powinni!
Jedyna droga, to właśnie na miejscu (jeśli nie drogą mailową) dowiedzieć się, jakie są kryteria przyjęć na daną uczelnię. Przy okazji, jak będziesz w Polsce, podejdź na uczelnie koniecznie!
Jak zwykle atrakcyjna Polka na ziemiach Szweckich 🙂
Witam, przeczytałam opis „o mnie” i jak bym czytała o sobie …. może dlatego, że też jestem Monika 😉 zawsze miałam jakąś „ciągątkę” – sentyment do Szwecji, Skandynawii ; jest tam coś (czego nie potrafię nazwać) harmonia, czystość , jasność formy, ładu ….. nie wiem sama , co mnie tam ciągnie, przywołuje , choć nigdy tam nie byłam
Pojadę jak już się przeprowadzimy i okrzepniemy na nowym miejscu z dala od Polski
Będę tu zaglądać, bo miło jest poczytać i popatrzeć . Sama myślę o pamiętniku emigrantki i chyba już czas zacząć pisać.
POZDRAWIAM
Szwecjo, kraju £osi i indywidualistow…
pozdrowienia z drugiej, cieplutkiej,
lepszej, Srodziemnomorskiej strony.
Dzień dobry, mam uprzejme pytanie: jak w Szwecji wygląda grupowe (może indywidualne, nie wiem) ubezpieczanie uczniów w przedszkolach/szkołach (suma ubezpieczenia, odpłatność,ubezpieczyciel)? Tak, jak w Polsce, gdzie każda szkoła ma inne warunki? Gdzie płacimy z ręki do ręki, gdzie szkoła nie ujawnia szczegółów ubezpieczenia?
Jestem bardzo ciekawa.
W Szwecji kazda komuna (tzn powiat) uezpiecza wszystkich uczniow automatycznie. Rodzice nic szkole nie placa. Ale warunki roznia sie w roznych komunach dlatego trzeba zapytac konkretna komune jakie sa warunki. Oprocz tego mozna sobie wykupic dodatkowe ubezpieczenie prywatne w towarzystwie ubezpieczeniowym
Dziękuję.
Niestety nie wiem, jakie stosunki panują w szwedzkiej służbie zdrowia, tak jak nie wiem, jakie stosunki panują w szwedzkiej inżynierii i budownictwie.
Pani Moniko, zaczęłam czytać o 21.00 a jest 2 w nocy 😉 . Dziękuje za to ze mogłam odkryć kawałek Szwecji po Polsku. 😉
Czy mogę coś zasugerować. ( może przeoczyłam jakiś wpis) … Czy mogłaby Pani napisać coś o pogodzie ? W stylu cyklu Szwedzka mentalność… 😉 który strasznie mi się podoba.
Od 18 lat na emigracji we Francji mamy wielka ochotę na Szwecję i jej niesamowita przyrodę… Byliśmy w Szwecji 3 tygodnie w Maju. Jesteśmy ciekawi jak wyglada cały rok? Jak się żyje w zaspach śniegu? Czy po wskoczeniu do jeziora wyczesna wiosna można cieszyć się słońcem i jak długo?
Dziękuje i serdecznie pozdrawiam
Agnieszka
Czesc imienniczko. Odpowiem Ci troche z perspektywy Szwecji bardziej polnocnej, choc moze Szwecja konczy sie na poziomie Sztokholmu 😉 Ja mieszkam w Norrland, 500km na pln od Sztokholmu w malym miasteczku. Przez pierwsze 5 lat zimy byly porzadne, czyli sniezne i mrozne. Od pazdziernika/listopada do marca/kwietnia lezal snieg ciagiem, uciazliwa byla zwykle przedluzajaca sie chlodna wiosna, kiedy kolezanki w Polski sie juz chwalily kwitnacymi kwiatami i zielona trawa. Ale ja sama zime lubilam w takim wydaniu, moze nie dlugie okresy z mniej niz -25st albo opadami po 60cm na dzien. Ale z odpowiednimi ubraniami, autkiem z 4×4, odsniezarka i po nauczeniu sie troszke jazdy na nartach okazalo sie to calkiem fajne. Ostatnie 3 zimy sa niestety do bani. Temp skacze, trzyma sie raczej kolo 0 i skacze plus minus, te niewielkie ilosci sniegu raz sie topia, raz dopaduja, teraz w lutym zamiast 2m i -20st jest 20cm i -2… albo i powyzej zera. Dont like it. Lato bywa przyjemne, z ciepelkiem kolo 20paru, nocki bywaja chlodne, no ale coz to Szwecja. 2 lata temu bylo upalnie, rok temu zimno… Ale srednie szwedzkie, norrlandzkie lato lubimy, wolelibysmy tylko zeby bylo dluzsze… ale nie narzekamy. To tyle spontanicznie, moze Ci to da jakis obraz. Monika pewnie cos napisze z perspektywy Sthlm.
Witaj Moniko,
Obecnie uczeszczam na SFI D, nasz nauczyciel wspomnial ze mozemy skorzystac ze språkpraktik t.ex. i förskolan. Czy podczas Twojej nauki jezyka uczestniczylas w tak owych praktykach, jesli tak jak to wygladalo z Twojej perspektywy? Czy wiele Cie to nauczylo, przydalo itd? Pozdrawiam ,
Anna
Tak, w przedszkolach i fritidsach, to powinna Ci zapewnić Twoja studievagledare. Taki jest w każdej szkole komvuxie.
Dzien dobry!
Dlugo zbierałam sie zeby do Pani napisać, ale najpierw postawiam sobie za cel przeczytanie całego Pani bloga żeby miec pelen obraz. Sytuacji. Pierwsza rzeczą ktora mnie strasznie martwi jest Pani decyzja z poczatku 2015 roku o ograniczeniu bloga i zastanawiam się co Panią sklonilo do tego😊 to jest świetny blog jeden który caly przeczytałam który sprawia tyle radości innym. I naprawdę nie wiem czy ze względu. Na Pani rodzinę na brak czasu czy inne okoliczności pozbawia nas Pani swoich wspaniałych opowiesci😊 co do plebiscytu blog roku. Prosze mi wierzyć ze Polacy są niezwykle skapi ale tez i biedni to pozerzy którzy nie będą na bogata 'szwedke’glosowac😡 zastanawiam się ile hejtow musiała Pani doznac pisząc ten blog ilu zazdrosnych Polakow musiało Panią obrazić bo nie mogli inaczej swojej złości wyladowac…bo nie w tyle. To sie nigdy nie zmieni tutaj. A ja powiem Pani tak ze ciesze sie bardzo ze ulozyla Pani sobie życie, ze ma Pani wspaniałego męża moze sobie Pani pozwolić na bliższe i dalsze wycieczki i to powinno nas wszystkich cieszyc😊 Pani Moniko Malo jest takich odważnych kobiet co postawily wszystko na jedna kartę, zmieniły kraj zamieszkania wziely sie za naukę-zaczely wszystko od zera. Prosze się nie przejmować innymi ludzmi-Pani wrażliwość jest najpiękniejszy darem dla wszystkich czytelników. Ja osobiście marze o spotkania z Pania😊 bo dzieki czytaniu Pani bloga i Pani cieplu stala sie Pani bardzo mi bliska. I choc morze z drugiej strony ladu nie wyglada tak pięknie jak w Sztokholmie. To serdecznie Panią sciskam😊 i choc codziennie oczekuje nowych wpisów szanuje Pani decyzje😊
Baaardzo, ale to bardzo dziekuje Pani za te slowa.
Halo, halo! Nigdzie nie mogę znaleźć kontaktu/maila do Pani… 😒
Mam pytanie…
No jak nie ma, jak jest 😉 Akapit wyżej 🙂
Pozdrewiam Moniko.(Pozwolę sobie „bez pani” za co przepraszam).
Gratuluję ciekawego blog-u, ogromnej wrażliwości w pracy obiektywem i żywym słowem.
Szwecja jest dla mnie( i mojej żony szczególnie bliska.Jeżdżę tam od ponad 10 lat i „pomieszkuję” wraz z żoną w okresie letnim.Moja córka mieszka tam wraz z partnerem.
Tematów do dyskusji jest wiele.Niebawem odezwę się.
Życzę Tobie dużo zdrowia i dalszych sukcesów w rozwijaniu blogu.
Marek(Mark)
Witam Panią,
bardzo lubię Pani blog, rozwiewa wiele wątpliwości i rozjaśnia wiele kwestii.
Ale nasuwa również wiele pytań.
Czy była by możliwość na korespondencję mailową z Panią?
Pozdrawiam Aneta