W Gällivare znajdują się dwie olbrzymie kopalnie, kopalnia żelaza (LKAB) oraz kopalnia miedzi (BOLIDEN).
Najpierw pojechaliśmy do muzeum poświęconym kopalni żelaza opowiadającym o historii kopalni oraz o badaniach naukowych nad żelazem i innymi minerałami.
Po wizycie w muzeum i ośrodku badawczym zjechaliśmy autobusem (i pracownicy, i turyści jeżdżą na dół autobusem) do samej kopalni, długimi tunelami na dół, na głębokość 1 250 metrów. Łączna długość tuneli i dróg w całej kopalni wynosi ok. 700 km!
O nie, takie piękne słońce, a my musimy na kilometr pod ziemię!
Ruda tam wydobywana w postaci kamienia jest bardzo bogata w żelazo (ok. 45 – 50%). W kopalni rozsadzana a potem kruszona jest skała, która trasportowana jest szybkimi windami i taśmami na górę, do dalszej obróbki, gdzie zostaje zmielona. Końcowym produktem jest ten miał ale najczęściej małe kulki nazywane pellets. Dzienna produkcja żelaza odpowiada zapotrzebowaniu żelaza na zbudowanie sześciu wież Eiffla.
Znajdowały się tam też ogromne różne warsztaty, myjnie, restauracja, stacja kontrolna.
Druga kopalnia, którą odwiedziliśmy była odkrywkowa kopalnia miedzi Boliden Aitik, kilka km na południe od Gällivare.
Ta kopalnia jest długa na 3 km i głęboka na 450 m. Ruda w tej koplani zawiera tylko o,25% miedzi ale także srebro i złoto. Złoża ładowane są przez koparki, której szufla na raz ładuje po 80 ton do ciężarówek, które mieszczą ok. 320 ton złoża. Zarówno te koparki jak i ciężarówki są jednymi z największych na świecie. Ta kopalnia jest równie imponujaca, (to największa kopalnia w Szwecji) ale szczególnie te maszyny. Praca w tej kopalni wre na okrągło, całą dobę, przez cały rok. Ciekawostką dla nas było to, że 50 procent zatrudnionych w kopalni to kobiety i że tylko kobiety prowadzą ciężarówki, bo one jeżdżą delikatnie i ostrożnie, tak że te maszyny rzadziej się psują.
Obie kopalnie były fascynujące, ale sprawiały dla mnie trochę przerażające wrażenie. Zwłaszcza ta pierwsza. Mnie w ogóle nie przyszłoby do głowy pojechać do kopalni, nie tylko dlatego, że takie miejsca wydają mi się niebezpieczne, ale chociażby dlatego, że są one mało przyjemne – zimne, ciemne, klaustrofobiczne. Ale, że mam męża, który ma własne pomysły na zwiedzanie miasta, znalazłam się i tam. Jednak muszę przyznać jedną rzecz. Choć wiedziałam, co oznacza praca w kopalni, tam na dole, kilometr pod ziemią, widząc pracę górników i te wielkie złoża i maszyny oraz gdy poczułam strach przed zawaleniem, zrozumiałam wielkość i znaczenie tego rodzaju pracy. Mój szacunek do górniczej pracy wzrósł tysiąckroć i chylę wszystkim górnikom czoła.
wow! niezła wyprawa! 🙂
Bardzo ciekawe, a te wielkie maszyny imponujace , srednica kola tak okolo 4 metry i zadnego strachu na twarzy nie widac, stac tak blisko takich gigantow, to jest dopiero odwaga ! 🙂
Póki maszyna wyłączona, to się nie boję 😉
Maszyny przeogromne!
Zanim przeczytałem końcówkę wpisu, chiałem zapytać czy Ty Monia też chciałabyś pracować w takiej kopalni, ale tak jak napisałaś…z jednej strony fascynujące, z drugiej – poczucie przez chwilę tego, co czują ci górnicy daje trochę inny obraz pracy w kopalni. ’
PS Do twarzy Ci w tym stroju:)))
Oj, ja się chyba nie nadaje, zobacz jaka jestem mała.
,,mała,, bo samochód ogromny.
Haha
Świetne miejsca i bardzo ciekawy wpis! Czytałam z przyjemnością i zaangażowaniem 🙂
piękny strój dostałaś 🙂 Kobiety na traktory! Czy jakieś tam inne wozy! 🙂
Były, i nawet nie wiem, jak je nazwać…..
fajna i interesujaca wycieczka. No i spodobalo mi sie ze kobiety prowadza te potwory 🙂 chyle czola, bo to chyba nie latwa praca.
Nasza kopalnia Boliden – to kopalnia zlota, srebra, cynku i miedzi.
Ta ciemna strona wszystkich kopalni metali kolorowych to ogromne zanieczyszczenia – zwlaszcza arszenikiem.
W Skellefteå wiele dziesiatki lat walczono z oczyszczeniem regionu, dzis jest lepiej ale nie jest wciaz dobrze. Strasznie struta natura wokol Boliden.
Ciekawa jestem co na ten temat wspomniano w kopalni ktora odwiedzilas?
pozdrawiam z wciaz zimneej polnocy.
Spotkalas gdzies moze po drodze LATO? Gdzies ise nam zawieruszylo.
A wiesz, nie wspomnieli, mnie mogło umknąć, ale mąż też nie zauważył żadnej o tym wzmianki. To pewnie jest wliczone w koszty, coś za coś….
A lato pewnie w Meksyku na wakacjach, ale choć zimno, mieliśmy bezdeszczowe i słoneczne dni 🙂
Pozdrowienia dla braci górniczej ze Szwecji
Witam czy są tam przyjęcia do pracy mam duże doświadczenie na różnych sprzętami proszę o namiary dziekuje