Gdy przyjechałam pierwszy raz do Szwecji poczułam TEN zapach.

Nie wiedziałam co to za zapach ale często czułam go w powietrzu. Szybko odkryłam, że to zapach cynamonowych bułeczek (kanelbulle).  Szwedzi kochają słodkie wypieki ale chyba najbardziej właśnie te bułeczki. Podobnie jak bułeczki szafranowe (lussekatter), o których pisałam wcześniej, w Polka w Sztokholmie, wafle czy semle, które udało mi się upiec,  cynamonowe bułeczki też mają swój dzień w kalendarzu.

IMG_9108

Choć Szwecja zajada się nimi przez cały rok, to czwartego października rozkoszuje się nimi szczególnie. Ten dzień jest trochę trochę jakby znakiem, że zaczyna się sezon „siedzenia” w domu, pieczenia, pichcenia i osładzania sobie tym samym chłodnej już jesieni.

IMG_9141

Słodkie, kaloryczne a dla kogoś, kto lubi cynamon (kanel) wręcz przepyszne. Ja musiałam się trochę przyzwyczaić do ich smaku i teraz dość często daję się na nie skusić.

IMG_9143

Dziś zjadłam kilka (o zgrozo!) ale o odchudzaniu pomyślę jutro. Zresztą, przyda mi się trochę ciałka na zimę!

IMG_9156

Lubię je bardzo ale zdarza się czasami, że zamieniałabym nawet kilka tych bułeczek  na jednego świeżutkiego pączka z marmoladą…

12 thoughts on “Dziś Szwecja jest słodka!

  • henlub4 października 2013 at 20:04

    Oj naczytałem się o tych cynamonkach i napoleonkach …

    Odpowiedź
  • Mamsan4 października 2013 at 20:38

    Tez jadlam, takie same i duze jak Twoje .. 🙂 M

    Odpowiedź
  • Karolina4 października 2013 at 23:11

    Dzieci wróciły do domu i pytają gdzie bulle? No nie upiekłam!

    Odpowiedź
  • Ola5 października 2013 at 10:18

    W calym Sztokholmie bylo wczoraj czuc zapach cynaomonu. My zalapalismy sie na te ikeowskie 😉

    Odpowiedź
  • Kasia5 października 2013 at 13:42

    nie lubię cynamonu ale jak patrzę na Twoje „pyszne” zdjęcia to aż mi się zachciało ich spróbować 😉 pozdrawiamy K.,M.,Sz.

    Odpowiedź
  • Ala5 października 2013 at 19:05

    Mmmm… przez te zdjęcia nabrał ochotę na jedną albo nawet dwie.
    Pamiętam jak miałam 6 lat to jadłam pierwszą, od razu mi zasmakowała.
    Pozdrawiam cieplutko z Polski.

    Odpowiedź
  • Wiesława Cielecka7 października 2013 at 17:15

    Jadłam je pierwszy raz ,właśnie w Sztokholmie- są pyszne.Pani stronę, Pani Moniko odnalazłam w tamtym tygodniu przez przypadek-szczęśliwy .Natychmiast poleciłam” Polkę w Szwecji”, swojej wnuczce,a Pani ,Pani Moniko bardzo przychylnie udzieliła jej kilku rad.Moja intuicja mnie nie zmyliła,jest Pani bardzo miłą i sympatyczną O.sobą.Dziękuję .Życzę zdrowia i dużo szczęścia 'Polce w Szwecji”Pozdrawiam!

    Odpowiedź
    • Polka w Szwecji9 października 2013 at 22:06

      Ach, dziękuję,
      staram się nie ignorować drugiego człowieka. szczególnie dzieci i ludzi młodych, którzy są tacy wrażliwi! Proszę uściskać wnuczkę ode mnie:-)

      Odpowiedź
      • Wiesława Cielecka11 października 2013 at 20:17

        Bardzo dziękuję,uściskam.Wróciła oczarowana Sztokholmem.,ja zresztą też – moje ulubione miejsce to Nobel – Duch Sienkiewicza i takie tam-wzruszenia.(no i się rozczuliłam).Pozdrawiam.

        Odpowiedź
  • Jaskulska Grażyna8 lipca 2014 at 11:38

    Witam serdecznie:)cieszę się że znalazłam Pani blog dzięki niemu jeszcze raz mogłam podziwiać urok Szwecji, byłam tam raz i zakochałam się w tym kraju chciałabym jeszcze kiedyś tam się znaleźć a smak bułeczek też mnie zachwycił ,pozdrawiam serdecznie 🙂

    Odpowiedź
  • Marek Knobel2 października 2015 at 11:27

    Muszę przyznać ,że też uwielbiam te bułeczki.Czytając ten wpis zatęskniłem do tego niepowtarzalnego smaku.Polecam piekarnię w skansenie na Djurgarden.

    Odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *