Ha! Wywołałam wilka z lasu!
Przyszła zima. Innymi słowy – spadł śnieg i zrobiło się zimniej. I jaśniej zarazem. Wybrałam się na spacer nacieszyć oczy tą jasnością i zobaczyć, jak się mają te przedwczesne pąki na drzewach.
W Ogrodzie Króla (Kungsträdgården) wiśniowa aleja wyścielona jest dziś białym dywanem. A kwiaty wiśni w białych czapeczkach smutno pozowały niejednemu do obiektywu. Biedne drzewa… Mam nadzieję, że nagła acz spóźniona wizyta zimy nie zaszkodzi im zakwitnąć jeszcze raz na wiosnę. Kungsträdgården jest taki piękny, gdy aleje toną w różu!
Co to, co to?
W miejscu ogromnej fontanny, tradycyjnie co roku urzadzane jest lodowisko. Ci, którzy kochają łyżwy pewnie już stracili nadzieję na tegoroczną jazdę na lodzie. I już dzisiaj, na lodowisku zapanowal ruch. Nie ma na co czekać!
Podziwiam te umiejętnosci, ja nie mam odwagi!
Spacer nie był długi, bo zimno! Zmarzłam. W końcu zmarzłam!
Jakże inaczej smakuje gorąca herbata w taki zimowy wieczór, i książki wydają się ciekawsze.
Dopada mnie zmęczenie po pracowitym tygodniu, odpuszcza stres ostatnich dni, teraz czas na słodkie lenistwo…
Miłego wieczoru i pięknej śnieżnej niedzieli!
Ostatnie zdjęcie ze spaceru wygląda jak kadr z filmu 🙂
Dziękuję!
Trudno jest coś wyczarować, gdy nie ma słońca, dlatego staram się „złapać” żywe kolory, np. na fasadach domów:-)
Miłego weekendu 🙂 Uściski dla Adama 🙂
Ślizgawka w środku miasta! Zazdroszczę! Jeżdżę więcej niż słabo, ale na pewno bym się skusiła 😉
Tak kilka dni to bym tu spedzila
Latem, Szwecję latem – polecam:-)