Urlop w Polsce był bardzo udany.
Pomysł spędzenia Świąt Wielkanocnych w górach, w dwóch różnych miastach był podyktowany chęcią odciążenia mnie i mojej Mamy od pracy w kuchni. A poza tym, pragnieniem wcześniejszego poczucia prawdziwej wiosny. W Polsce zwykle w kwietniu jest dużo cieplej niż w tym samym czasie w Szwecji.
I faktycznie nieco wiosenniej było…
ale chwilami śniegu mieliśmy po kostki.
Na szczęście luz był totalny, same przyjemności… Kupiłam 10 książek, które łapczywie zaczęłam czytać, jak zawsze, wszystkie na raz.
Sama Wielkanoc była niezwykle przyjemna. Zupełnie inaczej niż w domu. Nie znaczy to, że w domu nie jest przyjemnie, ale w pensjonacie czuliśmy się jak na wakacjach. Szczególnie my kobiety 😉 Moc pysznego jedzenia zrobionego przez dobrych kucharzy. Podane z uśmiechem do stołu. Spacery i dalekie wędrówki. Zwiedzanie. A nawet wypad do sąsiednich Czech na ulubiony smažený sýr….
Urlop nasz to nie tylko odpoczynek w pensjonatach, to również podróż przez Polskę: Warszawa – Wrocław – Jelenia Góra – Karpacz – Szklarska Poręba – Wrocław – Warszawa. I wiecie? Jestem zachwycona Polakami! Łza kręciła się w oku, kiedy młody chłopak sam z siebie proponuje mi, że wniesie moja ciężką walizkę na trzecie piętro. Kiedy młoda dziewczyna w tramwaju pochylona nad telefonem wstaje natychmiast, gdy tylko do tramwaju wsiada starsza pani i ustępuje jej miejsca. Gdy mężczyźni otwierają przed kobietami drzwi. Polacy są dżentelmenami, czego mi strasznie brakuje w Szwecji. Jestem mile zaskoczona, gdy ludzie przed parkomatem dają mi po 10 groszy, żebym mogła kupić bilet parkingowy i tym samym uniknąć mandatu. A strażniczka miejska uśmiecha się i mandatu jednak nie wypisuje. Urzekła mnie profesjonalna i serdeczna obsługa linii lotniczych LOT.
A a koniec, jak wisienka na torcie – lunch z Malwiną, autorką projektu Tam mieszkam, która jakiś czas temu wzięła mnie w ogień pytań o to, jak się mieszka w Szwecji, na pewno pamiętacie.
Wypoczęłam, nabrałam energii, którą zamierzam dobrze spożytkować. A czeka mnie mnóstwo pracy i na dodatek nie lada wyzwanie. Ale na razie to tajemnica.
Cieszę się na każdy wyjazd, na każdy najkrótszy nawet urlop. Ale jednak radość z powrotu do domu jest jeszcze większa. Na samą myśl o czekającej mnie pracy i wyzwaniach ogarnia mnie niesamowite podekscytowanie.
Ciekawe, po kim to mam?
Fajnie,że wróciłaś 🙂 Czyżbyś miała migać do samego króla? a może dostałaś tę pracę, o której pisałaś? 🙂
Cześć Dagmarko droga,
widzisz, pracy nie dostałam, zapeszyłam.
Mam nauczkę, bo nie chwali się dnia przed zachodem słońca,
PS. Nie sądzę, żeby Król znał migowy 😉
10 książek i wszystkie, tak po prostu już przeczytane? od deski do deski? 😉
Świetny wywiad, dpoiero go przeczytałam. I…. powodzenia z tą tajemnicą he, he 🙂
Nie, kochana, zaczęte. Ja czytam kilka książek na raz. Każdy ma coś.
A za tajemnicę trzymaj mocno kciuki, bo zaczynam się bać….
Witaj 🙂 Czuję Twoją radość:)
Chyba byłaś w innym kraju, a nie w Polsce. Albo może trafiłaś na innych ludzi. Pozdrawiam, Samira
Byc moze jestes naladowana negatywna energia i taka przyciagasz do siebie
Uwielbiam tę Twoją energię i zapał do pracy!
Zastanawiałam się nad tą „Botaniką dusz”, czy sobie nie sprawić. Mam chyba jak Ty: uwielbiam otaczać się książkami, a te które mam, chciałabym czytać wszystkie na raz i od razu.
Ściskam!
Jeśli jesteś smakoszem literatury, Botanika Ci się spodoba. Przeczytaj jednak spory fragment książki, zanim ją kupisz. Ja czytam środek, nie okładkę, bo na okładce są (czasem zgubne) superlatywy 🙂
Tez odbieram moje wizyty w Warszawie jak plaster na dusze ze spotkan z ludzmi . I brakuje mi tego uczucia wtapiania sie w tlum czego nie moge tu doswiadczyc. Gdy mam cos innego na sobie, sukienke, szpileczki, wesoly kolor jestem obcinana wzrokiem na kazdym kroku :-(((
Podobasz się, przyciągasz wzrok, to patrzą!
Super widoki i sporo energii bije z Twojego wpisu. A ja mam nadzieję, że zaczniesz coś nowego w związku z Twoim blogiem, bo naprawdę masz do tego talent i serce! Tak czy siak, życzę powodzenia!
Pomysłów mam sporo tylko dnie takie krótkie….
Uhhh ile energi !! Czuc ze wypoczelas 🙂
Powodzenia z tajemnica 🙂
Cieszę się, że udał Ci się urlop! Trzymam kciuki za niespodziankę 😀
Nie dziękuję!
Cudowny pobyt! Ja moj ostatni wyjazd wciaz milo wspominam i juz teraz planuje kolejny, aby sie udal ..:) Pozdrawiam cieplo i zycze powodzenia. M