Na emigracji pojęcie DOM nabiera szczególnego znaczenia.
Nie tylko w sensie symbolicznym, jako gniazdo, w którym człowiek czuje się jak u siebie, ale i zupełnie przyziemnym, w sensie przysłowiowego dachu nad głową i czterech kątów. Na początku jest zagubienie, (mówię subiektywnie), bo niby znalazło się nowy „dom”, ale jadąc do Polski, czuje się jeszcze pod skórą, że jedzie się „do domu”. A po pewnym czasie wracając z Polski, do Szwecji (czy jakiegokolwiek innego kraju swojej emigracji) czuje się, że wraca się „do domu”.
To zagubienie nie jest jeszcze takie kłopotliwe, może nawet być przyjemne, ale problemem jest zazwyczaj znalezienie tych czterech kątów, do których się wraca. Szczęściarzem jest ten, który znalazł mieszkanie do wynajęcia, za normalne pieniądze i jeszcze mógł się w nim zameldować. Tym bardziej, że obecnie sytuacja mieszkaniowa w Sztokholmie jest wręcz tragiczna. Zwykle początki to ciasny, brzydki pokój, dzielony z paroma innymi, nierzadko obcymi osobami, w kiepskich warunkach i za horrendalną cenę.
A i znalezienie takiego lokum to czasami powód do radości.
Słyszałam o przypadkach oszustw na tym drażliwym polu, o pięknie brzmiących ogłoszeniach bez pokrycia. O wpłaconych zaliczkach i kluczach, które nie pasują do żadnego mieszkania. O twarzach zwróconych do ściany w potrzebie odrobiny odosobnienia i prywatności. O niezliczonych przeprowadzkach i braku poczucia bezpieczeństwa w okolicy. Te historie mówią mi, że znalezienie wygodnego mieszkania, w dobrym rejonie, z możliwością zameldowania to wielki fart i szczęście.
O hierarchii dzielnicowej nie będę się rozpisywać, bo tak jest w każdym kraju, że pewne dzielnice są lepiej „postrzegane” przez innych, np. przez potencjalnych pracodawców czy nowych znajomych.
Polacy w Szwecji szukają mieszkania lub pokoju najczęściej przez stronę Polonia info. Trzeba przyznać, że to najlepsza i najbardziej godna zaufania strona, która daje możliwość szerokiego wyboru w szukaniu lokum.
Polecam wszystkim, którzy mają już szwedzki numer personalny zapisać się do kolejki mieszkaniowej w Bostadsformedlingen. Niestety personalny numer tymczasowy (samordningsnummer) nie wystarczy. Płaci się regularnie niewielką w sumie kwotę, około 250 kr, a po kilku latach można dostać całkiem przyzwoitą emkę. Im dłużej się stoi w kolejce, tym większe szanse i lepsze mieszkanie.
Wiem, że wszyscy początkujący emigranci borykają się z kwestią mieszkaniową mając na głowie masę problemów i piętrzących się trudności. Na tym etapie wielu poddaje się, nie dając sobie z tym wszystkim rady i zdarza się, że wraca do kraju. Żeby dodać optymizmu i pocieszyć, powiem, że jeśli ktoś jest cierpliwy i wytrwały, oraz dąży twardo do celu, osiąga w końcu tę wyczekaną stabilizację i spełnia marzenie o swoim własnym domu.
Czego oczywiście wszystkim z całego serca życzę.
PS. Zajrzyjmy jeszcze do innej blogerki, tym razem Karolina z Francji i D jak Determinacja.
krótko i na temat
Nie wszyscy Moniko, nie wszyscy 🙂 nie Ci z boru, lasu i szuwarow, haha… My wynajmowalismy ladne 3rok czyli 3 pokoje w kuchnia, ponad 70mkv i zdecydowalismy sie na dom glownie dlatego, ze chcielismy miec w koncu cos swojego i mieszkanie bylo dosc ciemne, schowane za gora. Ale jaki luksus po 53mkv w Polsce, zagrzybionych, starych i zimnych, bleee…
W małych miejscowościach nie ma większego problemu żeby wynająć mieszkanie lub dom. Wielu zapomina, że Szwecja to nie tylko Sztokholm a szkoda.
Wlasnie mialam to na jezyku. Blog powinnien sie nazywac Polka w Sztokholmie . Zupelnie inaczej jest na poludniu czy pln kraju nie mowiac o Geteborgu ktory ma zupelnie inny system mieszkaniowy.
Wszystkie wpisy sa z pozycji Sztokholmu i maja sie nijak do reszty kraju pod wzgledem obyczajow, kolejek do lekarzy lub nie , zaopatrzenia , komunikacji ktora w niektorych czesciach kraju jest fatalna i bez auta nie ma zycia. Wiec dajac wskazowki nowoprzybylym trzeba zaznaczyc ze dotyczy to tylko miasta zamieszkania autorki. Poniewaz w Szwecji rzadza rozne partie polityczne w zaleznosci od regionu wiec sa bogatsze i biedniesze i bardzo sie roznia w zaleznosic od barwy politycznej. To co jest w Sztokholmie jest zupelnie nie znane np w takim Geteborgu . To sa dwa rozne swiaty, nawet ludzie maja rozne zachowanie i kulture.
W jednej miejscowosci leza domy na wyciagniecie reki w drugiej kolejka 10 letnia aby uzyskac mieszkanie komunalne itd…
CYT
A po pewnym czasie wracając z Polski, do Szwecji (czy jakiegokolwiek innego kraju swojej emigracji) czuje się, że wraca się „do domu”.
Zastanowilo mnie to…uwazasz , ze wracajac do Szwecji wraca sie domu s kadkolwiek? Nigdy tego nie odczuwalam przez 35 lat mojego tu pobytu, Wracalam bo mialam tu prace, ubrania , dzieci i moje zwierzaki ale nie czulam ze wracam do Domu. Z zadnego kraju nie tesknilam za Szwecja tylko za moim mieszkaniem i lozkiem …i rodzina …dla mnie moj Dom to moje miasto , moja dzielnica w ktorej sie urodzilam i wychowalam , Mam to w sercu na cale zycie . Szwecja jest przygoda mojego zycia , moglabym mieszkac gdziekolwiek jakby przypadek czy los mnie tam rzucil.
Czuję dokładnie tak samo. Swego czasu usiłowałem sobie wmówić że Szwecja to mój dom ale nie jest nim i nie będzie. A że nadęci Szwedzi okreslają moje powroty 'hem till Sverige,’ no cóż, dla nich to dom a ja przez grzecznosć nie prostuję. Smutno mi tez było gdy słyszałem jak jakas siedząca za mną w samolocie Poleczka, przepraszam za takie okreslenie, ale ona sama z siebie taką robiła, tiurlikała słodko do swojego Wikinga po wylądowaniu samolotu że oto nareszcie jest w domu i taaak sie cieszy że tu wraca, dodatkowo przydając smiesznosci swoim słowom kiepskim akcentem. Jeszcze bardziej zabawne są Poleczki które do polskiej obsługi samolotu zwracają się łamanym szwedzkim z ewidentnie polskim akcentem. Więcej szacunku dla Ojczyzny i dumy z tego kim sie jest a mniej kompleksów. To żadna zasługa Szwedów że nie trafili w łapy Stalina po wojnie i nie mieli komunizmu.
Panie Darku.Ojczyzna to przede wszystkim uczciwa praca i godziwa zapłata za nią.To płacone podatki i ich dystrybucja.To godziwa egzystencja w jesieni życia.To wszystko jest w Szwecji a nigdy nie będzie w Polsce.Jeśli jest Pan takim wspaniałym patriotą proszę wrzcać do kraju.Proszę wybrać 1000zł pensji i brak emerytury w przyszłości.Proszę zrezygnować z tych 20tys koron miesięcznie.Jeżeli kocham swój kraj, to taki jaki jest w „całości”.To tak jakby Pan powiedział ;mam żonę, kocham ją bezgranicznie, ona jest moją opoką i moim domem, ale mieszkam z kochanką.
Szwedzi, którzy mówią do Pana „dom w Szwecji” są uczciwi.A nadęty jest Pan.Tillbaka till Poland.
Rzeczywiscie patrzysz na wiele spraw z perspektywy Sztokholmu. Ja mieszkam na poludniu Szwecji i znam paru Szwedow, ktorzy ze stolicy po paru latach przeniesli sie do mniejszych miast. Z opowiesci znajomych wiem, ze w stolicy zycie wyglada inaczej niz u nas np. Z powodu naplywu fali uchodzcow z mieszkaniami jest wszedzie ciezko, a bedzie jeszcze gorzej.
No cóż, tak to już jest na emigracji 🙁