Dziś było naprawdę upalnie.
A takie upały najznośniejsze są nad wodą oczywiście. Wybraliśmy się dziś na wyspę Nåttarö (MAPA), która leży w południowej części archipelagu i która okazała się bardzo atrakcyjna.
Na pierwszy rzut oka nie różni się od innych wysp ale tak naprawdę Nåttarö jest jak jedna wielka piaskownica. To piaszczyste „pole” należy do najstarszych w archipelagu. Jeśli mamy ochotę się poopalać, do wyboru są różne plaże, jeśli zaś mamy ochotę na wędrówkę i spacer, możemy przejść wzdłuż wyspy, w cieniu lasów, podziwiając ciekawą, nieco odmienną ze względu a piaszczyste podłoże roślinność.
Nam oczywiście zależało na dwóch różnych rzeczach, mąż chciał rekreacyjnie, przejechać na rowerze wyspę i zajrzeć i zbadać jej każdy kąt, a ja najchętniej poleżałabym na plaży, roztapiając się pod promieniami słońca i nabierając złocistobrązowej barwy, pogryzając w przerwach lody.
Jako, że jesteśmy dobrzy w kompromisach, było trochę tego, trochę tego. Zwiedziliśmy wyspę, zajrzeliśmy w prawie każdą przystań i zatokę.
Odpoczywaliśmy trochę na plaży i przyznam szczerze, pierwszy raz nie mogłam ustać boso na piasku, bo piasek parzył stopy. Coś niebywałego w Szwecji.
Lubię patrzeć jak cieszą i delektują się latem inni, to działa na mnie uspokajająco. Tu mała dziewczynka trenowała wiosłowanie. Śliczną miała dziecięcą łódkę z serduszkiem.
Przemieszczaliśmy się na rowerach, a ja byłam nieco zła, bo rowery grzęzły w piachu i przez większą część trasy musieliśmy je prowadzić.
Na jednej z przystani pierwszy raz zobaczyłam, jak wygląda rozładunek drzewa. Tu mieszkaniec wyspy odbiera zamówione drewno.
Kiedy Adam wypytywał o szczegóły tej operacji, ja znalazłam sobie inne, ciekawsze zajęcie.
Gdy już się wszystkiego dowiedział, pojechaliśmy na największą plażę, Storsand.
Na tej plaży pobyliśmy trochę dłużej, zrobiliśmy sobie piknik. Tak pomyśleliśmy, że nie trzeba do ciepłych krajów jechać, żeby poczuć takie prawdziwie upalne lato. Nawet opalać się długo nie dało, tak było gorąco, ani cienia wiatru. Nawet ja zaczęłam narzekać, mimo, że dobrze znoszę upały.
Bardzo fajnie jest poleżeć na plaży, nawet w cieniu drzew ale leżenie plackiem na rozgrzanej łodzi uważam za niebezpieczną przesadę. Ja poniekąd to rozumiem, zima jest tutaj taka długa i taka ciemna, lato tak na dobrą sprawę trwa kilka tygodni. Człowiek chce się „nałapać” słońca za wszystkie te minione zimne miesiące, nagrzać na zapas przed tymi, które nadejdą…
Nie udało nam się nacieszyć całą wyspą, z wycieczek wracamy teraz wcześniej, bo w domu czeka kot. Musimy wrócić tu kiedyś na cały dzień, bo wyspa jest naprawdę ciekawa. Zresztą jak każda inna wyspa na Skärgården, Nåttarö jest piękna i ma swój niepowtarzalny urok, klimat i charakter. Wysp w archipelagu jest dziesiątki tysięcy, chciało by się codziennie na jedną…
Na wyspę można dotrzeć statkiem firmy Waxholmsbolaget z Nynäshamn.
Marzę, żeby kiedyś spędzić takie wakacje 😉
Nic tylko spędzić wakacje w Szwecji 🙂
Grzęznących rowerów nie zazdroszczę…, ale coś za coś 🙂
Ja właśnie wczoraj wróciłam z moich sztokholmskich wakacji. Pogoda była cudna. Sztokholm przepiękny. Można wogole nie wyježdżać na wakacje. Tyle tu do zobaczenia. Wycieczki statkami to uczta dla oczu 🙂 Ale ci Szwedzi tacy zdystansowani.
Piękna ta wyspa i ile piasku! Nic tylko odpoczywać i słuchać szumu fal. W dodatku widzę, że plaże nie wyglądają wcale na zatłoczone czego nie mogę powiedzieć ostatnio o plażach w Oslo 😉 A propos ciepła w Skandynawii to dziś w Oslo był rekord – 34 stopnie, więc rozumiem co masz na myśli z ustaniem boso na piasku 😉
Piekna wyspa i jak zwykle cudne foty! Co do upalow to polnocna Szwecja w ponad 30 stopniach, Obecnie pisze z Norwegii (ponizej Trondheim) i tu tez slonce daje czadu 🙂
Po tym piekielnie zimnym czerwcu lipiec z podwojona temperatura przypieka niezle. Robi sie niebezpiecznie pod wzgledem pozarow lasow (samozaplony).
Lato i urlop jak „malowane” :))))))
pozdrawiam cieplo
Ta łódka z serduszkiem skradła mi serce. Piękne skandynawskie lato 🙂
Wspaniałe fotografie! 🙂 Plażowanie w Szwecji chyba udane 🙂
Piekne to lato i piekne okolice i piekne wakacje. Aha nie zapomnij/-cie o kremie z filtrem przeciwslonecznym´. Tak blisko wody to sie nawet nie czuje , ze slonce „bierze” 😉