Na wschód od Sztokholmu, na wodach Bałtyku rozciąga się kraina wysp.
Archipelag. Szkiery. Skärgården. Jakkolwiek tej krainy nie nazwać, jedno jest pewne – ta kraina jest wspaniała.
Cały archipelag, który rozciąga się od wyspy Archolma na północy do Landsort na południu (około 15o km) składa się z 24 tysięcy mniejszych i większych wysp. Wyspy te różnią się nie tylko wielkością, ale też urokiem. Scenerie takich wysp to lasy i skały, łąki i pastwiska, przystanie, plaże oraz oczywiście domy, domki, budynki gospodarcze, na wielu są kawiarenki, butiki, restauracje… Archipelag to raj nie tylko dla żeglarzy ale i dla tych wszystkich, którzy mają na którejś z wysp swój domek letniskowy (sommarstuga).
Staramy się latem zawsze odwiedzić kilka wysp, na wielu już byliśmy, ale jeszcze, jak sama ich liczba wskazuje, wiele mamy jeszcze do zobaczenia.
Najłatwiejszym sposobem poruszania się po archipelagu sztokholmskim jest korzystanie ze statków Waxholmsbolaget. W tym roku pojawił się bilet (karta) o wartości 750 koron (ok. 380 zł), na którą można poruszać się wszystkimi statkami, nawet Cinderellą, przez miesiąc (karta ważna jest dokładnie 30 dni) bez ograniczeń, na dowolne wyspy, we wszystkich trasach w całej krainie. Skorzystaliśmy z tej oferty i kupiliśmy takie bilety.
Wczoraj wybraliśmy się na wyspę Utö (MAPA) jedną w większych w archipelagu. Dotarcie do wyspy zajęło nam ponad dwie godziny, najpierw pociągiem do Nynäshamn a potem statkiem do wyspy Ålö i stamtąd rowerem do Utö. Przemierzanie wyspy zaczęliśmy od kubka kawy w restauracji o prawdziwie wyspiarskim klimacie.
Kilka lat temu byliśmy na tej wyspie ale przeszliśmy ją (jej część właściwie, bo wyspa jest bardzo duża) pieszo, wczoraj mieliśmy nasze rowerki, więc mogliśmy zwiedzić i przejechać większą część wyspy.
Po drodze znajdowaliśmy mnóstwo cichych i spokojnych miejsc na odpoczynek. Wiem, że zdjęcia nie oddadzą całego uroku wyspy, ale mam nadzieję, że w tych kilku obrazach uda mi się oddać to, jak wygląda Utö. W te nowe zdjęcia wplotę zdjęcia sprzed 5 lat.
Na Utö znajduje się najstarsza w Szwecji kopalnia rudy żelaza, hotel…
kanał oddzielający dwie wyspy,
oraz wojskowy teren strzelniczy.
Ha! To nie jest mój nowy rower. To motorower (mopped), typowy środek transportu na wyspach. Użyczył mi go do zdjęcia zaskoczony mieszkaniec Utö.
Wyprawa na każdą wyspę jest dla nas czymś bardzo atrakcyjnym, obojętnie czy zwiedzamy wyspę pieszo, czy na rowerach. Jest naszym antidotum na wielkomiejski zgiełk i betonowe otoczenie. Nawet zimą warto na taką wycieczkę pojechać! O rejsie po zamarzniętym archipelagu pisałam kiedyś w Polka w Sztokholmie. Oczywiście latem jest przyjemniej a na rowerach wygodniej i zobaczyć można więcej. Tutaj nasze rowery poskładane, zapakowane w torby czekają na autobus.
Podaję Wam link do strony Waxholmsbolaget, na której znajdziecie wszelkie informacje o trasach. Translator tłumaczy na polski.
Dziś byliśmy w prawdziwej perełce sztokholmskiego archipelagu – Sandhamn. O niej już niebawem.
Miłego weekendu!
Moniko ten archipelag musi być niesamowitym miejscem. Tyle możliwości wycieczek na wyciągniecie ręki (tym którzy mieszkają w Sztokholmie oczywiście).
PS. Zdjęcia jak najbardziej oddają urok wyspy.
Tak, to prawda. Sama ciągle się dziwię.
Piękne ostatnie Twoje wycieczki! Sama sielska, idylliczna Szwecja, jak z obrazka.
To mi się właśnie najbardziej podoba w skandynawskich stolicach – ilość szlaków, ścieżek, jezior, wysp itp. – jednym słowem miejsc, gdzie można poczuć się jak na wakacjach, odpocząć od zgiełku miasta. Tak pięknie, sielsko i uroczo jest na tym sztokholmskim archipelagu, że aż się rozmarzyłam i chciałabym już jak najszybciej wrócić do Oslo (aktualnie jestem w Polsce), aby wyruszyć na wycieczkę po wyspach na Oslofjordzie! 🙂
Tam też pięknie, objechałam Norwegię latem 2012, coś pięknego!
Bardzo ciekawy blog. Cholernie żałuję, że siedzę w zapyziałym mieście w Polsce zamiast być tam gdzie Ty 🙂
Też kiedyś siedziałam w zapyziałym mieście. Potem los rzucił mnie tu. Kto wie, kiedy i gdzie los zaniesie Ciebie 🙂
Co racja to racja. Może i wyląduje w przyjaznym, odległym miejscu. Warto marzyć 🙂
Mnie kilkakrotnie zaniosło już na Musko- sama jazda pod wodą jest fajna, a i wyspa … dla mnie ma magię 🙂 Polecam 🙂
Jazda pod wodą? Łodzią podwodną???
Pięknie! W takich miejscach można wypoczywać 🙂
Właśnie tego szukałam… Od lat marzę o szkierach. Arnholma wydaje się miejscem, którego szukam. Czy możesz polecić mi stronę, na której znajdę dobre oferty domów wakacyjnych? Szukałam już trochę, ceny niestety b. wysokie, ale może uda się coś znaleźć. Nie musi być koniecznie Arnholma, ale koniecznie musi być ten urok i klimat 🙂 Pozdrawiam serdecznie!