Post dedykuję rodzince L.
Pani L. opowiada nam o pewnym gaju – lesie: to taki piękny, wielki niezwykły las, w którym można spotkać jelenia. (Bo miejsce to nazywa się Hjorthagen – Jeleni gaj). Pójdziecie z nami? Towarzystwo rodziny L. jest dla nas cenne, a spacer po lesie jest jednym z naszych ulubionych sposobów spędzania wolnego czasu, dlatego nie trzeba nas było długo namawiać.
Nie spodziewałam się żadnego jelenia, ani sarny, (co najwyżej wiewiórki, bo to tak, jakby powiedzieć, ze w polu można spotkać łosia. Oczywiście, jak się ma szczęście).
Dlatego oniemiałam ze zdumienia, gdy zaraz jak wdrapaliśmy się na górkę, zobaczyłam dwa jelenie.
Potem jeleń zobaczył mnie.
A w dole, w dali…
Gdzie się nie obrócić, wszędzie zwierzyna!
Tutaj zrobiliśmy sobie mały piknik.
Potrzebowaliśmy rozgrzać się i nabrać sił, bo gaj jest ogromny i spacer zabiera dwie godziny.
Gotowi? Nie trzeba wiele mówić, przejdźcie się z nami po gaju i zobaczcie sami:-)
I tak zatoczyliśmy wielkie koło i wróciliśmy na polanę.
Szwecja nie raz zachwyciła mnie swoją urodą, przyrodą i naturą, ale spacer wśród tak pięknej zwierzyny był dla mnie niebywały i zapamiętam go na długo. I już co roku będę tu wracać!
Monia piękne te zdjęcia .Naprawdę szkoda tam nas nie było razem z wami 🙁
Mnie też było strasznie żal, że Wasze dzieciaki to ominęło, ale za rok nadrobimy stratę:-)
Pięknie,zazdroszczę ,bo bardzo bym chciała zobaczyc łosia…!
Proszę bardzo, jest i o łosiu:-)
Świetne miejsce :-). Z chęcią odwiedziłabym je w przyszły weekend, tylko trochę trudno jest mi je zlokalizować na mapie. Czy to jest w okolicach Norra Djurgården – to podpowiada mapa google – czy zupełnie gdzie indziej ?
To piękne miejsce to Hjorthagen, w Strängnäs Kommun, niedaleko Mariefred.
Dziękuję, jelonki namierzone. W takiej sytuacji nie wiem czy w ten weekend wystarczy mi czasu, ale kiedyś na pewno sie tam wybiorę.
Pieknie, dzieci by sie ucieszyly…Dzieki temu wpisowi poczulam sie troche jak w domu, u mnie tez zawsze te sarenki biegaja….
Raj na ziemi !!!.Co za widoki a zdjęcia jak z albumu National Geographic…. Mimo że niestety nas tam nie było, dzięki tym zdjęciom czuje zapach wolności i beztroski 🙂
National Geographic, oj! Brzmi nobilitujaco!
:*
Kocham takie spacery! Jej jak blisko byłaś!!!! Cieszę się, że chciałaś to pokazać – jeszcze bardziej lubię Twoją północ:):):)
Prawdziwie bliski kontakt z przyroda, az dech zapiera, wow! Wydaje mi sie ze to jest rezerwat przyrody, te stare drzewa w tle, deby, kilka pieknych jeleni i lan ( kronhjort tjur, hind och kid) . Czy to nie jest w okolicy Gripsholms Slott? Cala natura pod ochrona po to aby ocalic zagrozony gatunek chrzaszcza Pachnica debowa (Läderbagge) ?
Tylko wyjatkowo delikatnym osobom udaje sie podejsc tak blisko tych bardzo pieknych acz plochliwych zwierzat 🙂
Tak, to blisko Gripsholm Slott, i to jest rezerwat przyrody. Zaimponowalas mi wiedza i rozeznaniem:)
Jest tam taki cudny dab, nie pisalam o nim, bo to ukochane drzewo pani L. i nie chcialabym tego zepsuc.
Wooooooow!
Jadąc zabytkową ciuchcią z Mariefred do Laggesta po lewej stronie widzimy ten rezerwat.Mała poprawka,te piękne zwierzęta to daniele a nie jelenie.Pozdrawiam.