Czasami trafiają się człowiekowi wielkie niespodzianki od życia.
Mąż już od dłuższego czasu wypytywał mnie, czy chciałabym pójść na Eurowizję, którą lubię i co roku oglądam. Niekoniecznie, bo za głośno, bo szkoda pieniędzy, bo to fanaberie, choć w głębi duszy marzyło mi się przeżyć to na żywo. Ja się opierałam, a on próbował przekonać mnie, że tego wydarzenia nie zapomnę nigdy, bo sam był na finale Eurowizji właśnie na tej samej scenie w Globen, w roku 2000, kiedy to wygrali jego zdecydowani faworyci, duńska grupa Brothers Olsen z piosenką Fly On The Wings Of Love. On ten festiwal bardzo dobrze pamięta i mówi, że to była niezapomniana i wspaniała rzecz przeżyć te emocje na żywo.
Kiedy wrócilam do domu w piątek, zmęczona i bez humoru, mąż wręczył mi bilety na finał Eurowizji. Zmęczenie zniknęło w sekundę, a ja śpiewałam i tak skakałam z radości, aż się koty pochowały pod sofę. Dawno się tak nie cieszyłam!
Opisywać finału Eurowizji nie będę, bo na pewno większość z Was oglądała go w telewizji, a wielu też na żywo, jak ja. Napiszę tylko od siebie, że warto było pójść i poczuć tę wspaniałą atmosferę, jaką doznaje się na żywo. Odczułam wielką różnicę między ogladaniem takiego show na kanapie przed telewizorem, a wśród rozkołysanej, rozśpiewanej i rozgrzanej od emocji widowni z całej Europy. Ta różnica warta jest tych pieniędzy.
Od kilku dni Sztokholm żył i emocjonował się Eurowizją. W Kungstradgården rozstawiono namiot, w którym można było oglądać relacje w wydarzenia na dużym ekranie. W Globen i w Arena Tele2 całą sobotę działy się różne występy (stage), party i tzw. próby generalne, przed widownią.
Tutaj, w Globen, na godzinę przed rozpoczęciem finału. Wielka sala zapełniała się stopniowo, a emocje i radość udzielały się wszystkim dookoła.
A to Frans Jeppson Wall, reprezentant Szwecji. Widownia obejrzała jego występ na stojąco i tańcząco, bo Frans mocno ją rozkołysał.
To Sergey Lazarev z Rosji. Nie wiem, jak on to robił, że wspinał się po tej tablicy. Miałam lornetkę, ale jego trików nie odkryłam.
Imponujące iluminacje świetlne ze sceny.
Tutaj siedzieli uczestnicy konkursu. Michał siedział w górnym prawym rogu, więc bardzo daleko ode mnie, ale widziałam, jak się fajnie bawił i tańczył na występie Justina Timberlake. I jak w napieciu wyczekiwał wyników głosowania. Widziałam jego wielką radość, jak skoczył w notowaniu wysoko na 8 miejsce. Pofrunął raczej, jak szpak!
Bardzo mi sie podobali prowądzacy show, Petra Mede i Måns Zelmerlöf, i nie byla to tylko sucha konferansjerka, ale porywajaca muzyka i taniec!
Tutaj zeszłoroczna wygrana piosenka Hero Månsa. Nie sądziłam, że kiedykolwiek zobaczę go na żywo.
Najfajniej było jednak usłyszeć i zobaczyć na żywo Michała. Piękny występ i słychać było, że widownia zna tę piosenkę dobrze. Siedzący obok Szwedzi mówili mi, że piosenka jest ciekawa i że ściagneli ją sobie na listę Spotify.
Ogłoszenie wyników było bardzo emocjonujące.
A to zwyciężczyni, Jamala z Ukrainy. Ludzie mówią, że to polityczna wygrana. Ja się nie znam, ale jeśli o mnie chodzi, to ciesze się, że Ukraina wygrała i nawet tak czułam, że ta piosenka wygra, bo była zupełnie inna od wszystkich, nasączona emocjami.
Czy Festiwal Eurowizji ma zabarwienie politycznie, czy też nie, co roku śledzimy wydarzenie i świetnie się przy tym bawimy, prawda?
<3
Witam !!! Kiedy zobaczyłem zdjęcie z konkursu na instagramie, to spodziewałem się Moniko, że podzielisz się swoimi wrażeniami. Wspaniałe show, doskonali prowadzący, niezły poziom wykonawców, gwiazda niespodzianka,emocje przy głosowaniu i masa niemilknących komentarzy w sieci dowodzą ,że Szwecja jako gospodarz przygotowała się bardzo starannie. Nasz Michał zostawił dobre wrażenie i został dostrzeżony. JK Rowling napisała na twitterze, że kiedy poszła zrobić herbatkę małżonek poinformował ją: zagłosowałem na Polskę. Być na takim koncercie, to niezapomniane chwile do których będzie się wracało pamięcią , a wielkie dzięki i ucałowania należą się Adamowi. Spisał się na medal.
Pozdrawiam.
W koncu się gdzieś wybrałaś na którym miejscu był Szpak ?
Show na poziomie chociaż nieco może nużące , troche za długo to trwało a oceny powinni byli przygotować już przed koncertem ..
Zaglądam cały czas na tego bloga, bo czuję, że mogę mieć szwedzkie korzenie, dlatego też tak ciągnie mnie do tego kraju i uwielbiam go poznawać. Relacja z Eurowizji na Instagramie bardzo ciekawa, oby tak dalej 😉 pozdrawiam
A jo se po 5 piosence to joz na koniec czekol bo takie badziejstwo tak co roku pokazeja ze jakies tom australczycy niewiadamo skad prawie ze wygrali.
Próbowaliśmy kupić bilety, ale bez skutku! Dobrze choć ciebie poczytać !
Widziałem tylko w TV, ale ciekawie było.
To musiało być piękne i wspaniałe widowisko. Byłam pewna, że Michałowi się powiedzie i że Polska wygra – jeśli nie wtym roku to już chyba wcale. No i wygląda na to, że w Polsce się raczej nie doczekamy organizacji finału… 🙁
Na każdego przyjdzie pora 🙂
hej, eurowizje oglądam od 30 lat. Szwedzi prawie zawsze mają fajną piosenke. Nawet gdy nie przejdą kwalifikacji, jak w przypadku Anny Bergendahl (świetna piosenka). Jednak ostatnio najb. podoba mi sie piosenka z Estonii „Goodbye to yesterday” z ub. roku. Znasz ?
Tego nie znam, ale wiesz, piosenkę Bergendahl mieliśmy na wstępie do naszego wesela. Będzie ona już zawsze miałą dla nas szczególne znaczenie. A jeśli chodzi o Szwedów piszących piosenkę, byłoby ciekawie, gdyby Polacy zwrócili się do nich o napisanie piosenki, może wtedy odnieślibyśmy w Eurowizji znaczący sukces?
Wow! Zazdroszczę! Ja do Globen nie dałem rady się udać, ale poleciałem wtedy specjalnie do Sztokholmu by obejrzeć finał na Kungstradgarden. Tam również lepiej się oglądało – z rozśpiewanymi ludźmi z całej Europy niż w domu przed telewizorem. W ogole cały Sztokholm miał wtedy taki eurowizyjny klimat <3