Korzystamy z ostatnich, ciepłych dni lata i wyciskamy go jak cytrynę.
Codziennie chociaż na trochę wychodzimy na rower, na spacer, wystawiamy twarze do słońca i łapiemy witaminę D. Rzuciliśmy słoneczne okulary w kąt, by nałapać do przysadki jak najwięcej światła i tym samym zrobić endorfinowe „zapasy” na zimę.
Pożegnaliśmy już nasz ukochany Archipelag i zamknęliśmy tegoroczny sezon szkierowy wyprawą na wyspę Rögrund (MAPA)
To mała wyspa, po sezonie jest już właściwie opustoszała, cicha jak ustronny raj. Stoi tu schronisko młodzieżowe, wypożyczalnia kajaków.
Jest też śmieszna sauna z widokiem na morze.
Stoi tam również, dosyć znana, restauracja Sjöstugan. Spotkaliśmy tam dwie panie, które przyjechały przygotować ośrodek do zamknięcia na okres zimowy. Miały ze sobą do towarzystwa psa. Poza tymi dwiema paniami byliśmy na tej wyspie dosłownie sami.
Rögrund jest częścią rezerwatu natury Värmdö. Wyspa została kupiona przed państwo w r. 1963 od ówczesnego właściciela wyspy Christiana Christensena.
Skały na wybrzeżu tej wysepki są jasne i barwne, zacieki od wody utworzyły wzory, kamienie są gładkie i mienią się gdzieniegdzie w słońcu.
Wspomniany wcześniej Christian wyrzeźbił na tej wyspie… krokodyla. Przepływający nieopodal swoimi żaglówkami i łódkami uśmiechają się pewnie na widok posągu, bo przecież jest on nietypowy, przywodzi różne skojarzenia. Ja pomyślałam, że to pewnie tęsknota Szwedów za egzotyką, ale dowiedziałam się, że Christian kochał po prostu morskie stworzenia.
Krokodyl jest magnesem przyciągającym rodziny z dziećmi i choć nie ma tu plaż, skały są tak piękne, barwne i gładkie, że można wspaniale na nich wypocząć. Lasy tutaj są latem pełne owoców, jagód, jeżyn, dzikich malin. Dziś kwitną wrzosy, jarzębina, u progu jesieni też może być pięknie! Miejsca do sielskiego wypoczynku jest dość, szczególnie teraz, po sezonie.
Trafiliśmy na wielkie krzaki słodkich jeżyn i pojedliśmy ich sporo. Na łące zrobiliśmy sobie piknik rozkoszując się ciszą, samotnością i słońcem – było 22 stopnie, niebywałe jak na początek września w Szwecji!
Tak nostalgicznie się zrobiło… Trzeba nam czekać teraz do następnego lata, żeby odwiedzić jakąś wyspę, chociaż może jeszcze tej jesieni, (jeśli utrzyma się taka ciepła i słoneczna), uda nam się, może, jeszcze jedną, choćby maleńką…
I tak jesteśmy dumni i zadowoleni, bo dzięki miesięcznemu biletowi na statki firmy Waxholmsbolaget zobaczyliśmy w tym roku kilkanaście wysp. Każda inna, każda ma w sobie niepowtarzalny urok. Są takie, na które chce się wracać, są takie, które pozostają niezapamiętane. Ale każda, w naszym odczucia, warta była odwiedzenia.
Będziemy tęsknić!
Dotrzeć do tej wyspy można najlepiej statkiem Waxholmsbolaget. Na ich stronie można bardzo łatwo znaleźć odpowiednie połączenie wbijając najpierw:
1. datę, 2. wyspę, na którą chcemy popłynąć 3. skąd chcemy płynąć.
Rozkład jest zawsze aktualny i dopasowany do sezonu.
Morze lśniące w słońcu – cudowny widok. A krokodyl jest fajną ciekawostką!
Piękne zdjęcia, Monia 🙂
Cudowne zdjęcia a krokodyl robi niesamowite wrażenie! Aż przypomniał się nam nasz wyjazd do Tajlandii, gdzie mogliśmy potrzymać to niezwykłe zwierzę.
Pozdrowienia! 🙂
To ja się pochwalę, że ja zbliżałam się do takowych w Gambii. Ale potem długo zachodziłam w głowę, czym one były nafaszerowane, że były takie spokojne.
Urzekające miejsce 🙂
Super fotki! My bylismy na grzybach zupelnie blisko domu i tez udany weekend! Potwierdzam, jak na wrzesien to pogoda piekna! Pozdrowionka
No, ja znam przynajmniej jedną wyspę, którą na pewno jeszcze tego lata odwiedziecie 😉