Zapewne nie umknęło Waszej uwadze, że coś wisi w powietrzu.
Niby oficjalnie nie ma w kalendarzu święta (powinno być w cudzysłowie – „święta”) Halloween, ale wszyscy wiedzą, że jest. Przyszło do nas z Ameryki i choć Szwedzi lubią Amerykę, niechętnie wpuszczają ten halloweenowy wymysł do swojej kultury. Polacy zresztą też, prawda? To nie jest zgodne z naszą kulturą szacunku do świata zmarłych i nastroju wyciszenia, jaki panuje w czasie świąt Wszystkich Świętych i Zaduszek. W Polsce oswajano owszem śmierć ale nie w sposób karnawałowy.
Nad ulicą Drottninggatan w Sztokholmie wisi ten śmieszny wielki duch,
a pod duchem stoi sklep z przebraniami. Zrobiłam zdjęcie wystawie, ale do środka nie chciałam wchodzić.
Wszystkiemu winien jest biznes, który próbuje zarobić na Halloween. (W Ameryce w ten dzień handel zbija ogromną kasę). Siły biznesu a przede wszystkim handel są bardzo zainteresowane upowszechnieniem Halloween tak jak i w podobny sposób przesuwają granicę czasową rozpoczęcia sezonu Świąt Bożego Narodzenia. Przemysł zabawkowy, ubraniowy i cukierniczy próbuje nas przekonać, że Halloween jest fajny, zabawny i że koniecznie musimy mieć strój wiedźmy lub wampira, twarz pomalować specjalnymi „strasznymi” kosmetykami a na deser zjeść tort z pająkami i ciastka w kształcie nietoperzy.
Ten zamerykanizowany spektakl i komercja nie przypada jednak do gustu większości Szwedów i niezbyt chętnie oraz stosunkowo chłodno odnoszą się oni do rozpowszechniania Halloween w Szwecji. Przed przerwą jesienną (höstlov), która właśnie trwa, rozmawiałam z kolegami na uczelni. Opowiadali, że u nich w domach nie tylko nie celebruje się Halloween, ale też się go bojkotuje. Oni Halloween nie lubią!
Najbardziej, rzecz jasna dają się w to szaleństwo wciągnąć dzieci a przez to wciągani są bogu ducha winni rodzice. W szkołach (nie wszystkich!) organizowane są zabawy przebierańców, a w mieście od dziś do niedzieli organizowane będą halloweenowe zabawy, pochody i konkursy.
Lubię nastrój, który towarzyszy listopadowym Świętom Zmarłych, melancholię i zadumę nad przemijaniem i umieraniem, ale Halloween mówię stanowczo NIE.
malo tego ze ja tez nie lubie halloween to ja na dodatek jeszcze nie rozumiem owego „swieta”. Dlaczego wszyscy maja sie nawzajem straszyc? Wiele dzieci – zwlaszcza tych malych boi sie wszelkiego rodzaju „straszydel”. Wydaje mi sie ze w zyciu jest wystarczajaco duzo strasznych rzeczy i nie trzeba sobie dodatkowo stwarzac kolejnych. zaduma nad przemijaniem z kolei przyda sie kazdemu, prawda? a moze to tylko ja………..
Popieram… Tez nie widze w tym sensu…mimo to sama malo nie wpadlam w „szal” i malo brakowalo a przystroilabym mieszkanko. Jednak szybkosc myslenia moja siostra przyrodnia hehe i sie opamietalam. U nas w pkolu na szczescie obeszlo sie bez bali itp. Uwazam ze jest wiecej okazji do zabaw a po cukierki dzieci powinny chodzic w Mikolajki 😀 Pozdrawiam
No właśnie! Mikołajki to piękna tradycja! Kolejne już za miesiąc:-)))
A mnie jakoś szczególnie nie przeszkadza. Kto chce to niech sobie celebruje, a inny niech się wycisza. Domu nie stroiłam bo nie lubię pomarańczowego koloru we wnętrzach ale przed wejściem zapaliłam 2 lykty i przygotowałam słodycze dla dzieci sąsiadów. Moje własne, że tak brzydko powiem mają na to święto „wywalone” po tym jak zrobiłam im wykład na temat strojów wampirów i innych stracho-duchów. Innym słowem dzień jak codzień 😉
Moje dzieci, gdybym je miała, miałyby ze mną problem w ten dzień;-)
Rzeczywiście, maluchy boją się tych straszności, ale niestety większość starszych dzieci uwielbia takie rzeczy:-( Na szczęście wszystko przechodzi z czasem…
Moniko! Podoba mi się, że nie zgadzacie się na popkulturowe, plastikowe Halloween w amerykańskim komercyjnym stylu, (przy okazji, które święta nie są komercyjne?). Święto (tak – święto) jest irlandzkie, ale nawet tutaj w Irlandii zaczyna wyglądać „po amerykańsku”. Samo święto to trochę jakby Dziady skrzyżowane z Andrzejkami, chodzi w nim zupełnie o coś innego niż myślisz. Uważam jednak, że jako irlandzkie – powinno zostać w Irlandii, gdzie ma swoje miejsce, korzenie i „błogosławieństwo” Kościoła. Pozdrawiam serdecznie z zielonej wyspy 😉
I dla mnie Halloween jest obce i tak już zostanie;)
Pozdrawiam serdecznie:)
Ja osobiście nie mam nic przeciwko Halloween, każdy spędza ten czas tak jak lubi 🙂 chciałam tylko powiedzieć że Halloween błędnie jest określany jako Amerykańskie święto, gdyż Halloween wywodzi się z czasów pogańskich w Wielkiej Brytanii, nawet ostatnio przygotowując się do testu na obywatelstwo Brytyjskie było w nim pytanie dotyczące Halloween i odpowiedź że wywodzi się z Ameryki była zdecydowanie błędna, w Anglii uważają że święto i tradycja Halloween zapoczątkowana została ponad 2 tys. lat temu w Anglii, Szkocji, Irlandii i Walii.
Bardzo się cieszę, że to napisałaś Aniu! Nie miałam o tym pojęcia! Gdyby nie ten blog, nie dowiedziałabym się pewnie. Ja też się czegoś od Was uczę, dziękuję!
Artykuł o Halloween: http://www.kosciol.pl/article.php/20061028153841917/print
A ja mieszkam w USA od ponad 12 lat i mimo iż na początku byłam przeciwna temu świętu, to z czasem przekonałam sie ze to wcale nie głupi pomysł. Dość mam problemów na codzień, zeby jeszcze pogrążać sie w smutku w Halloween czy w Polskie Święto Zmarłych. Lubie śie śmiać i cieszyć życiem i pozwalam na to także moim dzieciom, dlatego jeśli chcą obchodzić Halloween, to czemu nie? Uwielbiam patrzeć na radosne miny dzieci, a przychodzą i 2-3 latki z rodzicami ktore cieszą sie jak pochwalasz ich strój i starsze dzieci ktore maja frajdę kiedy udaje ze sie ich przestraszyłam. Sama tez zabierałam dzieci i odwiedzałem sąsiadów. Teraz moje dzieci mieszkają w Polsce i dalej kontynuują ten zwyczaj. Niektórzy sąsiedzi byli sceptyczni ale po paru latach sami zaczęli zaczepiać dzieci i pytać dlaczego nie pukają do ich drzwi. Do wszystkiego da sie przyzwyczaic, nawet starszych sąsiadów. A Listopadowego Święta Zmarłych nikomu nie odbieramy. My rownież chodzimy na cmentarz zapalić świeczki, pomodlic sie i spotkać z rodzina. Z tym ze teraz dzieci nie maja wykrzywionych min jak trzeba iść na cmentarz czy do koscioła, ponieważ dzien wcześniej mieli swoją zabawę. Każdy obchodzi różne święta na swój sposób. Szanujmy siebie nawzajem ale takze zagraniczne święta, zwyczaje i obrzędy. Uczmy dzieci tego szacunku. Nigdy nie wiadomo gdzie każdy z nas wyląduje. Ja z pewnością nie podejrzewalam ze wyląduje w Ameryce i zacznę obchodzić Dzień Dziękczynienia. Przynam sie szczerze, ze samo święto nie ma dla mnie wielkiego znaczenia ale pokochałam pieczonego indyka w sosie żurawinowym 🙂 każda wymówka jest dobra, zeby świętować z rodziną i kreować nowe wspomnienia!
Serdecznie pozdrawiam!!
Happy Halloween oraz przyjemnego Święta Wszystkich Świętych!