Jednym z ciekawszych sklepów, jakie w Szwecji odkryłam jest sklep Granit.
Gdy po raz pierwszy do niego weszłam, byłam trochę zaskoczona – wydał mi się smutny. Praktycznie wszystko w tym sklepie było albo czarne, albo białe, albo szare. Albo zwyczajnie… przezroczyste i bezbarwne.
Jedyną żywszą barwą były tu złociste oleje, miody, drewno, wiklina, płyny do kąpieli, kolorowe przyprawy, przetwory i pomarańcze zamknięte w słoikach.
Sklep Granit oferuje nie tylko artykuły spożywcze, kosmetyki czy przedmioty potrzebne do wyposażenia kuchni, ale także elementy wyposażenia gabinetu, łazienki i garderoby. Wybór jest duży.
Można tu kupić także ceramikę, koce, ręczniki, artykuły biurowe, kalendarze, plecaki, torby i odzież. Wszystko oczywiście w tych czterech prostych kolorach.
Co jest w tym wszystkim szczególnego?
No właśnie, odpowiedź znalazłam na tym afiszu.
Butik ten ma swoją filozofię – życia prostego, z troską i myślą o naszej planecie. Wszystkie te produkty wykonane zostały z materiałów oraz w sposób przyjazny środowisku. Większość pochodzi od mniejszych i lokalnych producentów. Myślą przewodnią Granitu jest pragnienie czynienia świata lepszym i przede wszystkim, chronienia jego coraz bardziej niknących zasobów.
Ta filozofia jest bliska filozofii Skandynawów. Generalnie Szwedzi są wrażliwi na kwestię ochrony środowiska, a cały skandynawski design jest pełen prostoty i naturalności. Ten styl cechuje minimalizm oraz harmonia a ideą przyświecającą projektantom tworzącym w stylu skandynawskim jest właśnie wykorzystanie naturalnych materiałów – drewna, kamienia, skóry, metalu. „Ozdoby do domu przynoszę z lasu” czytam często w magazynach wnętrzarskich.
Tak więc, butiki Granit są nie tylko pochwałą skandynawskiego stylu ale też mocno stoją po stronie natury. Przekonują, że żyjąc prościej ma się więcej czasu na… życie właśnie a bycie modnym to bycie eko. Oby ta moda na prostotę i ekologię trwała jak najdłużej.
Butiki Granit są także w Finlandii i Norwegii, ale zakupy można robić również na stronie internetowej sklepu: www.granit.se
Zdjęcia zrobiłam za uprzejmym przyzwoleniem pracowników butiku Granit przy Hötorget w Sztokholmie, a ostatnie w domu.
Ostatnio trzy moje ulubione kolory:)
Ja tak prawdę mówiąc, rozejrzałam się po własnym mieszkaniu i stwierdziłam, że poza bielą i brązami to króluje w moim domu tylko błękit (no i czerwień i zieleń w świąteczny czas)
Podobnie w szafie,-)
Bardzo lubię… A tymczasem w Irlandii króluje barok z całym swym przepychem i nadmiarem wszystkiego. Barok w wersji modern i barok w wersji vintage. Czy nowe, czy używane musi być strojne jak Maria Antonina. Tego nie lubię 🙁
O rany! Barok? Naprawdę?
Tak po królewsku:)
Niestety naprawdę 🙁 Inspiracją zdaje się być angielska rodzina królewska lub wyobrażenia o jej życiu 🙁
Uwielbiam! Tu też jest pare sklepów tego typu może nie do konca biało czarnych ale wszystko jest podzielone kolorami jak kolor bialy to białe swieczki, obrusy, białe kredki i wszystko białe, jak niebieskie to wszystko co w sklepie niebieskie na jednym miejscu. Jezeli chodzi o sklepy to naprawde uwazam ze nie mają sobie równych. PONADTO jakby nie było uwielbiam styl skandynawski. W przyszłosci na pewno będę chciała żeby moje mieszkanie miało coś z tego stylu.
Monia ja mam ciemny regal i czarna sofe, szary dywan 🙂 czarny stolik szukam teraz bialych ramek na zdjecia i swieczniki juz sobie wypatrzylam tylko czasu brak zeby jechac i kupic:) no i poduchy na sofe potrzebuje 🙂 dwie biale, dwie szare i jedna czarna:) i jescze pomponiki tiulowe:)
Bardzo fajnie, tylko czuje troszeczke niedosyt.
Moze napisze Pani wiecej o stylu skandynawskim, duzo Polakow sie urzadza i tutaj i w Polsce, byloby ciekawe podpatrzec.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Dziękuję za podpowiedź, postaram się coś przygotować na ten temat, ale to trochę potrwa:-)
Uściski:*
Lubię takie sklepy z naturalnymi lub ekologicznymi (albo jednymi i drugimi) towarami. Zawsze gdy mam okazję kupuję produkty z marką Fair Trade. Muszę jednak przyznać, że minimalistyczny styl skandynawski (bardzo modny na świecie) już mi się przejadł. Marzy mi się wielkie, rzeźbione indyjskie łoże, takież szafy i miękkie dywany, a zamiast tego dookoła mam minimalistyczne meble albo surowe drewno ledwie pociągnięte białym gruntem. Brrr… 🙂
Pozdrawiam!