Dziś jest święto Zwiastowania Marii Panny, (dokładnie 9 miesięcy przed narodzeniem Chrystusa w religii chrześcijańskiej), obchodzony w Szwecji jako Våffeldagen czyli…. Dzień Gofra.
Dlaczego gofra?
Marię Pannę nazywano Vår Fru – Nasza Pani a Dzień Zwiastowania nazywano Vårfrudagen – Dzień Naszej Pani i tak poprzez przesłyszenie się (głodnemu chleb na myśli) zaczęto mówić zamiast Vårfrudagen – Våffeldagen.
Våffeldagen świętowany jest więc goframi – zwykle z bitą śmietaną i owocami. Dawniej jadano gofry dopiero na wiosnę, kiedy już było więcej dostatku pod postacią mleka i jajek. Odbijano sobie nimi ubogą kulinarnie zimę. Poza tym, kiedyś Dzień Zwiastowania uznawano za początek wiosny i zarazem początek przygotowań do pracy na roli i w gospodarstwie.
Dzisiejsza Szwecja jada gofry okrągły rok, a w prawie każdym szanującym się szwedzkim domu jest gofrownica, (våffeljärn). Jednakże dzisiaj, w Våffeldagen delektuje się goframi szczególnie, pielęgnując tradycję i oczekując nadejścia wiosennych dni.
To trochę takie symboliczne pożegnanie tych „chudych”, ciężkich miesięcy i radosne rozpoczęcie tych jaśniejszych i bardziej obfitych.
Tak, wszystko będzie dobrze :*
Zawsze uśmiecham się pod nosem, kiedy czytam o tym „przesłyszeniu” z goframi!
Mieszkam w Szwecji dwa lata I nie mam gofrownicy…, ale kupię 😀. Jeśli zaś chodzi o Twoje uczucia I tęsknoty… ,- to wielkie serca I wrażliwe dusze…, tak mają! Czas to wszystko poukłada, pozdrawiam, mirka.
Optymizm zwycięża pesymizm bo radość silniejsza jest od smutku.Pięknie napisane bardzo budujące słowo inspirujące do działania podoba mi się szczególnie.
Witaj!!!
Optymizm i radosc – pieknie ujete. Mysl godna zapamietania. . . . piekne.
Ale jak to mozliwe, zeby nazwy sie tak pomylily. Trudno uwierzyc , delikatny usmiech cisnie sie na wargi, mimo, ze chce zachowac powage.
No skoro to jest dzien „gofra” to tradycji musi byc zadosc. Dzieki za pomysl na wieczorne danie 🙂 Gdzie jest moja wafelnica? Gdzie jest moja … hm… gdzie ona sie podziala… Trzymaj sie, Moniko, tymczasem 0
Wszystko będzie bardzo dobrze a na osłodę zajadaj się tymi goframi 🙂
Bedzie lepiej. Bedziesz mogla za jakis czas wspominac ja juz tylko z usmiechem. Ale pustka bedzie… I bedziesz sie pewnie lapala na tym,ze chcialabys zadzwonic do niej podzielic sie jakas nowinka albo zmartwieniem… Buzka…
To mily dzien. Chetnie bym go tez celebrowala. Trzymaj sie Moniko
patrz, a mi nikt nie powiedział, że był to dzień gofra, przegapiłam taki fajny dzień! gofrownicy nie mam i nie kupię pewnie, mąż by chyba oszalał gdybym mu kolejny sprzęt władowała do szafki, już się tam piętrzą…
i masz rację, radość silniejsza od smutku, bo miłość zwyciężyła śmierć!!!
pozdrawiam serdecznie
Ty mówisz 'gofra’, u mnie zawsze mówiło się 'gofer’; pogrzebałam z ciekawości w necie i wygląda na to, że poprawną formą liczby pojedynczej od 'gofrów’ jest 'gorf’. Jakieś takie kanciaste to słowo i nic dziwnego, że się nie przyjmuje za bardzo. Zawsze lubiłam gofry, ze śmietaną i truskawkami albo jagodami, mmmm.. Nabrałam strasznej ochoty 🙂 Fajna ta historia z 'przesłyszeniem’. Całus.
Jaka mia tradycja z tym gofrem, mniam! Moim dzieciom raz na jakiś czas też robię dzień gofra, pomagają mi robić ciasto i są wtedy przeszczęśliwe 🙂
Życzę Ci dużo sił w tych dniach i jakkolwiek banalnie to nie zabrzmi: czas leczy rany…
Dzień Gofrów pierwsze slysze! I to jeszcze z jakiego powodu! U nas w pracy zazwyczaj piątki są bez mięsa i zawsze wtedy dostajemy zupe i Gofry ostatnio gofry mieliśmy też 25 co nigdy sie nie zdarzało poza piątkiem. Może jest coś w tym wspólnego!
Gofry w tym dniu robimy zawsze i bardzo ten dzien lubimy. Ostatnio zjadlam sama trzy, wszystkie z bita smietana i slodkim sosem, pyszne byly .. 🙂 Usciski. M
Moja córka Gabrysia to łasuch, na pewno zjadła by parę gofrów ze smakiem