Odkryłam coś fajnego na Starym Mieście.

Malutki pomnik. Pomniczek. Piętnastocentymetrowa figurka siedzącego chłopca, którego twarz zwrócona jest ku niebu. Figurka ma imię: Chłopiec, który patrzy na księżyc (Pojken som tittar på månen). Niektórzy znają go pod nazwą Żelazny Chłopiec (Järnpojke) a jego autorem i wykonawcą jest artystka Liss Eriksson. 

IMG_6645

Odkryłam go dwa tygodnie temu, dziś poszłam go zobaczyć jeszcze raz. Wzbogacił się nieco….

IMG_7163

Ta sympatyczna i pełna uroku figurka to najmniejszy pomnik w Sztokholmie i najmniejszy, jaki w ogóle w życiu widziałam. Jego główka lśni jak wypolerowana, bo podobno potarcie głowy chłopca przynosi szczęście.

IMG_6649

Zimą odwiedzający otulają chłopca szaliczkiem  a większość chętnie zostawia przy chłopcu monetę, dzieci cukierka.

IMG_6655

IMG_7159

Pod pomnikiem, na ziemi jest tabliczka z imieniem autora. Próbowałam znaleźć potem coś na temat historii tego pomniczka, ale nie ma zbyt wiele informacji. Może ktoś z Was coś wie?

IMG_6670

IMG_6647

Dla porównania wielkości, usiadłam przy chłopcu, (sama jestem malutka).

IMG_6665

Pomniczek ten mieści się na niewielkim dziedzińcu fińskiego kościoła (Finska Kyrkan). Widzicie go?

IMG_7157

Niewiele osób tam zagląda, niewiele chyba wie, bo w środku dnia, w niedzielę, nie było tam nikogo. Nie widziałam go w żadnym przewodniku. Może jest strzeżony tajemnicą państwową?

IMG_6648

Dowiedziałam się o nim przypadkiem i będąc już na Starym Mieście, zaczęłam o niego wypytywać ludzi. Nie wiem, czy to zbieg okoliczności, ale prawie nikt, (nawet tubylcy) nie wiedział o tym mini monumencie, ale w końcu go znalazłam!

IMG_7166

Ci, którzy też chcieliby chłopca zobaczyć, dojdą do niego od Zamku Królewskiego, w kierunku Kościoła Fińskiego, który stoi dosłownie obok zamku, Slottsbacken. Na zdjęciu powyżej widać i Zamek, i kawałek kościoła.

A tu wejście na dziedziniec. Na tabliczce widnieje Slottsbacken 2c.

IMG_7151

A oto dziedziniec, z chłopcem w jego głębi. Proszę, oto MAPA.

IMG_7160

Wydaje mi się, że Żelazny Chłopiec to najmniejszy pomnik w Europie. Jestem ciekawa, czy to prawda.

Myślałam, że nic nie przebije moich ukochanych wrocławskich Krasnali. One są bliskie mojemu sercu, ale nie ukrywam, że ta malutka figurka bardzo mi się spodobała!

Czym jeszcze zaskoczy mnie Sztokholm? Jedno jest pewne, czymkolwiek mnie nie zaskoczy, podzielę się tym w Wami.

Uściski!

21 thoughts on “Najmniejszy pomnik w Sztokholmie

  • peregrino15 maja 2014 at 19:03

    śliczny jest ! ..

    Odpowiedź
  • wasp15 maja 2014 at 19:46

    To mój pierwszy komentarz na Twoim blogu, ale czytam go już jakiś czas. Chciałbym Ci podziękować za przybliżanie kultury, obyczajów i zakątków pięknego kraju, jakim jest Szwecja 🙂
    Sam pomnik jest śliczny i od razu człowiek się uśmiecha.
    W tym roku najprawdopodobniej będę zaczynać studia na kierunku Skandynawistyka i mam nadzieję, że nie zniechęcę się i dalej będę mógł pogłębiać pasję i w końcu poznam język 🙂
    Pozdrowienia z Polski!

    Odpowiedź
  • N.15 maja 2014 at 21:49

    Uwielbiam takie ciekawostki. Piękne zdjęcie z kwiatami!

    Odpowiedź
  • M.15 maja 2014 at 22:13

    Szukajcie a znajdziecie …
    Pieknie uchwycilas te drobna figurke ! Wylaniajacy sie z morza tulipanow wyglada na jeszcze bardziej delikatnego, „gullig och rar”, budzi opiekuncze uczucia. Jezeli mozna – Liss to imie meskie, gdy nie mogl spac w dziecinstwie siadal i podziwial ksiezyc noca. Artysta marzyciel od dziecinstwa 😉

    Odpowiedź
  • mogika15 maja 2014 at 23:41

    Przecudny!

    Odpowiedź
  • Kasia16 maja 2014 at 17:56

    Piekny, tyci tyciulenki! G tez sie podobal 🙂
    Zaprowadzisz nas? Ja sie gubie na Starym Miescie, a na mapach jeszcze bardziej 🙂

    Odpowiedź
    • Polka w Szwecji20 maja 2014 at 22:00

      Zaprowadzę, zaprowadzę. Sama chętnie jeszcze raz go zobaczę.
      No i Was też, ma się rozumieć.

      Odpowiedź
  • Anna Boronska18 maja 2014 at 23:26

    śliczny tyciuniek ,pewnie dlatego przynosi szczęście 🙂

    Odpowiedź
  • Pingback: Zamek Królewski – Kungliga Slottet | Polka w Szwecji

  • Pingback: Na wiedeńskim dachu stał.... | Viennese breakfast

  • Iza16 listopada 2014 at 21:16

    Hej,
    Gratuluję pięknego bloga.

    A propo wspomnianego przez Ciebie pomnika, mnie zaprowadziła pierwszy raz do niego koleżanka. Powiedziała mi, że jeżeli ktoś pogłaska Go po głowie i zostawi mu pieniazek to jeszcze do niego kiedyś wróci. U mnie się sprawdził, po paru miesiącach od pierwszej wizyty przeprowadziłem się na stałe do Szwecji. Zaprowadzam tam sama gości, którzy do mnie przyjeżdżają. Kilkoro z nich również zostało tu na stałe.
    Nie wiem ile w tym prawdy, skąd koleżanka o tym się dowiedziała. Ale coś w tym jest…
    Pozdrawiam

    Odpowiedź
    • plina17 czerwca 2015 at 13:44

      Byłam, zobaczyłam, pieniążek zostawiłam, po główce pogłaskałam 🙂
      Co do najmniejszych pomników- dojrzany gdzieś na Slussen szczur- nie wiem czy nie przebija „małością” Chłopca
      Oto on: http://i61.tinypic.com/2czeavr.jpg

      Odpowiedź
      • plina17 czerwca 2015 at 13:47

        Moniko, zrobiłam błąd, to nie Slussen, tylko SÖDERMALM, dokładniej- Hornsgatan

        Odpowiedź
  • grumkolandia.pl4 marca 2015 at 10:05

    Dzięki temu wpisowi udało nam się odwiedzić tego chłopczyka.
    W styczniu miał ubraną czapeczkę i szalik.
    Umieściliśmy go w naszej relacji z pobytu w Sztokholmie:
    http://grumkolandia.pl/podroze_dalekie/sztokholm_2015/day02/szwecja2015_02.htm
    Dziękujemy za inspirację i pozdrawiamy!!
    Irena i Andrzej

    Odpowiedź
  • Aga15 marca 2015 at 18:14

    Bez problemu trafiliśmy do chłopca:) jest naprawdę oryginalna atrakcja:)
    Przy okazji natknęliśmy sie na inny pomnik- niestety nie moge zalaczyc zdjęcia ale chodzi o dwóch boksujacych chłopców. Jest ci on znany? JARNPOJKE widnieje na tablicZce…

    Odpowiedź
    • Polka w Szwecji15 marca 2015 at 18:23

      No właśnie ten chłopczyk to Järnpojke, a pomnika boksujących się chłopców nie znam…. Czy możesz przysłać mi zdjęcie? Proszę… W zakładce „O mnie” jest mój adres 🙂

      Odpowiedź
  • Krzysiek K.3 marca 2016 at 21:49

    Na gmachu Admiralty Arch w Londynie w ścianie jest pomnik Nosa (!) Nelsona. Z kolei w Budapeszcie w jednym z parków ze ścieżki wystaje… męski członek kopulacyjny. Ale nos jest bez porównania mniejszy. Pozdrawiam serdecznie – fajny przewodnik. Kocham Sztokholm.

    Odpowiedź
  • Ania25 czerwca 2016 at 19:16

    Trafiłam tam wczoraj, chłopiec miał oczywiście okolicznościową dekorację 🙂

    Odpowiedź
  • Agnieszka19 lutego 2018 at 16:30

    Dzięki Tobie udało mi się zobaczyć to miejsce. Bardzo Ci dziękuję:)

    Odpowiedź

Skomentuj N. Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *