Jak co roku, 10 grudnia, w rocznicę śmierci Alfreda Nobla, odbywa się dziś w Sztokholmie wielka uroczystość.
W Filharmonii (Konserthuset) Król Szwecji wręczy dziś najznakomitszym w swoich dziedzinach najbardziej prestiżową nagrodę na świecie – nagrodę Nobla. Nagroda ta przyznawana jest w 3 dziedzinach naukowych: fizyce, chemii i medycynie oraz w literaturze. W 1968 r. Narodowy Bank Szwecji (Riksbanken) ustalił nagrodę w dziedzinie ekonomii, która jest przydzielana od 1969 przez Króla jednocześnie z innymi nagrodami. Pokojowa Nagroda Nobla przyznawana m. in. za pracę na rzecz pokoju na świecie wręczana jest również 10 grudnia w stolicy Norwegii, Oslo. Laureaci Nagrody Nobla otrzymują złoty medal, dyplom i… osiem milionów koron szwedzkich.
Pod Filharmonią na Hötorget już od rana stoją ci, którzy pragną zobaczyć laureatów, przybyłych gości oraz oczywiście królewską rodzinę.
Ja nie stoję, nie, ale oglądam zawsze całą ceremonię w telewizji. I nie tylko ja jedna, pół Szwecji siedzi 10 grudnia przed telewizorami i delektuje się widokiem tego, co jest tak niedostępne i niedoścignione dla „zwykłego” człowieka.
Historia nagrody jest piękna. Wszyscy wiemy, ze Alfred Nobel był wynalazcą (powszechnie znany jest jako wynalazca dynamitu). Droga do sławy i bogactwa była długa i trudna, okupiona ciężką pracą, uciążliwymi podróżami, czasami biedą i samotnością. Przed śmiercią sporządził testament, który do dziś jest realizowany.
Oto fragment testamentu:
” Wszystkie pozostałe po mnie, możliwe do zrealizowania aktywa, mają być rozdysponowane w sposób następujący: kapitał zostanie przez egzekutorów ulokowany bezpiecznie w papierach, tworzących fundusz, którego procenty każdego roku mają być rozdzielone w formie nagród tym, którzy w roku poprzedzającym przynieśli ludzkości największe korzyści.”
Spadkobiercą i dysponentem owego majątku została Szwedzka Akademia Nauk. Ceremonia wręczania nagrody Nobla rozpoczyna się hymnem oraz uroczystą przemową.
To wielkie chwile dla laureatów, moment uznania pracy i uzdolnień. Cały świat może dziś zobaczyć i usłyszeć człowieka, do tej chwili nikomu nie znanego, skrytego w zaciszu swojego laboratorium.
Odkrycia naukowe przysługują się ludzkości, ale Alfred Nobel pragnął także honorować ludzi pióra, za pracę na rzecz idealistycznych tendencji.
Po ceremonii wszyscy uczestnicy udają się do Ratusza na wielki bankiet.
Gdy oglądamy relację, która jest oczywiście na żywo, widzimy, że wszystko dzieje się tak spokojnie i dostojnie, goście powoli wypełniają wielką salę, która nosi nazwę Niebieskiej – Blå Hallen.
Sala jest ogromna i w ten dzień przyjmuje 1300 gości!
Przy wejściu do sali gościom towarzyszą studenci. Dla studentów jest to wielka nobilitacja, zostać wybranym i zaproszonym do Ratusza na ten właśnie dzień. Wszyscy jak na szpilkach!
Stoły są bardzo elegancko udekorowane, zastawa jest kosztowna a kwiaty sprowadzone kilka dni wcześniej, z upraw kwiatowych w Italii, kraju, w którym Nobel mieszkał i zmarł. Kwiaty są świeżutkie i bez skazy, misternie i fantazyjnie ułożone. Tak pięknie zastawiony stół to cukierek dla oka!
Gdy już wszyscy goście zajmą swoje miejsca następuje bardzo ciekawy moment. Ponad 200 kelnerów i kelnerek w przeciągu trzech minut zaserwuje pierwsze danie. Niesie je do stołu jak w procesji. Wszyscy na raz dostają gorący posiłek. Potem na raz deser. Jeśli są lody, nie mogą się roztopić. Wszyscy dostają swoje porcje jednocześnie!
Po posiłku zazwyczaj jest mały koncert, chwila odprężenia, można porozmawiać z Noblistą, pożartować z Królem.
Mnie, kobietę bardzo interesują noblowskie kreacje. I znów nie tylko mnie, bo damskie tygodniki już tydzień przed ceremonią spekulują, która z pań w co będzie ubrana. Projektanci mody też mają swoje pięć minut.
Następnego dnia najpiękniejsze kreacje tradycyjnie lądują na liście „Kreacje, które zapamiętamy”. Telewizyjna relacja z Ceremonii i bankietu Noblowskiego jest długa i przeplatana ciekawymi rozmowami z różnymi ludźmi, np. z osobami, które przygotowywały menu. Cały więc dzień upływa pod znakiem Nobla. Rozumiem, że tylko w Szwecji jest relacja na żywo z całego dnia, bardzo żałuję, że w Polsce nie miałam pojęcia, że wręczenie nagrody Nobla okraszone jest aż tak pięknym przyjęciem i blaskiem.
Ale jaka nagroda taka uroczystość!
9 thoughts on “Nobel – nagrody i wielki bankiet”
Skomentuj Polka w Szwecji Anuluj pisanie odpowiedzi
Powiązane posty
Pierwsze zanurzenie
Migawki z Polski
Aquaria Vattenmuseum
Blog Off
Moja historia cz. 4
A w duszy wiosna gra
List do czytelników
Polka w Szwecji za kółkiem
Ostatni dzień kwietnia
Życie sielskie anielskie
Legitymacje nauczycielskie
:-*
Pratar du svenska?
W jelenim gaju
Göteborg w trzech odsłonach cz. 1
Szwedzi, miłość, flirt i Walentynki
C jak cierpienie
Time out
Pieskie życie
Lśnij i żyj!
Stockholm Card – jak zwiedzać i poruszać się po Sztokholmie
Wakacji czas
Mariefred
Midsommar w Dalarna cz. 1 Sjurberg
Nagroda od czytelnika
Film Roku – Återträffen
Matka i jej pierś
Sztokholmskie metro – najdłuższa galeria sztuki na świecie
Wakacje!
Długo wyczekiwany poniedziałek
Lucia w dźwiękach i obrazach
Sztokholm jak z innej bajki
Święto Wiśni i japońskie akcenty
Tajemniczy przynosiciel
Blisko…
Zegary naprzód!
Jak na skrzydłach
Festyn jesienny w Ogrodzie Bergianska
Jesień w Sztokholmie
Ciepłe oazy zimowego Sztokholmu
Galeria Baginski
Smrodliwy smakołyk Szwecji
Podróż inlandsbanan – refleksje
Wspomnienie Nationaldagen
Lucia czyli święto światła
Co to jest szczęście?
Od serca
Problem żebractwa w Szwecji
Surströmming
Rzeczy w Szwecji, do których się nigdy nie przyzwyczaję
Dziesięć przykazań czyli Jantelagen
Göteborg w trzech odsłonach cz. 3
Na końcu Europy – Nordkapp
Sztokholmskie scenerie
Olandia, kraina wiatraków
„Przekręt” turystyczny
Wakacyjna retrospekcja
Śladami Astrid Lindgren – Vimmerby
Niespodzianki od życia
Kebnekaise
Teatr dla Polonii
Panduro Hobby
Midsommar
Różowe przebudzenie
Wyklejanki Wisławy Szymborskiej
Eva Mattsson i jej pasja
Samozbiory – självplock
Migawki z Gotlandii
Korzenne ciasteczka – pepparkakor
Śladami Astrid Lindgren – Norröra
Tyle wiosny w całym mieście!
Retro Second Hand
Tramwajem w poprzek
Śladami Astrid Lindgren – Astrid Lindgrens Värld
Jesieni, to ty? Tak szybko?
Zabawa u Króla
Zimowy spacer i lekcja przyrody
Nietypowy znak drogowy
Piątek
Kocia pociecha
Czas smutku
Nie lubię Halloween!
Dziękujemy!
6 czerwca – Narodowe Święto Szwecji
…
Racza uczta – kräftskiva
1 maja – Valborg
Sen
Wielka budowa w Sztokholmie
Warszawskie reminiscencje
Wielki dzień
Pożegnanie z choinką – Julgransplundring
Ślub Madeleine
Rowerem przez Möja
Granit – butik przyjazny środowisku
Birka – pierwsze miasto w Szwecji
Kraj w sam raz
Pierwsze dni z kotem
Tradycyjne szwedzkie przysmaki
Wywiad
Moja historia cz. 2
Drottningholm
Ratusz miejski – Stadshuset
Festiwal Wikingów
Karta SL – jak poruszać się po Sztokholmie
Drugie urodziny Polki
Park Narodowy – wyspa Ängsö
Moje szwedzko-polskie serce
Świąteczny Sztokholm
Obywatelka Szwecji
Kolej śródlądowa – Inlandsbanan
Dni z nutą jazzu
Midsommar w Dalarna cz. 3 Rättvik
Życie z kotem
Zakątki Södermalm
Fika w ogrodzie Rosendal
Ostatni kawałek
Dziesięć powodów, dla których warto odwiedzić Olandię
Pożegnanie szkierowego sezonu na wyspie Rögrund
Siła słów i moc zmieniania świata
Långholmen i początek wakacji
Junibacken
Oranżeria w Bergianska Trädgården
Eksperyment
Wielkanoc kolorowa
To już cztery lata…
Szafranowe bułeczki
Idzie nowe / Nytt på gång
Astrid Lindgren – Dalagatan 46
Gniazdowicie
Julmarknad w Skansen
Świąteczna wystawa
Znajdź dziesięć różnic
B jak brak
Oda do jesieni
Październik i różowa wstążeczka
Gdybym była Bogiem…
Przedstawienie o Katarzynie Jagiellonce
Puk, puk, to znowu ja!
Fach dziennikarki
Bezcenny wspólny czas
Globen jako Wielka Dynia
Muzeum Okrętu Waza – Vasamuseet
Mały łoś i szopka z Krakowa
Tam, gdzie mieszkają motyle
Zamek Królewski – Kungliga Slottet
Kopalnie w Gällivare
Kwestia zaufania
Chwile wytchnienia
Koniki z Dalarna
Julbord
Midsommar w Dalarna cz. 2 Leksand
Pierwszy Dzień Wiosny
Różowy koniec dnia
W pogoni za łosiem
Artipelag
Piastowie
Eurowizja 2016
Dzień gofry!
Terminarze, rzecz kobieca
Zmiana czasu
Moja historia cz. 3
Archipelag sztokholmski – Sandhamn
Tack för senast!
Lato w Szwecji
Sztuka odpoczywania
Język szwedzki
Niepokoję się…
Festiwal polskich filmów
Jak otrzymać szwedzkie obywatelstwo?
W biegu
Migawki z podróży na południe
Studentka w skowronkach
Dragonek
Kartka z życzeniami
ABBA The Museum
Moja historia cz. 1
Landsort na wyspie Öja
Bliskie spotkania
Wieża Kaknästornet
I już po wszystkim
Szwedzkie wychowanie dzieci
Gotlandia
Dzień Wszystkich Świętych
Adwent po szwedzku
Glögg – grzaniec rozgrzewaniec
Zatrzymać lato
27 sierpnia
Kartka ze świątecznymi życzeniami
Weekend za miastem, klęska urodzaju i pochwała radości z rzeczy zwykłych
Pierwszy adwent – przygotowania do świąt, rozświetlanie ciemności i tresowanie kota
Studencki karnawał – Quarnevalen
E jak Empatia (a raczej jej brak)
Dziś Szwecja jest słodka!
Arholma
Mall of Scandinavia
Paczka
Bożonarodzeniowe jarmarki
Dalarna, serce Szwecji
Wiosenne pozdrowienie
O co nie pytać Szweda?
Tradycje wielkanocne w Szwecji
Ogród Króla czyli Kungsträdgården
Trasa Monteliusvägen
Komplement
A jak asymilacja
Magiczne białe noce
Słodko gorzki zawód
Dzień polarny – midnattssol
Gålö – oda do natury
Astrid Lindgren i pasja czytania
Życie w obrazkach
Lato idealne
Haga Park
Listopad zaklęty w broszce
Archipelag sztokholmski – wyspa Utö
Arvidsjaur i Koło Podbiegunowe
Wielkie głosowanie – Blog Roku 2014
Göteborg w trzech odsłonach cz. 2
Nowy rok niesie zmiany
Wyspa Nåttarö
Narodowe cechy Szwedów
Święto Zmarłych
Między ziemią a niebem
Plasterek
Just another Polish Day
Göta Kanal – błękitna wstęga Szwecji
Smaki jesieni
Lucia
Przeprowadzka
Grudniowe smaki i aromaty
Spacer nad kanałem
Wiśnie w śniegu
Przepis na twarożek
Nasza domowa nowomowa
Moja cudowna grupa
Do drogich czytelników
Weganinem być
Skansen – miniatura dawnej Szwecji
Ciepło, gorąco, parzy!
Na szwedzką mod(ł)ę
Hejterki
Lördagsmys i czas zimowy
Jul czyli święta w Szwecji
Semla, Tłusty Wtorek i moc słońca
Symptomy zeszwedzenia
Wesołych Świąt!
Szwedzki język migowy i świat głuchych
Trzeci tydzień adwentu
Dzień o zapachu cynamonu
Jesienne refleksje
Jesienny Ulriksdal
Najmniejszy pomnik w Sztokholmie
Wakacje!
Listopad optymistyczny
Landsort
Ludzie listy piszą
Fjäderholmarna
Styl wiejski, sielski czyli lantlig
Moje Stare Miasto
Hotel za kratami
Fredagsmys
Pierwsze dni zimy, ostatnie dni roku
Lussekatter z pieca Kasi
Tradycja Julbord
Dzień Świętej Łucji
Moje tęsknoty za polską kulturą
D jak dom
Popularne wpisy
Najnowsze komentarze
- Ycbo - Adwent po szwedzku
- Steven - Kopalnie w Gällivare
- Ania - Szwedzkie wychowanie dzieci
- Paweł - Znajdź dziesięć różnic
- Aleksandra - Znajdź dziesięć różnic
Archiwa
- wrzesień 2021
- marzec 2021
- grudzień 2020
- wrzesień 2020
- lipiec 2020
- maj 2020
- kwiecień 2020
- kwiecień 2017
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- luty 2016
- styczeń 2016
- grudzień 2015
- listopad 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
- luty 2014
- styczeń 2014
- grudzień 2013
- listopad 2013
- październik 2013
- wrzesień 2013
- sierpień 2013
- lipiec 2013
- czerwiec 2013
Bardzo cieszy mnie, że tyle uwagi w Szwecji i na całym świecie poświęcane jest gali, która ma na celu uhonorowanie wybitnych osobistości ze świata nauki, literatury czy polityki. Że liczą się nie tylko wystawne bankiety dla celebrytów i gwiazd popkultury 🙂
podoba mi sie to ze bardzo interesujesz sie takimi sprawami. Opowiadasz o tym tak, ze sama z checia obejrzalabym taka relacje. Zdjecia robia wrazenie a ten stol…
a mnie nie cieszy, niestety, że tyle spraw w Szwecji pomija się wstydliwym milczeniem, problemy z edukacją, słuzbami społecznymi czy służbą zdrowia
to ułamek czasu (i pieniędzy) poświęcanego na gale nobla i eurowizję…
polecam wywiad z Maciejem Zarembą (baj de łej, czy Ty, Moniko, spotkałaś go może w Sztokholmie przy jakiejś okazji?)…
http://natemat.pl/82957,czy-szwed-jest-czlowiekiem-rozmowa-z-maciejem-zaremba-bielawskim
Bardzo sie ciesze, Olu, ze podalas ten link, dzieuje! Przeczytalam go z duzym zainteresowaniem (choc nie ze wszystkim sie zgadzam) i mam nadzieje, ze inni tez artykul przeczytaja. Warto!
Zaremby jeszcze nie spotkalam, ale kto wie?
Nagroda Nobla jest najbardziej prestizowa nagroda w swiecie, przyznawana najwybitniejszym za ich osiagniecia czy odkrycia. Wielu z nich musialo wykazac sie wiedza , otwartoscia umyslu i niesamowita pracowitoscia jak rowniez duza odwaga, czesto z poswieceniem zdrowia, dla dobra ludzkosci. Ta gala jest piekna oprawa dla nagrody i uznania. Ciesze sie,ze jest ta fundacja i ze kilku Polakow nalezy do tego wyroznionego grona . A mlodym naukowcom i literatom zycze duzo sukcesow!
Żeby pozostać sobą ( a jak!) ugryzę temat z innej strony. Moja starsza córka już nie taka znowu malutka, zapytała mnie wczoraj całkiem poważnie : Mamo a oni jakieś większe mózgi mają czy jak? No bo jak to można tyle wiedzieć? :)))
A poza tym, impreza jak co roku elegancka i dopięta na ostatni guzik. Wyczekuję na moment kiedy podczas długich przemów i opisów badań komuś z rodziny królewskiej zacznie „siadać” powieka. Mają podobno na to sposób, delikatnie jeżdżą językiem po podniebieniu (gilgocze prawda?). To powoduje że nie zasypiają, no bo ziewać przecież nie wypada :)))
Fajna impreza, fajna, oglądam jednym okiem 😉
Pośmiałam się! Pozdrów córkę ode mnie!
Też zastanawiałam się, jak dają radę tak długo i nieruchomo siedzieć, nie zmrużywszy oka…
Fajnie opisałaś tę uroczystość. Ja nigdy nie widziałam jej w tv tylko czytałam o tym kryminał Liz Marklund. Tytuł właśnie jest „Testament Nobla” polecam i pozdrawiam.
Dziękuję!
A za książką rozejrzę się i chętnie przeczytam!