To mój drugi post dla Klubu Polek na Obczyźnie.

unnamed

Tym razem ja i inni Klubowicze mamy za zadanie rozprawić się z kwestią języka kraju, w którym przyszło nam mieszkać. Ja mieszkam w Szwecji, więc będzie o języku szwedzkim.

Zanim przyjechałam do Szwecji nie miałam żadnego kontaktu z tym językiem, nie wiedziałam nawet jak on brzmi. Dlatego pierwsze spotkanie z językiem szwedzkim wpędziło mnie w popłoch i prawie się załamałam. Brzmiał on dla moich uszu jak gruchanie gołębia. Takie wydobywające się z głębi gardła, zdławione kluskami. Chroboczące i mlaszczące. Okraszające język szwedzki westchnienia i zachłyśnięcia się powietrzem doprowadzały mnie do szału i tupiąc nogami broniłam się przed rozpoczęciem nauki. Wszechobecna znajomość języka angielskiego pogłębiała tylko moją niechęć.

Jednak bardzo szybko zrozumiałam, że muszę pójść na kurs jeśli chcę zostać w Szwecji na stałe i zacząć pracować w swoim świeżo upieczonym zawodzie nauczyciela. Nauka szła szybko, bo na szczęście wchłanianie nowych języków przychodzi mi stosunkowo lekko (co odziedziczyłam po ojcu). Szybko przechodziłam kolejne etapy nauki, ale uczyłam się, bo… musiałam. Dopiero, kiedy usłyszałam pieśń Du måste finnas w wykonaniu Heleny Sjöholm, coś we mnie pękło i pokochałam ten język. Teraz nie tylko nim mówię, ale i delektuję się nim.

Teraz garść informacji:

Szwedzki (svenska) wywodzi się od języka staronordyjskiego, zapisywanego pismem runicznym. Jeśli ktoś z Was spotka na swojej drodze taki kamień, to niech mu się przyjrzy, bo te znaczki, to właśnie pismo runiczne.

IMG_7787

Język szwedzki należy do grupy języków germańskich. Ma on dziesiątki dialektów, ale urzędowy szwedzki oparty jest na dialekcie sztokholmskim. Szwedzkim posługuje się około 9 milionów ludzi, najwięcej w Szwecji oraz w niektórych rejonach Finlandii, najwięcej na Wyspach Alandzkich.

 

Liter w szwedzkim alfabecie jest 29. (Na obrazku brakuje litery W, która występuje rzadko). Na pewno zauważyliście 3 ładne literki, których my nie mamy: å, ä i ö. Koleżanka pięknie powiedziała, cytuję:  Ale ładnie ten szwedzki wygląda! Tyle w nim och-ów! I te znaki diakrytyczne, kropeczki, kółeczka, jak wyhaftowane na płótnie!

Rzeczownik

Język szwedzki ma tylko dwa rodzaje rzeczownika – ogólny en i nijaki ett oraz tylko dwa przypadki – mianownik i dopełniacz.

Deklinacje rzeczownika obejmują nie tylko tworzenie liczby mnogiej, ale także form określonych rzeczowników i rzeczownika trzeba się właściwie uczyć wraz z jego rodzajem, formą określoną i formą liczby mnogiej. Możliwe końcówki liczby mnogiej to: –or, –ar, –er, –r, –n, ale ok. 1/4 rzeczowników ma taką samą formę zarówno w liczbie pojedynczej jak i mnogiej – np. ett hustvå hus, czyli: jeden dom – dwa domy. Najczęściej są to rzeczowniki, które mają rodzajnik ett.

Określoność

Przykład na rzeczownik ogólny en:

(róża)  en ros     (ta konkretna róża , ta o której mówimy)  rosen

(róże)  rosor      (te konkretne róże, te o których mówimy )  rosorna

Rzeczownik ett:

(dom)  ett hus     (ten konkretny dom)   huset

(domy)  hus         (te konkretne domy)    husen

Uff.

Czasownik

Czasowniki nie odmieniają się przez osoby ani przez liczby, tzn. wszyscy: ja ty, on, ona, my,wy, oni går (idzie). To w czasie teraźniejszym. Natomiast  odmienianie w czasie przeszłym, zaprzeszłym i przyszłym to prawdziwe wyzwanie dla uczących się szwedzkiego. (Ja uczyłam się tabeli czasowników na pamięć, ponieważ jest morze wyjątków).

Określona czynność może zostać wyrażona w następujących czasach:

infinitiv (bezokolicznik) – att dansa (tańczyć)

presens (czas teraźniejszy) – Jag dansar (tańczę)

perfekt (przeszłoteraźniejszy) – Jag har dansat (tańczyłam)

preteritum lub imperfekt (czas przeszły) – Jag dansade (tańczyłam)

pluskvamperfekt (zaprzeszły) – Jag hade dansat (tańczyłam)

futurum (przyszły) – Jag ska dansa (będę tańczyć)

images

O tym jak sobie pomóc w nauce języka pisałam tutaj.

Wymowa

Gramatyki można nauczyć się każdej. Wykuć, zapamiętać, używać. Z wymową języka szwedzkiego nie jest już tak łatwo, (mówię o sobie i osobach dorosłych, bo dzieci mają ten cudowny dar nauczenia się języka perfekt). W języku szwedzkim litera A wymawiana jest jako A wtedy, gdy stoi ona przed podwójną spółgłoską, np. katt, lub na końcu wyrazu. W większości przypadków A wymawiane jest jak O, np. prata (mówić) wymawia się jak prota. To A jest zmorą dla Polaków, bo w polskiej wymowie A jest A i kropka.

Ja mam ucho do języków, słyszę O więc mówię O, nie A. Daję się korygować innym, co przyjmuję z ogromną wdzięcznością.

Kliknijcie tu i posłuchajcie jak brzmi szwedzki.

Dwujęzyczność

Jako, że w Szwecji mieszka ponad półtora miliona obcokrajowców z całego świata oznacza to, że setki tysięcy tutaj urodzonych dzieci posiada jakby dwa „ojczyste” języki. W tej kwestii są dwa różne trendy – jedni rodzice (nieszwedzkiego pochodzenia) nie mówią do dziecka w swoim języku uważając, że dziecko jest w Szwecji, to język hiszpański, arabski, czeski, czy jakikolwiek inny nie jest mu potrzebny. Drugie podejście, za którym stoję całą swoją pedagogiczną wiedzą i całą intuicją, to takie, żeby matka i ojciec mówili do dziecka w swoim macierzystym języku (językach). Przede wszystkim dlatego, że dziecko dwujęzyczne ma bardziej wytrenowany mózg i ogólnie dzieci te lepiej i szybciej przyswajają nową wiedzę, lepiej się rozwijają.

 

Ze zdziwieniem obserwuję znajome polskie matki i ojców, które mówią do swoich z krwi i kości polskich dzieci po szwedzku. W pracy spotykałam fajne polskie dzieci, które nie rozumiały polskiego, bo nigdy go od rodziców nie słyszały. Robiło mi się wtedy jakoś smutno. Myślę, że język polski trzeba pielęgnować, Wasze dzieci w nowej ojczyźnie wyrosną na dorosłych ludzi, będą może mieć nową mentalność, ale język polski będzie dzięki nim dalej żył, nie zginie, przetrwa. Poza tym, uważam, że nauczenie dziecka drugiego języka jest jednym z najpiękniejszych prezentów jaki możemy mu dać.

Ciekawostka

Studiuję język migowy na wydziale lingwistyki Uniwersytetu Sztokholmskiego. Ostatnio mieliśmy dyskusję na temat nowego słowa hen (ono). W języku szwedzkim są dwa zaimki hon (ona) i han (on). Stojące za równouprawnieniem społeczeństwo szwedzkie próbuje wprowadzić (właściwie słowo już jest w obiegu) neutralne płciowo określenie hen. Używane miałoby być wtedy, gdybyśmy chcielibyśmy podkreślić, że zdanie odnosi się zarówno do kobiet jak i do mężczyzn a także w odniesieniu do osób, które nie są lub nie chcą się definiować płciowo.

hens

Teraz jestem na etapie fascynacji językiem migowym, ale to już temat na osobny wpis.

Dziękuję za uwagę!

PS. Czytam Wasze wpisy o językach i chylę czoła, bo wykonujecie niesamowitą pracę dla innych! Moja wiedza o świecie byłaby o wiele uboższa, gdyby nie Wasze blogi.

Życzę Wszystkim miłego weekendu, Drodzy Blogujący i Drodzy Czytelnicy, gdziekolwiek jesteście.

Trevlig helg!

(wym. trjevli hel)
Miłego weekendu!

28 thoughts on “Język szwedzki

  • Marta15 marca 2014 at 13:38

    Cudowny artykuł! 🙂 Czytam pani bloga już od jakiegoś czasu, ponieważ myślę nad wyjechaniem do Szwecji i bardzo ciekawa jestem jak się tam żyje rodakom :). Wiem, że na początku może być trudno z nauką, ale jak się już ktoś osłucha to poleci już z górki! 🙂 Dzisiaj odebrałam swój certyfikat zakończenia kursu z języka szwedzkiego na poziomie B1 i jestem z siebie bardzo dumna (takie nawiązanie do postu)! 🙂

    Odpowiedź
  • malvina16 marca 2014 at 07:43

    Jestes niesamowita!uwielbiam tu zagladac!choc mieszkam w Szecji i mowie po szwedzku to TU zawsze znajde cos interesujacego i madrego SUPER!!Pozdrawiam serdecznie!

    Odpowiedź
  • Gosia D.16 marca 2014 at 22:05

    Wspaniały post! Bardzo informatywny. Podziwiam Cię zwłaszcza za tą naukę języka migowego. To na pewno nie jest łatwe w obcym dla siebie języku.
    A co do szwedzkiego, to dla mnie „wygląda” dość trudno na piśmie. Ale gdy go słucham, rozumiem piąte przez dziesiąte o co chodzi. W sumie nie wiem dlaczego, ale robi na mnie wraźenie języka do nauczenia. Podobnie jak duński. Pozdrowienia i fijne avond!

    Odpowiedź
  • peregrinopl17 marca 2014 at 03:24

    serdecznie gratuluj, że mówisz swobodnie już w nowym języku .. to wielki dar ..zupełnie się zgadzam, że mówienie do dzieci w języku ojczystym to dobra rzecz nawet jeśli odpowiadają już w nowym języku ..
    .. patrzę na to także z strony także praktycznej .. język polski może być przydatny .. już teraz polski GDP jest blisko szwedzkiego co jeszcze 10 lat temu było nie do pomyślenia .. po prostu Polska przyciąga więcej inwestorów i mam nadzieję, że tak dalej będzie ..szczególnie w porównaniu z krajami Skandynawiii z olbrzymim obciążeniem podatkowym, które po prostu sprawia, że są coraz mniej konkurencyjni .. to proces, który potrwa całe pokolenie ale jest już zauważalny ..

    Odpowiedź
  • N.17 marca 2014 at 08:39

    Z niecierpliwością czekam na wpis o migowym!

    Odpowiedź
  • meandyork18 marca 2014 at 15:39

    jaki cudny bogato ilustrowany post 🙂 cudny!

    Odpowiedź
  • Agnieszka Radziewińska19 marca 2014 at 21:33

    Bardzo fajnie napisane. Moge podlinkowac na moim blogu?

    Odpowiedź
  • takajedna_ja20 marca 2014 at 07:41

    Hej! Trafiłam tutaj od Agnieszki Radziewińskiej. Cikawie piszesz, pooglądam i poczytam w wolnej chwili trochę więcej.
    Bardzo celne to podsumowanie podstaw szwedzkiego. Dodałabym do niego jeszcze taką małą uwagę, że zakres słownictwa szwedzkiego jest o wiele mniejszy niż polskiego. Ta ubogość powoduje, że wiele słów ma różne znaczenia zależnie od kontekstu, oraz że jest mnóstwo związków frazeologicznych, które w zależności od szyku zmieniają swoje znaczenia. No i oczywiście to, co dla nas Polaków jest całkowitą nowością to sztywny szyk zdania. Każda część zdania ma tu swoje miejsce w zależności od rodzaju zdania.
    To sprawia, że szwedzki wbrew pozorom wcale nie jest takim łatwym językiem jakby się mogło wydawać.
    Pozdrawiam znad Vener
    Kasia

    Odpowiedź
    • Polka w Szwecji21 marca 2014 at 08:06

      Witaj na blogu!
      Masz rację, o tym zapomniałam, że słów w szwedzkim leksykonie jest mniej. Widać to świetnie po przetłumaczonych ze szwedzkiego na polski książkach, które robią się o wiele grubsze…
      Miłego dnia, Kasiu:-)

      Odpowiedź
      • Agnieszka Radziewińska22 marca 2014 at 01:22

        Zgadzam sie,ze jest ich mniej. My na kusie nie raz i nie dwa probowalismy wydebic od naszych szwedzkich nauczycielek a jak tak chcemy powiedziec to jakie slowko… a jak tak… i wciaz ona nam powtarza to samo. Ale jest tez i pare takich szwedzkich slowek, ktore na pewno znacie moje drogie, ktore z kolei po polsku maja mase znaczen,,, ot chocby powtarzane nam to wywolania nudnosci slowko DUKTIG 😉

        Odpowiedź
    • kasia21 marca 2014 at 21:56

      Niestety ten sztywny szyk zdania powoduje , ze po 30 latach nadal nie uda sie napisac referatu bez bledow. Nie robie bledow ortograficznych w odroznieniu od Szwedow natomiast w dyskusjach np na jakims Forum zdaza mi przekrecic szyk zdania , wystarczy jedno slowo,. dla Polaka jest to niezrozumiale bo my rozumiemy przeslanie bez problemu,
      Szwedzi natomiast nie sa w stanie zrozumiec sentencji zdania. Czesto niesympatyczne osoby zamiast dyskutowac na temat czepiaja sie mojego szyku zdania . Po prostu sa szyderczy i zlosliwi. Nie mam ochoty na pisanie w szwedzkim jezyku na szwedzkich forumach z tego powodu.
      Musze pisac pisma urzedowe i niestety mimo , ze moglabym napisac w pare minut ,gdyz nie robie bledow , po 10 razy musze sobie „mowic” zdania zeby zobaczyc czy dobrze brzmia.
      Na poczatku pobytu w Szwecji wszyscy sa zachwyceni , ze sie w ogole pisze i bezblednie ew. ale juz po ilus tam latach zwlaszcza, gdy sie dobrze mowi (wzglednie) po szwedzku stawia sie zawyzona poprzeczke i jest smutno i przykro bo nigdy , przenigdy nie jestesmy w stanie pojac tego sztywnego i ustalonego szyku zdania .
      Niemiecki to pestka w porownaniu ze szwedzkim gdyz tam wystarczy sie nauczyc regul i juz …dodam ,ze bylam bardzo mloda jak tu przyjechalam i mam zdolnosci jezykowe ale ten szwedzki jest nie do przeskoczenia.

      Odpowiedź
  • Ola23 marca 2014 at 13:07

    bardzo ciekawy post, weszłam bo mieszkam w Malmö i strasznie walczę z moim szwedzkim, bardzo byłam ciekawa, kto może coś dobrego o nim napisać…

    Walczę, bo w pracy u mnie króluje angielski i w tych rzadkich momentach, kiedy ktoś ma ochotę mnie potrenować i wybełkocze coś w naszym lokalnym dialekcie, opadają mi ręce i chce mi się płakać… bo czasem nie zrozumiem NIC, pomimo zaliczenia „grundläggande svenska” z wyróżnieniem. Niestety, na resztę eduakcji nie miałam już czasu, praca, dom – w domu po angielsku i polsku, no więc…
    A motywacji do nauki coraz mniej, bo właśnie, moim zdaniem nie da się w tym języku nic precyzyjnie wyrazić, jak w polskim, brzmi brzydko, śpiewanie po szwedzku to jakaś karykatura muzyki, nie dosć, ze melodia piosenki to jeszcze melodia słowa, nie motywuje mnie żadna wysoka kultura (żeby czytać coś w oryginale, na przykład)… na chwile obecną motywuje mnie zwykły wstyd, że po 4 latach nie jestem biegła, podczas gdy wiem, że bym mogła… bo też talent mam, włoski opanowałam w kilka miesięcy…

    no, to ponarzekałam sobie 🙂

    jakbyś mieszkała bliżej to poszłabym chyba na korepetycje!

    Odpowiedź
    • kasia23 marca 2014 at 23:13

      Rozumiem Ciebie doskonale, ten skanski belkot jest nie do przyjecia , lepiej przenies sie gdzies na polnoc Szwecji , nauczysz sie i nie bedziesz sobie kaleczyla jezyka . Slyszac szwedzki przypomina mi to gdakajace kury ;-))))

      Odpowiedź
      • pk8 grudnia 2017 at 20:16

        Uczę sie szwedzkiego z czystego zainteresowania, nie interesuje mnie emigracja i zostanę w Polsce 🙂

        Odpowiedź
    • Polka w Szwecji25 marca 2014 at 07:26

      Bardzo ciekawie to napisałaś i ja Ciebie w pełni rozumiem. Szwecji rośnie i przybywa, ale Ty tego nie czujesz. Nie poddawaj się:-)

      Odpowiedź
  • Michal6 grudnia 2014 at 20:23

    moze jest ktos tutaj z malmo lub okolic kto pomoze mi w nauce szwedzkiego zaczalem nauke w sfi jestem na poziomie b pozdrawiam z vellinge zapraszam na gg 3377755

    Odpowiedź
  • paninorris2 marca 2015 at 13:32

    Ciekawy post 🙂 zacznę przeglądać bloga. Dobrze dowiedzieć się jaki punkt widzenia mają Polacy za granicą, jak funkcjonują, co im przeszkadza a co zachwyca. Ja jestem we Francji (ale z tego co widzę to francuski jest łatwiejszy od szwedzkiego) i przeżywam zmagania gramatyczne 😉 ale nie dam się! Pozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili

    Odpowiedź
  • Pingback: PROJEKT JĘZYKOWY KLUBU POLKI NA OBCZYŹNIE | Klub Polki na Obczyźnie

  • Iwo22 maja 2015 at 18:48

    A ja chciałbym się nauczyć szwedzkiego ale kompletnie nie wiem od czego zacząć 🙁 I jak zacząć. Czy korepetycje to rzeczywiście jedyne wyjście żeby złapać podstawy , a potem już z górki ??

    Odpowiedź
  • Milosz Solonczyk10 marca 2016 at 13:29

    Miłosz z Gdyni: Bardzo ciekawy blog, a skanski nie jest taki straszny. Po roku idzie się przyzwyczaić… 😀

    Odpowiedź
  • Ewa27 czerwca 2016 at 14:37

    Hej, ja niedawno zaczełam uczyć się szwedzkiego z Fiszkoteką, mają nowe kursy – można szybko przyswoić sporo słownictwa https://fiszkoteka.pl/kursy-jezykowe/szwedzki, naprawdę polecam!

    Odpowiedź
  • Milos28 lutego 2017 at 18:22

    Ponownie miłosz z Fikakowa: Interesuje mnie czy Pani nadal jest w Szwecji?

    Odpowiedź
  • MaPist28 maja 2017 at 11:03

    Szukałam korepetytora dla mojego brata. Szukając w internecie korepetycje z angielskiego trafiłam na stronę Preply https://preply.com/pl/skype/korepetycje-z-angielskiego Tutaj znalazłam profesjonalnego nauczyciela, a co najważniejsze przez Skype, bez wychodzenia z domu! Polecam!

    Odpowiedź
  • Wieslawa Burak12 maja 2018 at 22:57

    Przeciez jezyki germanskie maja sztywny uklad czesci zdania. Nie ma co sie dziwic

    Odpowiedź
  • Nerkowska19 stycznia 2019 at 13:54

    Czy może Pani podać przykłady na emaile w Szwecji? Np. Nina Kotowski@ i co mogłoby być dalej? gmail.se? yahoo.se? com.se?

    Odpowiedź

Skomentuj Polka w Szwecji Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *