Dzisiaj mija 107 rocznica urodzin Astrid Lindgren.
Kim była, nie muszę wyjaśniać, mogę tylko powiedzieć, że zanim stała się wielka, sławna i bogata, była biedną dziewczyną, borykającą się z piętnem panny z dzieckiem; młodą, samotną matką, zmuszoną oddać swoje maleńkie dziecko na wychowanie do obcej rodziny w odległej Kopenhadze; człowiekiem u progu dorosłości próbującym ułożyć sobie życie w nowym miejscu.
Przeczytałam biografię Astrid Lindgren, napisaną przez Margaretę Strömstedt. Przeczytałam dawno temu po polsku, teraz czytam po szwedzku. Wybrałam i przetłumaczyłam fragment, w którym Astrid opowiada o książkach, bibliotece miejskiej w Sztokholmie i pewnym wydarzeniu z tym związanym. Tłumaczenie może odbiegać od tego, które zrobiła Anna Węgleńska ale mam nadzieję, że wybaczycie mi niedoskonałości i przeniesiecie się dziś ze mną w jedno z miejsc, które sobie w Sztokholmie ukochała.
biblioteka miejska przy Sveavägen
„Pamiętam pewien dzień w latach dwudziestych, kiedy siedziałam sobie pod kwitnącą czeremchą przy kościele Engelbrekt i czytałam „Głód” (Knut Hamsun, przyp. aut.) a przyjemność lektury miałam wielką jak nigdy dotąd.
Byłam młoda, samotna i bardzo biedna, dopiero co przybyłam z dalekiej małej wsi i nikogo w Sztokholmie nie znałam. Dni powszednie w pracy jakoś mijały, ale niedziele były samotne, smutne i nudne i tylko dzięki książkom mogłam je przetrwać.
Właśnie odkryłam bibliotekę miejską przy Sveavägen i nigdy nie zapomnę tego uczucia, kiedy wchodzi się do ogromnej okrągłej sali i widzi się to morze książek. Tylko się częstować! – pomyślałam.
Szłam wzdłuż ścian z książkami dookoła, chłonęłam ten widok i przebierałam, wybierałam między tytułami i kiedy wreszcie zdecydowałam się i wybrałam książki, podeszłam do lady. Stał za nią odziany w błękitny pulower młody jasnowłosy mężczyzna i stemplował książki. To był Arnold Ljungdal – ale tego nie wiedziałam – i on mówi mi, że nie mogę wypożyczyć tych książek, bo nie mam karty bibliotecznej, a jej wyrobienie zajmie parę dni.
Tak mnie to rozczarowało i załamało, że nie mogłam się pohamować i czego się na wieki będę wstydzić, po prostu wybuchnęłam płaczem. Arnold Ljungdal popatrzył na mnie zdumiony i trochę zły, i jestem przekonana, że pomyślał, że moje zamiłowanie do literatury jest na pewno przesadzone. Ale on nie mógł wiedzieć, że ja mam przed sobą długą i samotną niedzielę, bez książek i bez ludzi. Gdybym miała tylko książki, dałabym sobie radę bez ludzi. Stał przede mną nieugięty blond chłopak i mówi mi, że nie dostanę książek, nic więc dziwnego, że uderzyłam w płacz. Byłam nie tylko głodna książek, ale i głodna, dlatego, że od dawna nic nie jadłam, a wtedy łatwiej się płacze .”
Do tej pory z serii Śladami Astrid Lindgren na moim blogu ukazały się:
14 thoughts on “Astrid Lindgren i pasja czytania”
Skomentuj Anna Maria Boland Anuluj pisanie odpowiedzi
Powiązane posty
Blog Off
Tajemniczy przynosiciel
Puk, puk, to znowu ja!
Globen jako Wielka Dynia
Bożonarodzeniowe jarmarki
Terminarze, rzecz kobieca
Aquaria Vattenmuseum
Weganinem być
Dzień o zapachu cynamonu
Wielki dzień
Migawki z Polski
Wiosenne pozdrowienie
Idzie nowe / Nytt på gång
Życie z kotem
Piątek
Tradycja Julbord
Nowy rok niesie zmiany
Studentka w skowronkach
Time out
W jelenim gaju
Szwedzkie wychowanie dzieci
Symptomy zeszwedzenia
Granit – butik przyjazny środowisku
Sztuka odpoczywania
Przeprowadzka
Julmarknad w Skansen
Semla, Tłusty Wtorek i moc słońca
Szwedzi, miłość, flirt i Walentynki
Na szwedzką mod(ł)ę
Fjäderholmarna
Pierwszy Dzień Wiosny
Zimowy spacer i lekcja przyrody
I już po wszystkim
27 sierpnia
Tack för senast!
Tradycje wielkanocne w Szwecji
Lucia
Sen
Drottningholm
Komplement
Birka – pierwsze miasto w Szwecji
Midsommar w Dalarna cz. 2 Leksand
Eksperyment
Dzień gofry!
Studencki karnawał – Quarnevalen
Gålö – oda do natury
Niespodzianki od życia
Tam, gdzie mieszkają motyle
Styl wiejski, sielski czyli lantlig
Zatrzymać lato
Od serca
Pieskie życie
Podróż inlandsbanan – refleksje
Wyklejanki Wisławy Szymborskiej
Migawki z Gotlandii
Zegary naprzód!
Pożegnanie z choinką – Julgransplundring
Znajdź dziesięć różnic
Eurowizja 2016
Grudniowe smaki i aromaty
Julbord
Świąteczny Sztokholm
To już cztery lata…
Blisko…
Koniki z Dalarna
Ostatni kawałek
Zmiana czasu
Festiwal Wikingów
Eva Mattsson i jej pasja
Skansen – miniatura dawnej Szwecji
Retro Second Hand
Jak otrzymać szwedzkie obywatelstwo?
Pierwsze dni zimy, ostatnie dni roku
D jak dom
Dragonek
Weekend za miastem, klęska urodzaju i pochwała radości z rzeczy zwykłych
Dziękujemy!
Midsommar
Gniazdowicie
Dzień Wszystkich Świętych
Midsommar w Dalarna cz. 1 Sjurberg
Mariefred
Landsort na wyspie Öja
Tyle wiosny w całym mieście!
Moja historia cz. 3
Moje Stare Miasto
Moje szwedzko-polskie serce
Jesień w Sztokholmie
1 maja – Valborg
Wakacje!
Moja historia cz. 1
Astrid Lindgren – Dalagatan 46
Dni z nutą jazzu
Warszawskie reminiscencje
Korzenne ciasteczka – pepparkakor
Archipelag sztokholmski – wyspa Utö
Wieża Kaknästornet
Sztokholm jak z innej bajki
6 czerwca – Narodowe Święto Szwecji
„Przekręt” turystyczny
Kartka ze świątecznymi życzeniami
Nie lubię Halloween!
Fika w ogrodzie Rosendal
Smrodliwy smakołyk Szwecji
Moja historia cz. 4
Smaki jesieni
E jak Empatia (a raczej jej brak)
Słodko gorzki zawód
Oranżeria w Bergianska Trädgården
Artipelag
Lato idealne
Wyspa Nåttarö
Olandia, kraina wiatraków
List do czytelników
Wakacji czas
Tradycyjne szwedzkie przysmaki
Landsort
A jak asymilacja
Arvidsjaur i Koło Podbiegunowe
Rowerem przez Möja
Jul czyli święta w Szwecji
Obywatelka Szwecji
Tramwajem w poprzek
Festyn jesienny w Ogrodzie Bergianska
Jesieni, to ty? Tak szybko?
Legitymacje nauczycielskie
Archipelag sztokholmski – Sandhamn
Stockholm Card – jak zwiedzać i poruszać się po Sztokholmie
Göteborg w trzech odsłonach cz. 2
Kwestia zaufania
Wielkanoc kolorowa
Migawki z podróży na południe
Świąteczna wystawa
Nasza domowa nowomowa
Wiśnie w śniegu
Narodowe cechy Szwedów
Rzeczy w Szwecji, do których się nigdy nie przyzwyczaję
Dzień Świętej Łucji
Język szwedzki
Racza uczta – kräftskiva
Lato w Szwecji
Samozbiory – självplock
Lördagsmys i czas zimowy
Wakacyjna retrospekcja
Festiwal polskich filmów
Mały łoś i szopka z Krakowa
Czas smutku
Sztokholmskie metro – najdłuższa galeria sztuki na świecie
Bliskie spotkania
Lucia czyli święto światła
Różowe przebudzenie
Święto Zmarłych
Przedstawienie o Katarzynie Jagiellonce
Ratusz miejski – Stadshuset
Teatr dla Polonii
O co nie pytać Szweda?
:-*
Kocia pociecha
Ostatni dzień kwietnia
Ciepłe oazy zimowego Sztokholmu
Życie sielskie anielskie
Lśnij i żyj!
Ludzie listy piszą
Różowy koniec dnia
Sztokholmskie scenerie
Niepokoję się…
ABBA The Museum
Plasterek
W biegu
Pierwszy adwent – przygotowania do świąt, rozświetlanie ciemności i tresowanie kota
Ciepło, gorąco, parzy!
Fach dziennikarki
Piastowie
Nagroda od czytelnika
Lussekatter z pieca Kasi
Bezcenny wspólny czas
Haga Park
Śladami Astrid Lindgren – Norröra
Kartka z życzeniami
Szwedzki język migowy i świat głuchych
Park Narodowy – wyspa Ängsö
Wakacje!
Chwile wytchnienia
Na końcu Europy – Nordkapp
Dziesięć przykazań czyli Jantelagen
Zakątki Södermalm
Arholma
Spacer nad kanałem
Listopad zaklęty w broszce
Wspomnienie Nationaldagen
Kraj w sam raz
Junibacken
Muzeum Okrętu Waza – Vasamuseet
Kebnekaise
Glögg – grzaniec rozgrzewaniec
Trasa Monteliusvägen
Moja historia cz. 2
Göteborg w trzech odsłonach cz. 1
Oda do jesieni
Drugie urodziny Polki
Kopalnie w Gällivare
Galeria Baginski
Ogród Króla czyli Kungsträdgården
Moje tęsknoty za polską kulturą
Göteborg w trzech odsłonach cz. 3
Panduro Hobby
Pierwsze zanurzenie
Śladami Astrid Lindgren – Vimmerby
Surströmming
Życie w obrazkach
Matka i jej pierś
Zamek Królewski – Kungliga Slottet
Film Roku – Återträffen
Trzeci tydzień adwentu
Listopad optymistyczny
Polka w Szwecji za kółkiem
Zabawa u Króla
A w duszy wiosna gra
Najmniejszy pomnik w Sztokholmie
Kolej śródlądowa – Inlandsbanan
Nietypowy znak drogowy
Magiczne białe noce
Dzień polarny – midnattssol
Wywiad
Do drogich czytelników
Wielkie głosowanie – Blog Roku 2014
Adwent po szwedzku
Jesienny Ulriksdal
Lucia w dźwiękach i obrazach
Mall of Scandinavia
Dalarna, serce Szwecji
Midsommar w Dalarna cz. 3 Rättvik
B jak brak
Między ziemią a niebem
Dziś Szwecja jest słodka!
Gotlandia
Siła słów i moc zmieniania świata
Ślub Madeleine
Hotel za kratami
Przepis na twarożek
W pogoni za łosiem
Karta SL – jak poruszać się po Sztokholmie
Jak na skrzydłach
Śladami Astrid Lindgren – Astrid Lindgrens Värld
Moja cudowna grupa
Gdybym była Bogiem…
Święto Wiśni i japońskie akcenty
Fredagsmys
Szafranowe bułeczki
…
Problem żebractwa w Szwecji
Wesołych Świąt!
Dziesięć powodów, dla których warto odwiedzić Olandię
Wielka budowa w Sztokholmie
C jak cierpienie
Pratar du svenska?
Co to jest szczęście?
Hejterki
Paczka
Pożegnanie szkierowego sezonu na wyspie Rögrund
Just another Polish Day
Jesienne refleksje
Långholmen i początek wakacji
Göta Kanal – błękitna wstęga Szwecji
Pierwsze dni z kotem
Październik i różowa wstążeczka
Nobel – nagrody i wielki bankiet
Długo wyczekiwany poniedziałek
Popularne wpisy
Najnowsze komentarze
- Ania - Szwedzkie wychowanie dzieci
- Paweł - Znajdź dziesięć różnic
- Aleksandra - Znajdź dziesięć różnic
- Semi - Sztokholm i epidemia
- Danka - Bonniers Konsthall
Archiwa
- wrzesień 2021
- marzec 2021
- grudzień 2020
- wrzesień 2020
- lipiec 2020
- maj 2020
- kwiecień 2020
- kwiecień 2017
- październik 2016
- wrzesień 2016
- sierpień 2016
- lipiec 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
- marzec 2016
- luty 2016
- styczeń 2016
- grudzień 2015
- listopad 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- maj 2015
- kwiecień 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- sierpień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- marzec 2014
- luty 2014
- styczeń 2014
- grudzień 2013
- listopad 2013
- październik 2013
- wrzesień 2013
- sierpień 2013
- lipiec 2013
- czerwiec 2013
Moim marzeniem było zostać pracownikiem biblioteki, ale mój tata zadecydował za mnie i skończyłam Liceum Ekonomiczne, a potem były studia na kierunku bankowość. Ale do dzisiaj nie mogę wyjść z księgarnii czy też biblioteki bez ociągania. Pamiętam dzień kiedy weszłam po raz pierwszy do biblioteki pełnej literatury angielskojęzycznej, a wtedy wydawało mi się, że czytanie po angielsku to moja odległa przyszłość. Już czytam po angielsku, ale…… Miesiąc temu znalazłam się w Niemczech i nie znam niemieckiego.
Kiedy będę mogła coś po niemiecku przeczytać???????
Twój wpis ożywił moje wspomnienia pełne westchnień do angielskich książek.
Dziękuję.
Też marzyłam kiedyś (krótko) o pracy w bibliotece i też uwielbiam te klimaty – księgarnie, czytelnie, biblioteki….
„Power to the book-worms!” Jak to mówią 🙂 ja również uwielbiam te klimaty, zapach starych książek i tajemniczośc którą kazda z nich skrywa. Nie zostałam bibkiotekarką jak kiedys marzyłam, za to architektem wnętrz i obiecałam sobie, ze kiedys, kiedy wkońcu zaprojektuje sobie mój własny wymarzony dom, wybuduje sobie w nim ogromna bibliotekę, taka ze slizgajaca sie wzdłuż regałów drewnianą drabinką, po której sie będę wspinać zeby dosięgnąć książki z najwyższych półek 🙂 ach te moje marzenia….. Gorąco pozdrawiam!
moje dzieciństwo:) kreskówki z Karlssonem, na które się czekało i zostawało w domu zamiast iść na spacer 🙂
Alez olbrzymia biblioteka, tam mozna sie zagubic w ksiazkach… Chce tam tez byc … Oh, dlaczego to tak daleko ?
<3 Astrid
Uwielbiam Astrid Lindgren, „Dzieci z Bullerbyn” to moja ulubiona lektura z dzieciństwa. A w tej bibliotece to bym mogła zamieszkać, taka jest piękna.
A u mnie to nie wspomnienia lecz teraźniejszość. Właśnie mój syn czyta Dzieci z Bullerbyn, właściwie czytamy oboje, bo czyta najpierw on, potem ja, żeby wiedzieć czy mi opowiada własną historię czy wersję Astrid 😉
I mam podobnie, jak BB, też trudno mi wyjść z biblioteki czy księgarni 🙂
Przesliczna te biblioteka.
Moniko klekam przed Toba i nisko sie klaniam za ten fragment, ktorego dotad nie znalam choc codziennie mijam biblioteke przy Sveavägen…
To ja padam przed Tobą na kolana, że doceniłaś ten kawałek książki o Astrid! Przyznam, że miałam cichą nadzieję, że kogoś to poruszy tak jak mnie 🙂
Cudny wpis Monia!
Piekny tekst!
Dziekuje. <3
K
Pieknie to napisalas! Jako przyszla bibliotekarka (wlasnie dziecieca) czytam takie teksty z miloscia do autorki 🙂 Pozdrawiam i zycze milego poniedzialku!
Astrid była super 🙂